Cała Dalmacja, kraina położona wzdłuż wybrzeża Chorwacji, a także Czarnogóra i część Bośni i Hercegowiny w piątek po południu straciły dostęp do dostaw prądu - podały lokalne media. Przyczyną jest awaria w czarnogórskim systemie przesyłu energii elektrycznej. Awaria jest naprawiana, a prąd wraca do odbiorców.
Energetyczny kataklizm na Bałkanach
Odcięcie zasilania rozpoczęło się w Czarnogórze, a następnie dotknęło Bośnię i Hercegowinę, części Chorwacji, w tym region Dalmacji i północną Albanię.
W chorwackim Splicie przestała działać sygnalizacja świetlna. Prądu pozbawione zostały także m.in. Makarska, Dubrownik, Zadar i liczne wyspy nad Adriatykiem, popularne kurorty odwiedzane przez turystów - poinformował dziennik "Jutarnji list".
Bośniacka gazeta "Oslobodzienie" napisała, że w stolicy BiH, Sarajewie, przestała działać sygnalizacja świetlna i zatrzymały się tramwaje. Dostęp do prądu straciły Tuzla, Banja Luka, Mostar czy Zenica.
Bez energii elektrycznej zostali też mieszkańcy niemal całej Czarnogóry - ogłosił Czarnogórski System Dystrybucji Energii Elektrycznej (CEDIS).
Awaria w systemie przesyłu prądu Czarnogóry
Jak podała spółka w krótkim komunikacie na Facebooku, problemem jest awaria w krajowym systemie przesyłu prądu. Nie podano, kiedy sytuacja wróci do normy. Według krajowych mediów na jednej z linii przesyłowych wybuchł pożar.
Luka Petrović, dyrektor spółki odpowiedzialnej za dystrybucję prądu w Republice Serbskiej (wchodzącej w skład Bośni i Hercegowiny), powiedział bałkańskiej redakcji Radia Wolna Europa, że przyczyną przerw w dostawie prądu w większości BiH była "awaria sieci energetycznej Czarnogóry".
Albański kanał telewizyjny Top Channel poinformował, że w wielu miastach, w tym w stolicy kraju, Tiranie, zabrakło prądu.
Państwa przerzucają się odpowiedzialnością za awarię
Region doświadcza poważnej fali upałów, z temperaturami sięgającymi około 40 stopni w niektórych miejscach. Media spekulowały, że mogło to być czynnikiem powodującym przerwy w dostawie energii.
"Bezpośrednią konsekwencją tego było kaskadowe przekazywanie zakłóceń. Podobny scenariusz miał miejsce 20 czerwca 2024 r. roku, kiedy wystąpił problem w Grecji, Macedonii Północnej, Albanii i Czarnogóry. Wówczas szybka interwencja personelu operacyjnego i lokalizacja problemu na granicy z Czarnogórą zapobiegła rozprzestrzenianiu się załamania systemu elektroenergetycznego Bośni i Hercegowiny" - czytamy w komunikacie operatora sieci energetycznej w Bośni i Hercegowinie.
Tymczasem Chorwaci twierdzą, że za awarię odpowiada inne bałkańskie państwo. Według chorwackich mediów "wszystko zaczęło się w Czarnogórze".
Minister Energii i Górnictwa Czarnogóry Saša Mujović tłumaczył, że awaria spowodowana jest "dużym zużyciem energii i wysokimi temperaturami".
MB
Fot. Linie energetyczne. Źródło: Pixabay.com
Inne tematy w dziale Polityka