Janusz Kowalski, Fot. Arch.
Janusz Kowalski, Fot. Arch.

Janusz Kowalski w Salon24: Patryk Jaki nie jest zainteresowany grą zespołową

Redakcja Redakcja Jastrzębowski wyciska Obserwuj temat Obserwuj notkę 28
Sławomir Mentzen jest lepszym kandydatem na prezydenta niż Krzysztof Bosak, bo lepiej będzie, jeśli wyborca antysystemowy, który nie chce głosować na PiS poprze Konfederację niż Trzecią Drogę bądź PO. Patryk Jaki jako lider Suwerennej Polski jest jak trener niezainteresowany zbytnio grą zespołową. A doskonale w funkcji politycznego lidera sprawdziłaby się Patrycja Kotecka-Ziobro – mówił w Salonie 24 Janusz Kowalski, poseł PiS.

Janusz Kowalski gościem "Jastrzębowski wyciska"

Gościem Sławomira Jastrzębowskiego był we wtorek Janusz Kowalski, były wiceminister rolnictwa, do niedawna poseł Suwerennej Polski, a teraz bezpartyjny członek klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. (Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo)

Obejrzyj całą rozmowę z Januszem Kowalskim na naszym kanale YouTube:

Na początku rozmowy odniósł się do swoich bardzo częstych zmian barw politycznych. Polityk był członkiem Stronnictwa Konserwatywno Ludowego (centroprawicowa partia, wchodząca w skład Akcji Wyborczej Solidarność), Przymierza Prawicy (ugrupowanie założone przez działaczy SKL, Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, Ligi Republikańskiej), potem Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej, Solidarnej (Suwerennej) Polski, by na koniec z tej partii odejść i działać jako bezpartyjny w klubie PiS.


Janusz Kowalski: moją partią jest Polska

„W 2005 roku powiedziałem w wywiadzie dla Nowej Trybuny Opolskiej i zawsze to podtrzymuję, że moją partią jest Polska. Partie są wyłącznie instrumentami do zdobywania władzy, a władza jest po to, żeby służyć dobrze narodowi polskiemu” – stwierdził Janusz Kowalski.

„W momencie, kiedy uznałem, a to była moja autonomiczna decyzja, że w ramach szerokiego obozu, czyli Prawa i Sprawiedliwości, mogę jako bezpartyjny fachowiec więcej rzeczy pozytywnie zrobić, taką decyzję (o wystąpieniu z Suwerennej Polski – red.) podjąłem” – dodał.

Polityk odniósł się do doniesień o jego ostrym konflikcie z jednym z liderów Suwerennej Polski, Patrykiem Jakim. „Jesteśmy w Salon24, a nie na portalu Plotek. To po pierwsze. Dwadzieścia lat temu, kiedy zapraszałem młodego maturzystę Patryka Jakiego do polskiej polityki jako lider środowiska młodych konserwatystów z Opola, z którego również wywodzi się między innymi Marcin Ociepa, nie popełniłem błędu, bo widzę, że Patryk Jaki jest politykiem, który ma dużą przyszłość przed sobą. Ciężko pracuje w parlamencie europejskim. Osiągnął znakomity wynik. Natomiast te wszystkie plotki, o których pan mówi, nijak się mają do rzeczywistości”.

Odnosząc się do relacji z Patrykiem Jakim Janusz Kowalski stwierdził, że nie jest istotną kwestią, czy „one się układały, czy się nie układały”.


Zabrakło trenera, nowy nie gra zespołowo

Zdaniem gościa programu sytuację Suwerennej Polski można porównać do drużyny piłkarskiej, w której zabrakło trenera. W przypadku Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro walczy z ciężką chorobą. „Nowy trener nie jest do końca zainteresowany grą zespołową. Grą zespołową rozumianą w takim rozumieniu, jak nas nauczył wcześniejszy trener, który wsłuchiwał się w głos każdego i wybierał takie rozwiązania, które są dobre dla Polski. Wszyscy walczyliśmy jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” – zaznaczył rozmówca Sławomira Jastrzębowskiego. Dodał, że w przypadku Patryka Jakiego „Trudno pogodzić funkcję posła w Parlamencie Europejskim, kiedy trzeba przebywać 4-5 dni w Brukseli i w Strasburgu i walczyć o polskie interesy, co robi dobrze i robi dobrze, tego nie można mu odmówić – mówił Janusz Kowalski.

