fot. Pixabay
fot. Pixabay

Dyrektywa budynkowa i jej wpływ na życie Polaków. Termomodernizacja nie dla wszystkich

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 59
- Na temat dyrektywy budynkowej często pojawiają się mity. Nie będzie nakazu wymieniania okien dwuszybowych na trzyszybowe ani nakazu termomodernizacji dla mieszkańców - wyjaśnia w rozmowie z Portalem Samorządowym Konstancja Ziółkowska z Fundacji Forum Energii.

Dyrektywa budynkowa i zeroemisyjność

Według ekspertów od zmian klimatu budynki odpowiadają za ponad jedną trzecią emisji gazów cieplarnianych w UE, z czego ok. 60 proc. emitują budynki mieszkalne. Żeby ograniczyć emisje, w marcu br. Parlament Europejski przyjął nowelizację dyrektywy dotyczącej charakterystyki energetycznej budynków (EPBD - Energy Performance of Buildings Directive), która ma na celu zmniejszenie zużycia energii i emisji gazów cieplarnianych w budynkach.

Zgodnie z zapisami dyrektywy, zużycie energii w budynkach mieszkalnych powinno się zmniejszyć o 16 proc. do 2030 r. i o 20-22 proc. do 2035. Jeśli chodzi o budynki publiczne, jak firmy, szpitale, szkoły czy urzędy, do 2030 r. powinno zostać poddanych renowacji 16 proc. tych w najgorszym stanie, do 2033 r. - 26 proc.


Pierwsze zmiany, wprowadzone przez nowelizację dyrektywy budynkowej, zaczną obowiązywać już w 2025 roku. Ostatecznie to państwa członkowskie będą określać szczegółowe warunki techniczne i ekonomiczne zmian. Z badań przeprowadzonych przez ING Bank Śląski wynika, że w Polsce o dyrektywie EPBD słyszał jedynie co trzeci właściciel nieruchomości. Wielu Polaków nie wie, czy energooszczędne rozwiązania mają sens w przypadku ich nieruchomości, wielu obawia się to inwestycje, na których skorzystają tylko najzamożniejsi, a koszty termomodernizacji nigdy im się się nie zwrócą. Z badania ING Banku Śląskiego wynika, że nieco ponad 1/4 osób, których dotyczy nowa regulacja, nie planuje podjąć działań z zakresu termomodernizacji.


Mity na temat dyrektywy budynkowej

Konstancja Ziółkowska z Fundacji Forum Energii wyjaśnia w rozmowie z Portalem Samorządowym, że "dyrektywa budynkowa będzie miała jakiś wpływ na Polaków, ale trochę inny, niż powszechnie się mówi". Wokół tematu narosło wiele mitów. Jednym z nich jest np. nakaz wymieniania dwuszybowych okien na trzyszybowe. Tymczasem w ostatecznych zapisach dyrektywy nie ma żadnych ograniczeń dotyczących np. warunków, które nasza nieruchomość musi spełnić, żeby można było ją sprzedać albo wynająć. Nie ma też żadnych punktów mówiących o jakimś ograniczonym obrocie budynkami o najgorszych charakterystykach energetycznych. Nie ma też żadnego obowiązku modernizacji nałożonego na właścicieli. - Nie będzie żadnych nakazów i sankcji - podkreśla ekspertka.

Jak tłumaczy Ziółkowska, dyrektywa budynkowa wymusza na państwach członkowskich Unii Europejskiej takie zorganizowanie polityki publicznej i programów wsparcia, żeby modernizacja energetyczna budynków szła szybciej niż dotychczas. W dyrektywie są obowiązki dotyczące budynków niemieszkalnych, czyli użyteczności publicznej, usługowych itp. Część tych najgorszych budynków w kraju, takich jak szkoły czy szpitale, będzie musiała przejść obligatoryjną termomodernizację.

Dyrektywa pociągnie zmiany w prawie budowlanym

Ale termomodernizacja czy wymiana źródeł ciepła nie będzie obowiązkiem każdego mieszkańca czy właściciela nieruchomości, lecz to zadanie dla państwa, żeby tak poprawić np. program Czyste Powietrze, czy tak zmienić programy BGK skierowane do budynków wielorodzinnych, aby to rządowe wsparcie zachęcało ludzi do podjęcia działań termomodernizacyjnych i żeby poprawa charakterystyki energetycznej budynków szła szybciej niż dotychczas.


Dyrektywa wpłynie natomiast na osoby, które mają w planach budowę domu. Według przepisów za kilka lat wszystkie nieruchomości będą musiały być budowane w standardzie zeroemisyjnym - od 2028 roku dla budynków niemieszkalnych i od 2030 dla budynków mieszkalnych. To oznacza, że wymogi odnośnie ocieplenia będą jeszcze trochę podwyższone względem tego, co dziś jest zapisane w warunkach technicznych, czyli w prawie budowlanym.

- Jest przestrzeń do tego, aby na poziomie Rady Unii Europejskiej negocjować taryfę ulgową i dodatkowe środki na zmiany w budownictwie. A to jak wysoko zostanie zawieszona poprzeczka dyrektywy budynkowej, ostatecznie zależy od państw członkowskich – mówił w kwietniu Salonowi 24 Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny biznesalert.pl.


ja

Zdjęcie ilustracyjne, montaż paneli solarnych na dachu, fot. Pixabay

Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj59 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (59)

Inne tematy w dziale Gospodarka