Joe Biden podczas debaty z Donaldem Trumpem. Fot. EPA/MICHAEL REYNOLDS
Joe Biden podczas debaty z Donaldem Trumpem. Fot. EPA/MICHAEL REYNOLDS

Biden wypadł katastrofalnie w debacie. Mówił też o Polsce

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 77
Za nami pierwsza i ciekawe, czy nie ostatnia debata między kandydatami na prezydenta USA - Joe Bidenem i Donaldem Trumpem. W dyskusji nie zabrakło tematu Polski w kontekście wojny na Ukrainie. W pewnym momencie obecny prezydent USA powiedział kilka słów za dużo i obraził blisko połowę obywateli swojego kraju.

Wojna na Ukrainie i Polski wątek 

Podczas 90-minutowej rozmowy w CNN, nieprzychylnej Donaldowi Trumpowi, kandydaci spierali się m.in. na tematy aborcji, inflacji, polityki zagranicznej. Obaj często jednak zbaczali z tematów, skakali z wątku na wątek ciągu jednej wypowiedzi i wymieniali często między sobą ostre oskarżenia i inwektywy.

Jednym z najczęściej przewijających się wątków debaty była pozycja Ameryki na świecie oraz wojna na Ukrainie. Były prezydent wielokrotnie powtarzał, że do rosyjskiej inwazji na pełną skalę nigdy by nie doszło, gdyby nadal był u władzy, bo Władimir Putin "wiedział, żeby z nim nie pogrywać". Twierdził, że USA są "pośmiewiskiem" dla reszty świata i "upadającym krajem", przywódcy tacy jak Xi Jinping, Kim Dzong Un i Władimir Putin nie boją się Bidena, a Kreml zdecydował się na inwazję, widząc słabość Ameryki po wycofaniu wojsk z Afganistanu.

– Jego (Bidena) polityka jest zła, jego polityka militarna jest szalona. Z nim te wojny nigdy się nie skończą. On nas zaprowadzi do III wojny światowej, a jesteśmy bliżej III wojny światowej niż ktokolwiek sobie wyobraża – powiedział Trump. Stwierdził też, że "Putin odebrał ziemię Bushowi, Obamie i Bidenowi – odnosząc się do wojny w Gruzji, zajęcia Krymu i ostatniej inwazji - ale nie zrobił nic za jego kadencji, bo "wiedział, że nie może sobie pogrywać".


W opinii republikanina, polityka Bidena doprowadziła do "takiej złej pozycji z Ukrainą i Rosją", bo Ukraina nie wygrywa wojny i "kończą jej się żołnierze". Choć ocenił, że warunki stawiane przez Putina dla zakończenia wojny nie są do przyjęcia, to zapowiedział, że doprowadzi do zakończenia konfliktu zanim jeszcze obejmie władzę.

– Chcesz wojny? To po prostu pozwól Putinowi wziąć Kijów, a potem zobacz, co się stanie w Polsce, na Węgrzech i wszystkich innych miejscach wzdłuż granicy. Wtedy będziemy mieć wojnę – odpowiedział Biden. 

Ostro między Tumpem a Bidenem. Wyciągnęli najcięższe działa

Obok tematu wojny w Ukrainie, kandydaci spierali się m.in. na temat inflacji, aborcji, czy podatków, jednak odpowiadając na te pytania często wdawali się w dygresje. Biden ocenił, że wciąż podwyższony poziom inflacji to pokłosie "zdziesiątkowanej" gospodarki pozostawionej mu przez Trumpa i jego podejścia do pandemii koronawirusa. Trump twierdził, że gospodarka pod jego rządami była "najlepsza w historii kraju".

Były prezydent poświęcił też wiele czasu na krytykę polityki imigracyjnej Bidena, twierdząc, że prezydent pozwala na "wpuszczanie milionów ludzi z więzień i przytułków dla obłąkanych", a nielegalni imigranci gwałcą i zabijają kobiety. Biden wskazywał na swoje próby ponadpartyjnych reform wprowadzających restrykcje na granicy, które zostałyby zniweczone przez Trumpa.

Obaj kandydaci wdawali się też w wymianę osobistych zniewag. Biden wspomniał o skazaniu Trumpa w sprawie karnej, dotyczącej zapłaty za milczenie aktorki porno Stormy Daniels i o uznaniu przez sąd, że molestował seksualnie publicystkę E. Jean Carroll. Nazywał Trumpa "skazanym przestępcą", "mazgajem" i osobą o "moralności bezpańskiego kota". W końcu też Biden wypalił do oponenta, że jest "frajerem". 


Trump wytknął, że przestępcą jest też syn Bidena, Hunter, skazany za nielegalne posiadanie broni. Twierdził też, że Biden "nie wie co się wokół niego dzieje".Politycy wdali się też w sprzeczkę o tym, kto lepiej gra w golfa.

Masa wpadek Bidena 

Wielu ekspertów twierdzi, że Joe Biden sromotnie przegrał debatę. Potwierdza to również sondaż o którym pisaliśmy w Salon24. Przychylni obecnemu prezydentowi komentatorzy zwracają uwagę na zachrypnięty głos Bidena, plątanie się w słowach i niewykorzystywanie okazji do jasnego zaprezentowania swoich poglądów.


Według komentatorów "gwoździem do trumny" Bidena była wypowiedź obrażająca połowę Amerykanów. Prezydent USA stwierdził, że każda osoba, która głosuje na Trumpa, głosuje przeciwko amerykańskiej demokracji.

 

Będzie "podmianka" kandydata? 

Pojawiają się spekulacje dotyczące ewentualnej "podmianki" kandydata demokratów w związku z fatalną kampanią wyborczą i blamażem w debacie. – Występ Joe Bidena w czwartkowej debacie zniweczył jego kampanię i spodziewam się, że Demokraci będą naciskać na prezydenta, by wycofał się z wyścigu o prezydenturę – powiedział Keith Nahigian, weteran kampanii wyborczych republikanów i konsultant polityczny.

MP

Joe Biden podczas debaty z Donaldem Trumpem. Fot. EPA/MICHAEL REYNOLDS 

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj77 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (77)

Inne tematy w dziale Polityka