Nowe przepisy uderzą w polskie rodziny. Będzie problem z zakupem węgla

Redakcja Redakcja Paliwa Obserwuj temat Obserwuj notkę 78
Zdaniem ekspertów te przepisy nie tylko dobiją kopalnie, ale sprawią, że polskie rodziny będą miały nawet zakaz kupowania węgla. A wszystko to za sprawą rozporządzenia, które jest kolejnym krokiem na drodze do zeroemisyjności.

Polska musi w 2050 roku osiągnąć neutralność klimatyczną. Ministerstwo Klimatu i Środowiska opublikowało projekt rozporządzenia dotyczący wymagań jakościowych dla paliw stałych. Cel jest ważny i oczywisty, bo nikt nie kwestionuje konieczności ochrony środowiska. Jednak wprowadzenie zaprezentowanych rozwiązań może spowodować katastrofę ekonomiczną i tak już mających problemy polskich kopalń i uniemożliwić zakup węgla polskim rodzinom.

Rozporządzenie powstało by wypełnić jeden z kamieni milowych zawartych w KPO. Chodzi o kamień B4G, czyli „wejście w życie znowelizowanego rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska w sprawie norm jakościowych dla paliw stałych ujętego w ramach reformy B1.1. Czyste powietrze i efektywność energetyczna Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności".  


Zmiana rozporządzenia ws. paliw stałych

Autorzy projektu piszą, że trwają prace nad zmianami Ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 roku o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw po to, by regulacje były spójne i skuteczne. Będą jednak miały daleko idące konsekwencje, bo w rezultacie zostanie wprowadzony zakaz sprzedaży węgla kostki, węgla orzecha, węgla groszku i węgla miału jeśli miały być one stosowane w „sektorze bytowo-komunalnym”, czyli domach. Wszystko ma się stać 1 lipca 2029 roku.

W projekcie napisano wprawdzie, że będzie można sprzedawać „paliwa sortymentu orzech i groszek przeznaczone dla klasowych urządzeń grzewczych”, ale muszą one spełniać wymagania jakościowe zgodne z normą PN-EN 303-5, która dopuszcza zawartość popiołu na poziome do 7,00 proc., zawartość opałową od 26,00 MJ/kg, a zawartość wilgoci całkowitej do 11,00 proc.). Te skomplikowane parametry niewiele mówią, ale eksperci Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla, związkowcy, a nawet Ministerstwa Przemysłu przestrzegają przed wprowadzeniem przepisów w proponowanym kształcie i czasie. 


"Górników wyślą na bruk"

- W Polsce prawie cztery miliony gospodarstw domowych używa węgla. Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało zmiany w projekcie dotyczącym wymagań jakościowych paliw stałych dla tych gospodarstw, a ten projekt może w ekspresowym tempie pozbawić ich dostępu do polskiego węgla. Zaś górników wysłać na bruk. Cel więc jest jasny: wcześniejsza likwidacja polskiego górnictwa niż to zapisano w umowie społecznej, o której zapisach ministerstwo klimatu całkowicie zapomniało malując własny obraz rzeczywistości „zielonej wyspy” – powiedział portalowi netTG.pl Sebastian Czogała. wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.

Projekt został negatywnie oceniony także przez Ministerstwo Przemysłu, które w swojej opinii pisało, że „wejście w życie w dniu 1 września 2024 r. ograniczenia zawartości siarki do poziomu 1,2 proc. spowoduje niedobór węgla na ścianie wschodniej już w najbliższym sezonie grzewczym. Wycofanie w tak szybkim czasie znaczących wolumenów węgli grubych z polskich kopalń spowoduje ‚panikę’ wśród odbiorców oraz znaczny wzrost ceny węgla. Przełoży się to wzrost importu węgla przez firmy prywatne”. Według resortu „dodatkowy import węgla spowoduje dalsze pogorszenie sytuacji finansowej i technicznej kopalń, a nie przełoży się na poprawę jakości powietrza. Brak możliwości sprzedaży węgli opałów przez PGG SA, PKW SA i Węglokoks Kraj SA spowoduje obniżenie przychodów, co spowoduje konieczność zwiększenia dotacji, które spółki otrzymują z budżetu państwa”.

- To rozporządzenie to katastrofalna decyzja ze strony Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Ono przyspieszy likwidacje polskich kopalń, bo żadna ze spółek węglowych nie będzie w stanie spełnić norm zwartych w tych nowych przepisach. ktoś chcę wprowadzić rozporządzenie i normy, które są dedykowane pod węgiel rosyjski i których polskie kopalnie nie są w stanie spełnić. Ono przyspieszy likwidacje polskich kopalń, bo żadna ze spółek węglowych nie będzie w stanie spełnić norm zwartych w tych nowych przepisach - powiedział Bogusław Ziętek, lider WZZ Sierpień 80 w rozmowie z portalem netTG.pl.

Podobnie uważa Jarosław Grzesik, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność, który bez ogródek mówi, że "rozporządzenie dotyczące norm jakości paliw przygotowane przez resort klimatu i środowiska to pomysł oderwany od rzeczywistości, który wycina część produktów większości spółek węglowych łącznie z najefektywniejszą kopalnią w Polsce, czyli znajdującą się na Lubelszczyźnie, Bogdanką.” Jego zdaniem, takie normy eliminują węgiel także Polskiej Grupy Górniczej i Południowego Koncernu Węglowego.  


Koniec z przedrostkiem "eko" zawsze i wszędzie

Zgodnie z planami mają być również zmienione nazwy paliw i zrezygnowanie z przedrostka „eko". Po to, by nie stosować tzw. greenwashingu, czyli nadawania nazw, mających sugerować, że paliwa są ekologiczne, co nie zawsze jest prawdą. W praktyce dotychczasowe „kęsy, kostka, kostka I i kostka II" mają zostać zastąpione nazwą „węgiel kostka". Z kolei „orzech, orzech I i orzech II" zastąpi nazwa „węgiel orzech", a „groszek, groszek I, groszek II" i „ekogroszek”, „groszek plus" będą się teraz nazywać „węgiel groszek". Do tego zamiast „ekomiału” będzie „węgiel miał”, a „antracyt” to po nowemu „antracyt węgiel".

Fot. zdjęcie ilustracyjne

Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj78 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (78)

Inne tematy w dziale Gospodarka