Przedsiębiorcy zapłacą więcej. Fot. Canva
Przedsiębiorcy zapłacą więcej. Fot. Canva

Gwóźdź do trumny przedsiębiorców. Nawet na małym ZUS będzie ciężko

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 34
Rząd planuje podniesienie w 2025 r. płacy minimalnej o 7,6 proc. Od stycznia najniższa pensja ma wynosić 4626 zł brutto. Eksperci uważają, że jest to zła decyzja, ponieważ spowoduje wzrost składek na preferencyjny tak zwany mały ZUS.

Płaca minimalna w górę. Pomysł rządu nie został przyjęty ciepło 

W czwartek rząd przyjął propozycję wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę i minimalnej stawki godzinowej, które mają obowiązywać w 2025 r. Od stycznia najniższa pensja ma wynosić 4626 zł brutto. Oznacza to wzrost o 326 zł i o 7,6 proc. w stosunku do kwoty obowiązującej od 1 lipca 2024 r. - 4300 zł.

– Wzrost poziomu pensji minimalnej o prawie dwukrotność przewidywanego wzrostu inflacji to droga donikąd, konsekwencje decyzji rządowych będą musieli ponosić przedsiębiorcy, a ostatecznie stracą także pracownicy jako konsumenci, bo wzrost kosztów pracy musi być przerzucony na wzrost cen – ocenia Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz.

Abramowicz wskazał, że dla mikro- i małych firm decyzja Rady Ministrów to kolejna zła zapowiedź, oznacza ona także, że płaca minimalna będzie na poziomie ok. 53 proc. przewidywanego średniego wynagrodzenia, a to jeden z najwyższych wskaźników Europie. Według Rzecznika, radykalny wzrost poziomu minimalnego wynagrodzenia w ostatnich latach był trudny do udźwignięcia zwłaszcza dla sektora MŚP, tym bardziej że w oczywisty sposób skutkował też kaskadowym wzrostem reszty wynagrodzeń.


Spłaszczenie płac 

Zwrócił też uwagę, że wyraźnie szybsze tempo wzrostu minimalnej płacy w stosunku do wzrostu produktywności ma szereg negatywnych skutków dla gospodarki. Najbardziej oczywistym jest likwidacja tysięcy firm lub ucieczka w szarą strefę. Zbyt wysoki w stosunku do średniego wynagrodzenia poziom pensji minimalnej skutkuje, zwłaszcza w uboższych regionach kraju, redukcjami zatrudnienia - wylicza Rzecznik. Według niego, innym z negatywnych skutków ubocznych jest migracja pracowników z małych miejscowości do dużych miast, gdyż to właśnie w mniejszych ośrodkach najszybciej znikają miejsca pracy.

Jako jedną z negatywnych konsekwencji - Abramowicz wymienił - spłaszczenie płac. Zarobki osób pracujących na mniej odpowiedzialnych stanowiskach zbliżają się do zarobków tych, którzy ponoszą większą odpowiedzialność. W ten sposób podcina się motywację do pracy i podnoszenia kwalifikacji - ocenił. Przypomniał dane ZUS, z których wynika, że od 2015 r. przeciętne wynagrodzenie pracownika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wzrosło o 88 proc., podczas gdy w tym samym okresie pensja minimalna wzrosła o przeszło 100 proc.

Przypomniał też, że poziom wynagrodzenia przeciętnego jest na podstawie pensji pracowników sektora przedsiębiorstw. Gdyby wziąć pod uwagę wynagrodzenia w mikro i małych firmach czy też w sferze budżetowej, to dane na temat realnego poziomu zarobków byłyby zdecydowanie niższe - ocenił Rzecznik.

Wzrost podstawowych składek 

Główny doradca podatkowy w firmie inFakt Piotr Juszczyk również ma negatywne zdanie, co do decyzji rządzących. – W przyszłym roku minimalne wynagrodzenie ma wzrosnąć tylko raz, od 1 stycznia do kwoty 4626 zł. Oznacza, to że w przyszłym roku ZUS dla początkujących firm wzrośnie tylko raz – mówi w rozmowie z TVN24.

– W przypadku ZUS preferencyjnego podstawa składek (bez składki zdrowotnej) to 30 proc. wynagrodzenia minimalnego. Obecnie podstawa ta wynosi 1276,60 zł, a składki od niej liczone – 402,65 zł miesięcznie. Od lipca podstawa wyniesie 1290 zł, a składki 408,16 zł – wylicza Juszczyk.

Dodaje także, że "od stycznia 2025 r. podstawa składki wzrośnie do kwoty 1387,80 zł, a składki (bez składki zdrowotnej) wyniosą 439,10 zł, a więc o 30,94 zł więcej niż obecnie".

MP

Przedsiębiorcy zapłacą więcej. Fot. Canva 

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj34 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Gospodarka