Fot. Facebook
Fot. Facebook

Kontrowersje wokół Pudziana. Zrobił w trąbę polskich kibiców na Euro 2024?

Redakcja Redakcja Euro 2024 Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Mariusz Pudzianowski narobił sporo zamieszania. Polski strongman i zawodnik MMA pojawił się na Dworcu Centralnym w Warszawie w barwach kibicowskich. Czempion sportów siłowych miał jechać ze zwykłymi kibicami pociągiem na mecz Polska - Austria. Kłopot w tym, że "Pudziana" nikt w pociągu i w Berlinie nie widział. Jeden z dziennikarzy sportowych stwierdził, że znany sportowiec wysiadł z wagonu na sąsiedniej stacji.

"Pudzian" wybierał się na mecz Polska-Austria

- My już czekamy na pociąg. Lada moment ten pociąg przyjedzie - mówił Mariusz Pudzianowski na nagraniu wykonanym na Dworcu Centralnym w Warszawie.

Znany strongman zabrał ze sobą megafon i razem z fanami tworzył kibicowską atmosferę na peronie, gdzie rzekomo czekał na pociąg jadący do stolicy Niemiec.

Kłopot w tym, że nikt go w pociągu nie widział. Podobnie nie ma żadnych dowodów na to, że "Pudzian" ostatecznie znalazł się w Berlinie i wspierał reprezentację Polski na piątkowym meczu. Znany zawodnik MMA umieścił na swoich mediach społecznościowych zdjęcia ze stolicy Niemiec, ale nie widać na nich celebryty.


Pudzianowskiego nie było na stadionie? 

Okazuje się jednak, że w pociągu, w którym rzekomo podróżował Pudzianowski, był dziennikarz sportowy "Wirtualnej Polski. Gwiazdor KSW wsiadł do pociągu do Berlina na stacji Warszawa Centralna, a wysiadł na kolejnej stacji. Sportowiec do Berlina w ogóle nie dotarł - relacjonuje Jakub Bujnik.

"Mariusz Pudzianowski ogłosił, że jedzie pociągiem z kibicami do Berlina. Pojechał... od Warszawy Centralnej do Warszawy Zachodniej. Czyżby ustawka ze sponsorem?" - sugeruje dziennikarz na zamieszczonym w sieci nagraniu.

Były strongman reklamuje firmę bukmacherską

Wiele wskazuje na to, że wycieczka Pudzianowskiego na Dworzec Centralny faktycznie była elementem kampanii reklamowej jednego z polskich bukmacherów. W jednym z materiałów, które zawodnik mieszanych sztuk walki opublikował na Facebooku, faktycznie znajduje się informacja o takim sponsorze. Cały post był opatrzony zastrzeżeniem, że jest to reklama.

"Oj dziś głośno będzie w Berlinie. Już za Poznaniem. Tylko w BETFAN mecz z Austrią niezależnie od wyniku rozliczany jest na zielono" - czytamy w poście, na którym  nie widać jego autora.



MB

Fot. Mariusz Pudzianowski. Źródło: Facebook.com


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj13 Obserwuj notkę

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport