Fot. PAP
Fot. PAP

Sejm debatował nad zakazem handlu w niedziele. Petru skradł show

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 71
W czwartek Sejm zajmie się projektem ustawy dopuszczającej handel w dwie niedziele w miesiącu. Zdaniem posłów Polski 2050, autorów projektu, zakaz handlu w niedzielę nie przyczynił się do wsparcia lokalnych sklepów w konkurencji z sieciami handlowymi, był też pretekstem do nadużyć. Propozycję zmian w ustawie przedstawił Ryszard Petru.

Ryszard Petru z apelem do Lewicy

Poseł Trzeciej Drogi Ryszard Petru przedstawił projekt Polski 2050 zmieniający ustawę o zakazie handlu w niedzielę.

- Proponujemy dwie niedziele handlowe w miesiącu. To kompromisowe rozwiązanie. Z tego tytułu powstanie 20 tys. dodatkowych miejsc pracy - argumentował za projektem były lider Nowoczesnej.

- Jesteśmy otwarci na rozmowę o innych rozwiązaniach. Zorganizujemy wielkie konsultacje społeczne - zapewnił.

- Apeluję do Lewicy, aby co najmniej wstrzymała się od głosu, jeżeli dialog społeczny nadal jest jej bliski - dodał.

- Zakaz handlu w niedziele doprowadził do upadku 30 tysięcy sklepów, polskich sklepów i przyczynił się do dominacji dwóch sieci dyskontowych i Żabki. W samym 2023 roku zamknięto 3 tysiące małych sklepów - mówił Petru z mównicy sejmowej.

Pomysł Trzeciej Drogi poparła Klaudia Jachira z KO.

- Z handlową niedzielą jest jak z aborcją. Nie lubisz handlowych niedziel, to nie chodź do sklepu, ale nie zabraniaj tego innym - mówiła ironicznie posłanka.



Lewica i PiS za odrzuceniem projektu w całości

- Pomysł Ryszarda Petru i galerii handlowych jest zbędny - stwierdził natomiast lider partii Razem Adrian Zandberg. Polityk uważa, że większość pracowników nie chce pracować w niedzielę.

- Boją się, że zostaną zmuszeni do pracy siedem dni w tygodniu, chociaż wcale nie mają na to ochoty. Ryszard, czy biura poselskie twojej partii są otwarte w niedziele? - zwrócił się bezpośrednio do autorów projektu.

Przeciwko wycofywaniu się z zakazu handlu w niedziele jest również zjednoczona prawica. Poseł PiS Robert Telus podzielił się na platformie X zaskakującym argumentem. W nawiązaniu do słów Petru, stwierdził on, że zakupy w niedziele będą droższe dla Polaków.

- Przed chwilą Petru powiedział że zrobiono porównanie cen na tygodniu i w niedzielę i okazuje się, że w niedzielę towary są droższe w supermarketach co znaczy że trzeba rozszerzyć handel w niedzielę. Chodzi więc o to by ludzie wydali więcej pieniędzy, bo w niedziele jest drożej - napisał polityk na platformie X.

[/twitter-tweet]

Posłowie PiS przekonywali w czwartek w Sejmie na konferencji prasowej, że Polacy przyzwyczaili się już do tego, że niedziele są do odpoczynku, a nie do pracy. "Jak widać, komuś to przeszkadzało. Mówiąc komuś, mam na myśli grupę posłów Polski 2050, bo wniesiono projekt poselski, który w sposób drastyczny narusza balans, jaki udało się wypracować ustawą o ograniczeniu handlu w niedzielę" - mówił poseł PiS Jan Mosiński.

Podkreślał, że projekt Polski 2050 jest zły, a w jego odczuciu również niekonstytucyjny oraz naruszający nie tylko relacje miedzy pracownikami handlu a kupującymi, ale również zasady "work life balance", czyli równoważenie czasu między pracą a wypoczynkiem. Dodał, że w 2018 roku, po trudnych rozmowach i dialogu społecznym, udało się przyjąć ustawę, która handel w niedzielę ograniczała, ale nie likwidowała.

