W Osinowie Dolnym niemiecka policja zostawiła afgańską rodzinę, co wywołało ostrą krytykę pod adresem rządu Donalda Tuska. Okazuje się, że incydent z 14 czerwca nie był jedyny. Dzień później do podobnego zdarzenia doszło na moście granicznym między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami.
"Wypadek przy pracy"
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji - odpowiedzialny za migrację - Maciej Duszczyk przekonywał opinię publiczną, że przewożenie imigrantów z Niemiec to Polski to "absolutnie wypadek przy pracy", a strona niemiecka przeprosiła za "błąd". - Policjanci byli bardzo mało doświadczeni, bo ci doświadczeni zabezpieczają dziś euro. Prawdopodobnie nie znali procedury i zrobili to, co zrobili. Absolutnie wypadek przy pracy - stwierdził w Radiu Zet. Mowa o wysadzeniu pięcioosobowej rodziny z Afganistanu w Osinowie Dolnym bez udzielenia jakichkolwiek wyjaśnień polskiej Straży Granicznej. Policjanci z Niemiec tłumaczyli, że imigranci mieli przy sobie zaświadczenia o złożeniu wniosków azylowych dla dorosłych i polskie dowody tożsamości dla dzieci.
Kwestia niemieckich push-backów została nagłośniona przez dziennikarkę Aleksandrę Fedorską, która skontaktowała się z niemieckimi służbami i ustaliła, że zawrócono do Polski ponad 3,5 tys. imigrantów. - Niemiecka policja federalna odpowiada na moje pytanie: W okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia 2024 r. policja federalna zarejestrowała łącznie 5 621 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko-niemiecką. Spośród nich zawrócono do Polski 3 578 osób - pisała.
Na temat incydentu w Osinowie Dolnym mieli rozmawiać premier Donald Tusk z kanclerzem Olafem Scholzem. Najpierw biuro prasowe niemieckiego rządu poinformowało Fedorską, że do wymiany zdań nie doszło i nie jest ona planowana. Po publikacji w "Tygodniku Solidarność" otoczenie szefa polskiego rządu przekazało mediom, że spotkanie miało miejsce i Scholz przeprosił polską stronę za skandal. Biuro prasowe niemieckiego gabinetu natomiast przyznało, że pierwotna wypowiedź udzielona Fedorskiej wynikała z błędu urzędnika, a Scholz z Tuskiem rozmawiali w kuluarach szczytu w Luksemburgu.
Przewóz migrantów na granicy z Polską
„Sueddeutsche Zeitung" podaje, że nie był to jedyny skandal w krótkim odstępie czasowym. 15 czerwca niemieccy funkcjonariusze tym razem wysadzili cudzoziemców z auta na moście granicznym między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami i pokierowali ich w stronę naszego kraju.
"Podjeżdża ciemnoszara furgonetka z czarnymi szybami, policjanci ponaglają pasażerów do pośpiechu i domagają się, aby z bagażami szybko przeszli przez most do Polski. I tak kilkunastu mężczyzn, kobiet i dzieci z walizkami i zwierzakiem idzie w ulewny deszcz" - relacjonuje gazeta, dodając, że policja federalna nie odpowiada na pytania w tej sprawie i nieznane są powody, dla których strona niemiecka nakazała ludziom przybyć nielegalnie do Polski.
Fot. Most graniczny w Słubicach/Wikimedia Commons
GW
Inne tematy w dziale Polityka