fot. PAP
fot. PAP

Morawiecki nie wyklucza zmian w KRS. Stawia jednak twarde warunki

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
Możemy rozważyć zmiany w ustawie o KRS, jeżeli nie zaburzą one porządku konstytucyjnego; nie będą pozwalały kwestionować statusu sędziów powołanych przez prezydenta Andrzeja Dudę - powiedział we wtorek w Siemianowicach Śląskich b. premier, wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki.

Na wtorkowym briefingu Morawiecki był też pytany o raport dotyczący luki finansowej systemu ochrony zdrowia w latach 2025-27, o wnioski w sprawie uchylenia immunitetu posłów PiS Mariusza Błaszczaka i Michała Wosia, a także czy liczy się z odpowiedzialnością karną za decyzje z czasów jego rządu.

Morawiecki, który jest przewodniczącym powołanego w Prawie i Sprawiedliwości Zespołu Pracy dla Polski, wziął we wtorek udział w zorganizowanej przez posła PiS Jarosława Wieczorka pierwszej śląskiej debacie zespołu poświęconej ochronie zdrowia.

Morawiecki nie wykluczył głosowania za zmianami w KRS

Pytany na późniejszym briefingu, czy PiS będzie głosowało za senacką poprawką do nowelizacji ustawy o KRS, zgodnie z którą bierne prawo wyborcze przysługiwałoby wszystkim sędziom niezależnie, czy byli nominowani przez KRS przed zmianą przepisów w 2017 r., czy po tej zmianie Morawiecki odpowiedział, że „aby demokracja funkcjonowała, musi się charakteryzować ciągłością”.

„My, którzy byliśmy oskarżani przez naszych dzisiejszych następców o to, że wprowadzamy jakieś niedemokratyczne metody, oddaliśmy zgodnie z regułami demokracji władzę. Ale rzeczą absolutnie podstawową dla porządku konstytucyjnego państwa jest to, aby rządzący respektowali prawo, Konstytucję” - stwierdził.

„Powołana przez nas Krajowa Rada Sądownictwa w pełni odpowiada wszystkim wymogom, które zresztą w wielu krajach Unii Europejskiej są stosowane. Naszą ustawę wzorowaliśmy na hiszpańskiej. Dlatego jeżeli są proponowane jakieś zmiany i one nie zaburzą tej ciągłości, porządku konstytucyjnego, nie będą w najmniejszym stopniu pozwalały kwestionować statusu sędziów powołanych przez pana prezydenta Andrzeja Dudę, możemy je rozważyć. Jeżeli jednak będą niszczyły system, będziemy oczywiście przeciwni” - zadeklarował Morawiecki.


Były premier zabrał głos na temat sytuacji w służbie zdrowia

Pytany o diagnozę z opublikowanego we wtorek przez Business Insider Polska raportu pt. "Luka finansowa systemu ochrony zdrowia w Polsce — perspektywa 2025-2027", z której ma wynikać, że w ciągu najbliższych trzech lat w ochronie zdrowia zabraknie 158,9 mld zł, czemu mają być winne m.in. zmiany w prawie wprowadzone za rządów PiS, b. szef rządu ocenił, że „raport nie odkrywa kompletnie niczego nowego”.

„W ocenie skutków regulacji, która zawsze jest załączona do danej ustawy, są pokazane źródła z których - w przypadku braku środków w danym systemie, w tym przypadku mówimy o systemie służby zdrowia - zasilany jest ten system. Pokazaliśmy tam, że w latach 2025-27 z budżetu państwa polskiego przekazane będzie około 70 mld zł; ja widziałem liczbę ok. 90 mld zł, ale mieścimy się w podobnych granicach. Nie ma tu nic zaskakującego” - ocenił b. premier.

„Zaskakujące jest co innego: jak szybko pojawiają się już problemy w finansach publicznych. Przecież Narodowy Fundusz Zdrowia to jest część finansów publicznych. Dlatego przestrzegam obecnie rządzących przez przed lekceważeniem tych wszystkich instrumentów, które zostawiliśmy im w spadku, jak Jednolity Plik Kontrolny, jak Krajowy System Elektronicznych Faktur” - wymienił

„Nie rozszczelnijcie tego systemu, bo będzie wam coraz bardziej brakowało pieniędzy i na obronę i na szczelność naszej granicy i na właśnie służbę zdrowia” - przestrzegł Morawiecki.

Trudne pytania do Morawieckiego o immunitety posłów PiS

Polityk został też zapytany o skierowany do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu b. szefa MON Mariusza Błaszczaka (według informacji mediów, z powództwa prywatnego b. dowódcy operacyjnego rodzajów sił zbrojnych gen. Tomasza Piotrowskiego), a także, jak PiS zagłosuje nad wnioskiem ws. b. wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia.

Jak podała WP, we wniosku ws. Mariusza Błaszczaka wskazano argumenty, że b. szef MON "pomówił dowódcę o postępowanie, które naraziło go na utratę zaufania potrzebnego do zajmowanego stanowiska Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych" oraz że wypowiedzi Błaszczaka "były poniżające go w opinii publicznej".

„Co do pierwszego pytania, to mogę tylko zaapelować o to, aby odtajnić raport NIK (ws. rosyjskiej rakiety, nad którym Izba ukończyła prace w lipcu ub. roku - PAP). Ponieważ, jeżeli zostanie odtajniony, to wszystko zostanie tam odpowiednio wyjaśnione - ta informacja już dzisiaj też się pojawiła w przestrzeni publicznej” - odpowiedział Morawiecki.

„Co do pana ministra Wosia, postawmy się w sytuacji jakiegokolwiek polityka jakiejkolwiek formacji, który kupuje czy daje zgodę na zakup instrumentu, który ma ścigać kryminalistów, przestępców, terrorystów, którzy zagrażają bezpieczeństwu Polaków. I przychodzi następna władza i ta władza ściga tego polityka za to, że on kupił narzędzie, które ma ścigać przestępców i terrorystów. Dla mnie to jest świat postawiony na głowie” - ocenił wiceprezes PiS.

MB

Fot. Mateusz Morawiecki. Źródło: PAP/Michał Meissner

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj9 Obserwuj notkę

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka