Źródło zdjęcia: Polacy są w stanie zaakceptować sztucznie hodowane mięso. Fot. Pixabay
Źródło zdjęcia: Polacy są w stanie zaakceptować sztucznie hodowane mięso. Fot. Pixabay

Sztuczne mięso nakarmi Polaków. A co my na to?

Redakcja Redakcja Rolnictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 77
Czy sztuczne mięso „z probówki” stanie się w Polsce wkrótce rzeczywistością? Wyniki badań zaskakują.

Polacy są w stanie zaakceptować sztucznie hodowane mięso

Polacy to mięsożercy. Przeciętny Europejczyk w ciągu całego życia zje 4 woły, 4 barany, 46 wieprzy, 46 indyków, 12 gęsi, 37 kaczek i aż 945 kurczaków. My, Polacy zjadamy znacznie więcej. Ponad 73 proc. rodzin przygotowuje potrawy mięsne, co najmniej kilka razy w tygodniu. Na mięso przeznaczamy jedną czwartą wszystkich wydatków na żywność. Od lat dominuje wieprzowina, za nią są wołowiną, drób i śladowe ilości innym mięs. Skalę naszej mięsożerności pokazuje wartość produkcji sprzedanej polskiego przemysłu mięsnego, która rocznie przeciętnie wynosi 90 mld zł, wobec ok. 1,7 mld zł, jakie wydajemy na roślinne alternatywy mięsa. Wszystko wskazuje jedna na to, że wkrótce może to się zmienić. Bo wprawdzie w przeciwieństwie do pozostałych Europejczyków Polacy nie ufają alternatywnym źródłom białka i nie chcą ich kupować, ale są w stanie zaakceptować sztucznie hodowane mięso.

Dokładnie chodzi o mięso komórkowe, które w smaku i wyglądzie bardzo przypomina mięso pochodzące ze zwierząt. Różnica polega jednak na tym, że mięso komórkowe powstaje w urządzeniach o zasadzie działania podobnej do tej, jakie mają fermentatory, maszyny do produkcji piwa. W przypadku produkcji mięsa nazywa się je kultywatorami.


Mięso hodowane komórkowo. Jak wygląda produkcja?

Mięso hodowane komórkowo jest produkowane poprzez pobranie niewielkiej próbki komórek zwierzęcych i hodowanie ich właśnie w kultywatorach. Takie urządzenia wiernie odtwarzają procesy, jakie zachodzą w naturalnych komórkach biologicznych zwierząt. Mało tego, podobnie jak prawdziwe organizmy, zapewniają niezbędną temperaturę i podstawowe składniki odżywcze, w tym te najważniejsze, czyli wodę, biało, węglowodany, tłuszcze, witaminy, a nawet mikroelementy i minerały. W ten sposób można wytwarzać praktycznie każdy rodzaj mięsa: drób, wieprzowinę, wołowinę i owoce morza.

Badanie przeprowadzone przez YouGov na zlecenie organizacji non-profit i think tanku Good Food Institute Europe (GFI Europe) wykazało, że ponad połowa polskich, dokładnie 56 proc. konsumentów jest otwarta na spróbowanie mięsa hodowanego komórkowo, inaczej nazywanego także mięsem hodowlanym i poparłaby rozwój jego produkcji w Polsce.

Ponadto 54 proc. badanych zgadza się na to by sprawdzić, jak takie wyhodowane mięso smakuje, a kolejne 25 proc. realnie bierze pod uwagę zastąpienie nim części obecnie spożywanego mięsa. Co ciekawe w opinii aż 49 proc. biorących udział w badaniu ilość zjadanego obecnie w naszym kraju mięsa jest za wysoka. Dokładnie tyle samo z nas deklaruje, że w ciągu najbliższych dwóch lat planuje  jeść mniej mięsa, a nawet całkowicie z niego zrezygnować.


Mięso hodowane komórkowo musi być zatwierdzone przez UE

Badanie pokazało również dużą wiedzę Polaków na temat „sztucznego” mięsa. Okazało się, że pomimo tego, że mięso hodowane komórkowo to nowy produkt spożywczy, 40 proc. badanych deklaruje, że zna już metodę jego produkcji, a 16 proc. twierdzi, że ma znaczną wiedzę na ten temat. Ciekawe, że zdaniem aż 56 proc. respondentów powinno ono zostać dopuszczone do sprzedaży w Polsce, jeśli przejdzie ocenę bezpieczeństwa żywności przez organy regulacyjne. Dodatkowo 51 proc. uważa, że powinno być produkowane w kraju, aby przynieść korzyści naszej gospodarce. Wszystko to powoduje, że już 39 proc. z nas zgadza się, że rząd powinien realnie inwestować w badania i rozwój mięsa hodowanego komórkowo.

Ponad połowa (58 proc.) badanych uważa, że decyzja o zatwierdzeniu mięsa hodowanego komórkowo powinna być niezależna od jakichkolwiek interesów handlowych. Nadspodziewanie dużo, bo 72 proc. jest zdania, że na opakowaniach produktów z mięsa hodowanego komórkowo powinny znajdować się określenia kojarzone z mięsem tradycyjnym, np. „kurczak”, „burger” czy „kiełbasa”, ale z jasnym oznaczeniem, że nie pochodzą one z hodowli zwierząt – np. „komórkowe nuggetsy z kurczaka, wyprodukowane bez hodowli zwierząt”.

Mięso hodowane komórkowo musi zostać zatwierdzone zgodnie z przepisami UE dotyczącymi nowej żywności, zanim będzie mogło być sprzedawane w którymkolwiek z 27 państw członkowskich UE. Dotychczas zatwierdzone je USA i Singapurze, a rejestracje trwają również w Wielkiej Brytanii i Szwajcarii.

Tomasz Wypych

Źródło zdjęcia: Polacy są w stanie zaakceptować sztucznie hodowane mięso. Fot. Pixabay

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj77 Obserwuj notkę

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka