fot. PAP/Leszek Szymański
fot. PAP/Leszek Szymański

Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle. Komentarze po porażce Polski z Austrią

Redakcja Redakcja Euro 2024 Obserwuj temat Obserwuj notkę 53
To już koniec marzeń dla piłkarskiej reprezentacji Polski o sukcesie na Euro 2024. Polacy przegrali z Austriakami aż 1:3. Po bezbramkowym remisie Francji z Holandią - biało-czerwoni - jako pierwszy zespół - stracili szansę na awans do 1/8 finału. Ze swojej porażki tłumaczą się teraz piłkarze, a internet nie zostawia suchej nitki na drużynie i trenerze.

Polska-Austria 1:3. Polska drużyna zdeklasowana

Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do Austriaków, a efektem ich przewagi był gol Gernota Traunera w dziewiątej minucie. 32-letni obrońca wykorzystał dośrodkowanie Phillippa Mwene i mocnym strzałem głową nie dał szans Wojciechowi Szczęsnemu.

Polacy pierwszą groźną akcję przeprowadzili dopiero w 17. minucie, jednak strzał Piotra Zielińskiego trafił w austriackiego obrońcę. Biało-czerwoni domagali się odgwizdania zagrania piłki ręką, ale sędzia nie przerwał gry.

Piłkarze trenera Michała Probierza wyrównali w 30. minucie. Pod austriacką bramką doszło do zamieszania po dośrodkowaniu Zielińskiego. Najpierw strzał Jana Bednarka został zablokowany, ale do piłki dopadł Krzysztof Piątek i umieścił ją w siatce.

Przed przerwą warte odnotowania były jeszcze dwie sytuacje - najpierw minimalnie niecelny strzał zza pola karnego oddał Marcel Sabitzer, a później z rzutu wolnego groźnie uderzył Zieliński, ale austriacki bramkarz wybił piłkę na rzut rożny.

Pierwsze 20 minut drugiej połowy upłynęło pod znakiem brzydkiej, fizycznej gry i częstych fauli. W 60. minucie na boisku pojawił się wracający do zdrowia po kontuzji Robert Lewandowski i chwilę później ukarany został żółtą kartką.

Pierwsi grę uporządkowali Austriacy. W 67. minucie Christoph Baumgartner dostał dobre podanie tuż przed polskim polem karnym, wbiegł między obrońców i wpisał się na listę strzelców. Spore zasługi przy tym golu miał też Marko Arnautovic, który wcześniej sprytnie przepuścił piłkę między nogami, czym zmylił Pawła Dawidowicza.

Kilkanaście minut później Austriacy przypieczętowali wygraną. Po prostopadłym podaniu sam na sam ze Szczęsnym znalazł się Sabitzer. Polski bramkarz sfaulował go i sędzia podyktował rzut karny. Na gola zamienił go kapitan Arnautovic.

Polacy popełniali proste błędy. W 84. minucie Szczęsny piękną interwencją uratował zespół przed stratą czwartego gola, gdy tuż sprzed pola karnego uderzał Stefan Posch. Chwilę później natomiast minimalnie chybił Konrad Laimer, który po minięciu polskiego bramkarza nie trafił z ostrego kąta do pustej bramki.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:

Piłkarze tłumaczą się z porażki. Głos zabrał też trener

Trener piłkarskiej reprezentacji Polski Michał Probierz powiedział po porażce z Austrią 1:3 w Berlinie na Euro 2024, że nie zamierza nikogo winić za ten wynik. "Jesteśmy jednym zespołem" - dodał.

"Mimo tej porażki dalej będziemy grać tak samo, agresywnie. Brakuje nam pewnych elementów, ale popracujemy nad nimi. Wiedzieliśmy, że będą ciężkie mecze, ale nie cofnęliśmy się na boisku. Na pewno nie zejdziemy z obranej drogi" - powiedział Probierz na konferencji prasowej po meczu.

Bardziej krytyczny był kapitan reprezentacji Polski Piotr Zieliński. Zawodnik przyznał, że przez 15 minut polscy zawodnicy po prostu patrzyli się na piłkę. "Źle weszliśmy w mecz. Przez pierwsze 15 minut tylko sobie biegaliśmy. Nawet nie przeszkadzaliśmy Austriakom. Dostaliśmy "gonga" i później coś się ruszyło" - oznajmił pomocnik na antenie TVP Sport.

"Nasza gra wyglądała lepiej. Druga część pierwszej połowy na pewno była lepsza w naszym wykonaniu. Mogliśmy nawet zdobyć dwie bramki i wyjść na prowadzenie. Tak się jednak nie stało i przegrywamy" - powiedział Zieliński.

Internet nie zostawił suchej nitki na naszej drużynie

Wiele komentarzy ze strony kibiców i ekspertów przetoczyło się również przez media społecznościowe. Próżno jednak szukać kogoś, kto wziąłby w obronę reprezentację Polski po tej porażce.

"Niestety potwierdziło się, że w starciu ze świetnie zorganizowanym rywalem jesteśmy zdecydowanie za krótcy w ofensywie. Gdy Lewandowski jest po drugiej stronie rzeki, nie ma zawodnika, który zrobi na tym poziomie coś z niczego" - stwierdził Marek Wawrzynowski.

"Ani to była gra odważna, ani fajna, ani zorganizowana, ani defensywna. Nijakości, bojaźliwości to Euro nie akceptuje. Dwa kroki wstecz kadry i czeka nas pierwsza taka weryfikacja: co robimy po meczu w którym nic się nie kleiło?" - zapytał retorycznie Michał Zachodny z Viaplay.

Co ciekawe, są też dziennikarze sportowi, którzy krytykują nasz zespół, ale bronią trenera.

"Nie przegraliśmy tego Euro w tym meczu z Austrią ani w końcówce z Holandią. Przegraliśmy pikując w dół rankingu po MŚ w Katarze, tracąc punkty i pozycje oraz rozstawienie. Teraz trzeba to stopniowo odbudować i pozwolić spokojnie popracować Michałowi Probierzowi" - powiedział po meczu Żelisław Żyżyński z Canal + Sport zwracając uwagę na bardzo słabe ostatnie lata w wykonaniu polskiej kadry.

Koniec marzeń, Polska zakończy Euro 2024 meczem o honor

Biało-czerwoni rozpoczęli fazę grupową od przegranej z Holandią 1:2, a w piątek ponieśli drugą porażkę i są na ostatniej pozycji w grupie D z zerowym dorobkiem punktowym. Francja i Holandia mają po cztery punkty, a Austria - trzy.

W przypadku równej liczby punktów o kolejności w tabeli decydują wyniki bezpośrednich meczów, dlatego Polacy nie mają już szans wyprzedzić Austrii i awansować na trzecią lokatę, nawet jeśli w ostatniej kolejce w Dortmundzie pokonają wysoko Francję.

To piąty występ biało-czerwonych w mistrzostwach Europy, już po raz czwarty zakończony odpadnięciem po fazie grupowej. Wyjątkiem było Euro 2016 we Francji, gdzie dotarli do ćwierćfinału.

MB

Fot. Robert Lewandowski. Źródło: PAP/Leszek Szymański

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj53 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (53)

Inne tematy w dziale Sport