Nasz korespondent leciał samolotem z Mariuszem Pudzianowskim do Niemiec. Samolot WizzAir wystartował z lotniska Chopina w Warszawie o g. 6:25. O 8.00 rano był w Dortmundzie. Jest duże prawdopodobieństwo, że "Pudzian" tym razem dotrze na stadion, na którym Polacy rozegrają mecz z Francją.
Kampania Pudzianowskiego na Euro 2024
Mariusz Pudzianowski chciał sprowokować i to mu się udało. - My już czekamy na pociąg. Lada moment ten pociąg przyjedzie - zapowiadał w piątek strongman na filmiku z warszawskiego dworca. Okazało się, że siłacz w ogóle nie wyjechał z Warszawy. Wielu kibiców polskiej reprezentacji poczuło się oszukanych.
"Pudzian" na fali krytyki wystosował oświadczenie, potwierdzając, że zamieszanie z wyjazdem do Berlina było elementem kampanii reklamowej: "Wracając do mojego piątkowego wyjazdu na mecz. Po pierwsze to na Dworcu Centralnym byłem na zaproszenie firmy BetFan, która zorganizowała wyjazd integracyjny dla grupki najlepszych swoich klientów i byłem tam tylko i wyłącznie dla nich, a to, że przez przypadek portale rozdmuchały to i wzięły sobie informacje z moich social mediów, to jest ich problem" - stwierdził.
"Pudzian" w samolocie
We wtorek w samolocie WizzAir z Warszawy do Dortmundu wysłannik Salonu24 na mecz Polska-Francja przyłapał Mariusza Pudzianowskiego. Sportowiec najpewniej leci dopingować naszych orłów w meczu o honor. Start spotkania o godzinie 18.00.
Fot. Mariusz Pudzianowski leci na mecz Polska-Francja, fot. Salon24/Robert Lewandowski/PAP
GW/KW
Inne tematy w dziale Sport