Podkreślił, że świetnie współpracowało mu się ze Zbigniewem Ziobrą, który »zawsze dotrzymywał słowa, walczył, miał wizję i jak był do niej przekonany, jednoczył wokół siebie ludzi, co jest rzeczą fundamentalną w polskiej polityce«.


Patrycja Kotecka-Ziobro – idealny kandydat na lidera

Janusz Kowalski odniósł się też do własnej głośnej propozycji, by liderem Suwerennej Polski została Patrycja Kotecka-Ziobro, była dziennikarka, żona byłego ministra sprawiedliwości. „Mam wielki szacunek dla kobiet w polityce, których niestety jest za mało. Widząc jak pani Patrycja Kotecka-Ziobro wspiera dziś swojego męża w najważniejszej jego walce z ciężką chorobą, walce o życie i o to, żeby mógł pracować dla Polski, opiekując się dziećmi i domem przy okazji pracując, to myślę, że to są cechy, które predestynują taką osobę do tego, żeby być znakomitym politykiem. Kiedyś być może podejmie taką decyzję i wejdzie do polityki – stwierdził Janusz Kowalski.

Pytany konkretnie o to, jakie cechy ma Patrycja Kotecka-Ziobro, by być dobrym politykiem, rozmówca Sławomira Jastrzębowskiego wymienił „niezwykły charakter, empatię, z drugiej strony znajomość mechanizmów polityki, profesjonalizm biznesowy. Jak była menadżerem w Link 4, czy w różnych spółkach, osiągała znakomite wyniki biznesowe” – zaznaczył.


Mentzen, a nie Bosak na prezydenta

Polityk PiS ostro skrytykował Krzysztofa Bosaka z Konfederacji, za zbytnie „puszczanie oka” do Koalicji Obywatelskiej i Donalda Tuska. „Chciałbym, żeby część Konfederacji, szczególnie ta narodowa, nie puszczała oka do Donalda Tuska i do koalicji 13 grudnia, po to, żeby bronić stanowiska wicemarszałka Sejmu dla Krzysztofa Bosaka, który dziś niestety najbardziej atakuje Prawo i Sprawiedliwość i Zjednoczoną Prawicę, a nie Platformę Obywatelską. Myślałem, że to jest ideowy człowiek, ale posłowie Ruchu Narodowego razem z Krzysztofem Bosakiem mówią, że nie wykluczają żadnej koalicji, czyli nie odrzucają koalicji z Donaldem Tuskiem. To zagrożenie nr 1 dla polskiej suwerenności i niepodległości”.

Zdaniem Kowalskiego takie działanie jest sprzeczne z ideami prawicowymi. Narodowcy, którzy mają rzeczywiście część poglądów zbieżną z PiS powinni zasilić obóz Zjednoczonej Prawicy „tak, żebyśmy przekroczyli 40-45 proc. poparcia i mieli samodzielną większość” – stwierdził Kowalski. Dodał, że liczy na to, że kandydatem Konfederacji na prezydenta RP będzie Sławomir Mentzen, a nie Krzysztof Bosak, który być może „ma chrapkę na kandydowanie”, ale z „perspektywy PiS czy z perspektywy Polski, lepiej jest, żeby wyborca, który nie chce zagłosować na PiS, a ma antysystemowe poglądy, często liberalne, wolnorynkowe, zagłosował na Konfederację, a nie na Trzecią Drogę, czy PO” – podsumował gość programu.

(Maks).

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj28 Obserwuj notkę

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka