Wygląda na to, że autorytet Jacka Bartosiaka, który uchodził za eksperta i popularyzatora geopolityki, właśnie upadł z hukiem. Polska Akademia Nauk odebrała mu stopień doktora. Nieoficjalnie wiadomo, że powodem jest popełnienie plagiatu w jego pracy naukowej.
Jacek Bartosiak już tylko magistrem. Znany propagator geostrategii stracił tytuł naukowy
Decyzja o odebraniu doktoratu Bartosiakowi zapadła w piątek. Podjęła ją Rada Naukowa Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk (ISP PAN).
- Dyrekcja Instytutu Studiów Politycznych PAN informuje, że w dniu 14 czerwca 2024 Rada Naukowa ISP PAN podjęła uchwałę o uznaniu nieważności uchwały o nadaniu stopnia doktora Panu Jackowi Bartosiakowi - czytamy w oświadczeniu PAN.
Nieoficjalnie wiadomo, że przyczyną tej decyzji był plagiat popełniony przez Bartosiaka. Portal gazeta.pl dowiedziała się nieoficjalnie, że za kluczową jest uznawana opinia prawna dr hab. Błachuckiego, w której dowodzi, iż Bartosiak przypisał sobie istotne fragmenty cudzej pracy.
Bartosiak odniósł się do zarzutów. "Będę się odwoływał"
Jacek Bartosiak oczywiście nie zgodził się z decyzją PAN. Popularyzator geopolityki wydał obszerne oświadczenie na platformie X. Stwierdził, że będzie się on odwoływał od tej decyzji.
"Rada Naukowa ISP PAN podjęła decyzję o odebraniu mi tytułu doktora. Nie jest to decyzja ostateczna. Będę się odwoływał i walczył do końca" - czytamy we fragmencie pisma.
Całość wyjaśnień Bartosiaka można przeczytać tutaj:
Fala spekulacji wokół kariery Bartosiaka. Wybuchł skandal
Przypomnijmy, że w maju 2023 roku wybuchł skandal wokół naukowej kariery Bartosiaka. Uznany naukowiec zarzucił mu publicznie, że ten popełnił w swojej pracy doktorskiej masę błędów oraz skopiował część doktoratu od amerykańskiego uczonego.
Michał A. Piegzik, doktor nauk prawnych, samodzielny badacz na Tokijskim Uniwersytecie Metropolitarnym przeanalizował podrozdział książki doktorskiej Jacka Bartosiaka “Pacyfik i Eurazja”. Oprócz błędów i nieścisłości, które opublikował w odrębnej analizie, zauważył, że cały rozdział historyczny z rozprawy doktorskiej słynnego polskiego geostratega mógł zostać przepisany z amerykańskiego raportu i przytoczył na to dowody.
Bartosiak zareagował nerwowo, twierdząc, że rozdział, do którego odnosi się Piegzik jest "zaledwie suplementem pracy, oddzielnym i o innej konstrukcji, co znajduje wyraz w przewodzie doktorskim, na wyraźne żądanie prowadzących przewód doktorski i z inaczej wprowadzonymi przepisami, co widać". Argumentuje, że "jest to stosownie wyjaśnione w bogato opatrzonej przypisami i bibliografią pracy, która 7 lat temu po raz pierwszy w polskiej literaturze przedmiotu poruszała kluczowe tezy, z których wiele potwierdziło się w kolejnych latach".
Wcześniej obaj panowie pokłócili się w sieci o przyczyny wybuchu II wojny światowej na Pacyfiku. Tak Polak pracujący w Japonii postanowił dokładnie przeanalizować dzieła Bartosiaka.
Młody badacz Japonii twierdzi, że Bartosiak sam się podłożył, wysyłając link do amerykańskiego raportu, z którego czerpał.
Więcej przeczytasz o tym tutaj:
Naukowiec, który oskarżał Bartosiaka, triumfuje
Piegzik również wydał swoje oświadczenie tuż po opublikowaniu decyzji organu PAN. Naukowiec pracujący w Japonii nie kryje zadowolenia z decyzji ISP PAN. Odpowiedział też na aktualne oświadczenie Bartosiaka.
"Pragnę zaznaczyć, że choć Jackowi Bartosiakowi pozostaje skierowanie swojej sprawy na drogę postępowania sądowego, przedstawiony przeze mnie materiał dowodowy stanowi efekt jedynie trzymiesięcznej pracy i może być poszerzony o kolejne strony tabel porównawczych przy zaangażowaniu innych ekspertów. Nie wykluczam, że procent zgodności rozprawy doktorskiej Jacka Bartosiaka z innymi pracami naukowymi może być jeszcze wyższy niż przedstawiłem to w swoich wnioskach" - czytamy na platformie X.
MB
Fot. Na zdjęciu: Założyciel think tanku Strategy&Future Jacek Bartosiak fot. PAP/Paweł Supernak
Inne tematy w dziale Technologie