Poseł PiS Stanisław Szwed przytoczył wyniki sondażu, zgodnie z którym blisko 67 proc. Polaków uważa, że obowiązujące przepisy, dotyczące zakazu handlu w niedzielę są dobrym rozwiązaniem. Przekonywał, że wypracowany kompromis, który dziś obowiązuje jest dobry.

NSZZ "Solidarność" nie chce otwartych marketów w niedziele

Obecny na konferencji Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność", mówił, że procedowany w czwartek w Sejmie projekt ustawy to "wielka ściema". "To jest ustawa, którą jest szyta grubymi nićmi" - podkreślał.

Zwracał równocześnie uwagę, że projekt wprowadza w błąd pracowników handlu. "Nie ma w polskim prawie czegoś takiego jak podwójne wynagrodzenie. Pracownicy stracą połowę niedziel w roku, a w zamian nie dostaną prawie nic. To jest prawda, którą trzeba obnażyć, bo my tu jesteśmy w imieniu tych milionów ludzi, kobiet, którzy dzisiaj nie wyobrażają sobie, że ktoś im zabiera prawo do wolnej niedzieli" - mówił.

Dodał, że w projekcie jest również zapis, zgodnie z którym pracodawcy, którzy chcieliby zatrudnić pracowników w niedzielę, nie będą mogli dać im nadgodzin. Pytał w związku z tym, komu ustawa ma się przysłużyć. "To wielka ściema, to oszukanie pracowników handlu, którzy na tym stracą. Jesteśmy przeciwni tym rozwiązaniom i będziemy protestować przeciwko takim decyzjom, gdyby miały w handlu nadejść" - powiedział Bujara.

Trzecia Droga chce liberalizacji handlu w niedziele. Co zakłada projekt?

Projekt nowelizacji ustawy zakazującej handlu w niedziele złożyli pod koniec marca br. posłowie Polski 2050. Przewiduje on dwie niedziele handlowe w miesiącu. Za pracę w niedzielę przysługiwałoby podwójne wynagrodzenie, a pracodawca miałby obowiązek wyznaczyć pracownikowi dzień wolny 6 dni przed albo 6 dni po dniu pracy w niedzielę.

W uzasadnieniu do projektu stwierdzono, że wbrew intencjom ustawodawcy z roku 2018 zakaz handlu nie przyczynił się do wsparcia małych, lokalnych sklepów w ich konkurencji z wielkimi sieciami handlowymi.

"W okresie 2014-2023 liczba placówek handlowych w Polsce zmalała o 33,5 tys., a w samym 2023 roku zamknięto 3 tys. placówek. Ostatnie lata są natomiast czasem rozkwitu wielkich sieci handlowych, a zwłaszcza tzw. sieci dyskontowych – dzięki agresywnej strategii marketingowej i cenowej oraz długim godzinom otwarcia udało im się skłonić potencjalnych klientów do robienia tam zakupów w piątki i soboty" - wskazano.

Projektodawcy zauważyli, że opinia Polaków nt. zakazu handlu w niedzielę jest podzielona, dlatego proponowane rozwiązanie ma charakter kompromisowy. "Zgoda na częściowe niedzielne otwarcie sklepów wraz z wyższymi wynagrodzeniami dla pracowników pozwolą pogodzić interesy klientów chcących robić zakupy oraz pracowników sektora. Warto też pamiętać, że z możliwości pracy w niedzielę korzystają też osoby, które ze względu na naukę nie mogą pracować w inne dni tygodnia – np. studenci chcący choćby częściowo pokryć koszt życia w mieście akademickim" - wskazano w uzasadnieniu.

Zdaniem autorów projektu, obecne przepisy zakazujące handlu w niedzielę są pełne arbitralnych zwolnień, które mogą być pretekstem do nadużyć oraz prowadzić do sytuacji podważających szacunek obywateli do całego systemu prawnego.

MB

Fot. Poseł Ryszard Petru w Sejmie. Źródło: PAP/Paweł Supernak

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj71 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (71)

Inne tematy w dziale Polityka