Już sobie nie postrzelasz w sylwestra i Nowy Rok. Posłowie KO skierowali do Sejmu projekt przepisów zakazujących używania w tych dniach przez osoby fizyczne fajerwerków o najwyższym stopniu głośności. W projekcie chodzi o dobrostan zwierząt.
Przepisy mają chronić zwierzęta
Katarzyna Piekarska (KO), przedstawicielka grupy posłów, którzy wnieśli projekt, poinformowała na czwartkowej konferencji w Sejmie, że dotyczy on zakazu używania przez osoby fizyczne fajerwerków i petard hukowych o najwyższym stopniu głośności. Chodzi o wyroby pirotechniczne widowiskowe klasy F3. Zapewniła, że proponowane przepisy nie obejmą branży eventowej. Dodała, że rada gminy może w wyjątkowym przypadku uchylić zakaz w sylwestra i Nowy Rok.
- Co roku 1 i 2 stycznia media społecznościowe są pełne zdjęć martwych ptaków, pełne są apeli właścicieli zwierząt, które się zgubiły, o ich odnalezienie. Art. 1 ustawy o ochronie zwierząt mówi, że zwierzę jako istota żyjąca zdolna do odczuwania nie jest rzeczą. Te kilkanaście sekund fajerwerków i naszej przyjemności nie jest warte cierpienia zwierząt – podkreśliła posłanka KO.
"Nie ma ceny urwanej ręki"
Patryk Jaskulski (KO) dodał, że projekt jest istotny także dla dzieci, osób starszych czy osób w spektrum autyzmu, które źle znoszą huk fajerwerków. Zwrócił też uwagę na inne aspekty: toksyny uwalniane do powietrza przez petardy i na wypadki spowodowane fajerwerkami, jak podpalenia budynków czy uszkodzenie ciała.
- Dlatego będziemy apelować, żeby wszyscy, ponad podziałami zagłosowali za – mówił. – Jednym z nich jest dbałość, ochrona środowiska. Tysiące toksyn w nowy rok i sylwestra trafia do powietrza. To problem nie tylko osób chorych na astmę, ale każdy na tym cierpi – dodał.
Jacek Karnowski (KO), były prezydent Sopotu, zauważył, że często mieszkańcy skarżyli się na odpalanie petard na plaży czy podczas imprez np. z okazji urodzin żony czy teściowej. - Nie ma ceny urwanej ręki, wybitego oka czy zaginionego zwierzęcia. Nie ma też ceny budynku spalonego – dodał Karnowski i zaznaczył, że można przyjść na laserowe pokazy lub wybrać inną formę zabawy.
Samorząd może wyjątkowo uchylić zakaz
Piekarska przypomniała, że projekt został złożony w poprzedniej kadencji Sejmu, jednak nie doczekał się uchwalenia. Zauważyła też, że podobny projekt przygotował klub Lewicy. - Apelujemy, by samorządy rezygnowały z pokazów fajerwerków w sylwestra, tylko pokazywały światło i dźwięk – powiedziała posłanka.
Jak wskazali autorzy projektu, w wyjątkowych sytuacjach rada gminy miałaby mieć prawo uchylić zakaz. Za jego złamanie ma grozić areszt lub kara grzywny. Zasądzoną kwotę będzie trzeba wpłacić na cel związany z ochroną zwierząt. Zakaz, wedle przygotowanego projektu, miałby wejść w życie od 1 stycznia 2026 r.
ja
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Canva
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Rozmaitości