W przyszłym roku wzrost uposażenia dla budżetówki i służb mundurowych wyniesie 4,1 proc. To o wiele mniej, niż liczyło środowisko, które nie kryje zawodu z powodu zapowiedzi ministra finansów Andrzeja Domańskiego.
"W 2025 r. urzędnicy i służby mundurowe będą mogli liczyć na wzrost uposażenia zaledwie o 4,1 proc. Tak wynika z dokumentu ministra finansów przekazanego członkom rządu, do którego dotarł DGP. Przedstawiciele organizacji związkowych są wściekli, bo ich żądania były ponadtrzykrotnie wyższe" - donosi "Dziennik Gazeta Prawna" w środę.
Budżetówka oburzona
W środę na posiedzeniu Rady Ministrów zostaną przyjęte makroekonomiczne założenia do budżetu państwa na 2025 r. Wśród nich jest też średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2025 r. Według gazety, minister finansów zaproponował, aby ten wskaźnik był równy 104,1 proc. A w praktyce to tyle samo, ile wynosi przyszłoroczna inflacja — według prognoz przedstawionych przez resort finansów. Tymczasem podwyżki dla budżetówki były sztandarową obietnicą Donalda Tuska, od której rząd koalicyjny rozpoczął praktycznie funkcjonowanie.
Rząd powoli wycofuje się z obietnicy
- Nowy rząd dobrze zaczął przyznając nam podwyżki na poziomie 20 proc. ale jeśli w kolejnym mamy otrzymać nieco ponad 4 proc. to taka propozycja nie będzie przez nas zaakceptowana. W sprawie budżetówki okazuje się, że obecnie rządzący wracają na tory swoich poprzedników, którzy nie byli skłonni do podwyżek – mówi w rozmowie z "DGP" Robert Barabasz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim.
Na konkretną informację, na jakie podwyżki mogą liczyć nauczyciele samorządowi, ci muszą uzbroić się w cierpliwość na okres po wakacjach. Niewykluczone jest zapinanie budżetowego pasa, ponieważ nad Polską wisi widmo wszczęcia procedury nadmiernego deficytu. Andrzej Domański tłumaczył w studiu "Dziennika Gazety Prawnej", że nie ma szans, by go uniknąć.
Fot. Andrzej Domański, minister finansów/PAP
GW
Inne tematy w dziale Polityka