Nie uczymy się na błędach. Nie czytamy umów kredytowych i ponosimy konsekwencje. Fot. PAP
Nie uczymy się na błędach. Nie czytamy umów kredytowych i ponosimy konsekwencje. Fot. PAP

Polacy nie uczą się na błędach. I tracą w bankach duże pieniądze

Redakcja Redakcja Finanse osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Jak wynika z badania UCE RESEARCH i Kancelarii SubiGo tylko 43,1 proc. Polaków zaciągających kredyt czyta całą umowę kredytową. Z kolei 19,7 proc. robi to pobieżnie, czyli sprawdza tylko wybrane fragmenty, a 17,3 proc. zaciągających kredyt w banku lub w innej instytucji finansowej w ogóle nie zapoznaje się z zapisami umowy. Zaledwie 10,4 proc. konsultuje poszczególne zapisy z prawnikiem, a tylko 8,2 proc. z nas nie tylko analizuje wszystko, ale również prosi o pomoc kogoś znajomego.

Nie czytamy umów kredytowych i ponosimy konsekwencje

Autorzy badania, komentujący jego wyniki uważają, że są one alarmujące. Nie czytając umowy zawieranej z bankiem, kredytobiorcy narażają się na potencjalne pułapki, w tym ukryte opłaty czy niekorzystne warunki spłaty.

– Wyniki badania można uznać za stosunkowo dobre, bo prawie połowa kredytobiorców zdaje sobie sprawę z ważności rozumienia wszystkich warunków umowy. Jednak blisko jedna piąta badanych daje niepokojący sygnał. Pobieżne czytanie tak ważnego dokumentu może prowadzić do nieprzyjemnych niespodzianek, gdy nieznane szczegóły umowy wpłyną na zdolność spłaty kredytu. Więcej osób powinno podchodzić do tego bardziej skrupulatnie. Obecny wynik świadczy też o wysokim poziomie zaufania do instytucji finansowych lub o braku świadomości ryzyka. Ponadto wskazuje na konieczność dalszej edukacji konsumentów. Dzięki niej można będzie zwiększyć liczbę osób, które dokładnie analizują swoje zobowiązania finansowe – mówi Szymon Goska, współautor badania z Kancelarii SubiGo.


Niewielu z nas czyta całą umowę z bankiem i daje ją do sprawdzenia

Z sondażu wiadomo również, że 8,2 proc. nie tylko czyta całą umowę, ale też dodatkowo daje ją do sprawdzenia komuś znajomemu. Zdaniem ekspertów takie działanie świadczy o ostrożności i potrzebie dodatkowej weryfikacji. To pozytywny sygnał, ponieważ pokazuje, że konsumenci są świadomi swoich ograniczeń i chcą uniknąć niekorzystnych warunków umowy. Konsultacja z kimś zaufanym może pomóc wykryć potencjalne pułapki i zwiększyć pewność kredytobiorcy. Jednakże sugeruje to również, że umowy kredytowe są zbyt skomplikowane dla przeciętnego konsumenta. Instytucje finansowe powinny dążyć do uproszczenia ich języka.

Fakt, że 10,4 proc. potencjalnych kredytobiorców przed podpisaniem umowy kredytowej daje ją dodatkowo do przeczytania prawnikowi świadczy również o pewnym poziomie świadomości ryzyka. Część kredytobiorców zdaje sobie sprawę z potrzeby profesjonalnej weryfikacji. Wysokie koszty konsultacji prawnych mogą jednak odstraszać niektórych konsumentów. Z kolei zaufanie do instytucji finansowych może sprawiać, że kredytobiorcy czują się mniej zobowiązani do korzystania z usług prawnika. Choć ww. wynik jest umiarkowany, konieczne jest dalsze edukowanie kredytobiorców. Zwiększenie odsetka osób korzystających z pomocy prawnika mogłoby przyczynić się do lepszego zabezpieczenia interesów konsumentów.


Polacy  podpisują ważne dokumenty praktycznie bez czytania

Badanie wykazało, że 17,3 proc. ankietowanych podpisuje dokumenty praktycznie bez żadnego czytania. Tym samym godzi się na to, co pracownicy instytucji finansowych podsuwają im do podpisu. Do tego należy wskazać, że 1,7 proc. respondentów zupełnie nie pamięta, jak postępuje w tego typu sytuacjach.

– Podpisywanie umów kredytowych bez ich czytania przez ponad 17 proc. respondentów jest alarmujące. Ta praktyka jest bardzo ryzykowna, ponieważ kredytobiorcy mogą nie zdawać sobie sprawy ze wszystkich warunków i potencjalnych ryzyk. Finalnie może ich to narażać na ukryte opłaty czy niekorzystne warunki spłaty. Jest to szczególnie niebezpieczne w kontekście długoterminowych zobowiązań, które mogą znacząco wpłynąć na stabilność finansową kredytobiorców – wyjaśnia współautor badania.

Autorzy raportu zaznaczają również, że prawo konsumenckie w Polsce daje pewną ochronę, ale nie zwalnia to konsumentów z obowiązku dokładnego zapoznania się z dokumentami przed ich podpisaniem. – Takie zachowanie może wynikać z presji czasu, braku zrozumienia skomplikowanego języka prawniczego lub z pełnego zaufania do doradców kredytowych. Oczywiście należy zachęcać Polaków do dokładniejszego czytania umów oraz do szukania wsparcia, gdy mają wątpliwości co do treści dokumentów. Edukacja finansowa i prawna powinna być priorytetem, aby zwiększyć świadomość i zabezpieczenie konsumentów – podsumowuje Szymon Goska.

Tomasz Wypych

Źródło zdjęcia: Nie uczymy się na błędach. Nie czytamy umów kredytowych i ponosimy konsekwencje. Fot. PAP

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj13 Obserwuj notkę

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka