Kontuzja Roberta Lewandowskiego nie wydawała się groźna, prawda okazała się brutalna Fot. PAP/Piotr Nowak
Kontuzja Roberta Lewandowskiego nie wydawała się groźna, prawda okazała się brutalna Fot. PAP/Piotr Nowak

Zastąpił kontuzjowaną legendę i sam nią został. Nam mówi, co musi zrobić następca „Lewego”

Redakcja Redakcja Robert Lewandowski Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
Pół wieku temu zastąpił w reprezentacji legendarnego Włodzimierza Lubańskiego. I strzelił najważniejszą bramkę w historii Polski, dającą „zwycięski remis” z Anglią i awans na Mistrzostwa Świata. O zadaniu, przed jakim stanie piłkarz, który zastąpi w meczu z Holandią kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego i szansach Biało-Czerwonych na Euro rozmawiamy z Janem Domarskim, byłym napastnikiem Stali Mielec i reprezentacji Polski prowadzonej przez Kazimierza Górskiego.

Raport medyczny mówi jasno: Robert Lewandowski nie zagra w meczu z Holandią, a być może nawet z Austrią. Ta informacja zmroziła wielu komentatorów, choć niektórzy sugerują, że to zasłona dymna, by zmylić przeciwników?

Jan Domarski: Oj, chyba nie jestem dobrym adresatem tego pytania. Nie jestem lekarzem, nie umiem powiedzieć, jak bardzo poważny jest uraz kapitana reprezentacji Polski.


Jednak Pan zna dobrze sytuację, w której napastnik pierwszego składu wypada z reprezentacji. W meczu z Anglią w Chorzowie, w 1973 roku kontuzji doznał kapitan, Włodzimierz Lubański. W rewanżu na Wembley to Pan go zastąpił, i strzelił historyczną bramkę. Remis 1:1 dał pierwszy po wojnie awans na Mistrzostwa Świata. Kto dziś ma szansę być „drugim Domarskim” w kadrze Probierza?

Ciężko powiedzieć, nie jestem z tymi chłopakami na co dzień, żeby móc zdecydować, kto byłby najlepszym wyborem, by zastąpić kapitana. Jednak jeśli miałbym coś radzić, to zawodnik, który zagra jako „dziewiątka”, musi potraktować to spotkanie jako mecz życia, starać się udowodnić, że przynajmniej w tym spotkaniu jest lepszy niż Lewandowski.

Ostatnie mecze kadry to wygrane z Ukrainą 3:1 i Turcją 2:1. Drużynami dość mocnymi, finalistami Mistrzostw Europy. Jak ocenia Pan formę Pana młodszych kolegów przed turniejem?

Na pewno wynik jednego i drugiego meczu cieszy. Trzeba jednak poczekać na mecze w grupie, zobaczymy, co pokażą nasi zawodnicy w spotkaniach z Holandią, Austrią i Francją.


Grupa jest niewątpliwie bardzo mocna. Być może dlatego, a może także przez fatalny ubiegły rok reprezentacji, po raz pierwszy od wielu lat przed turniejem nie ma wygórowanych oczekiwań, pompowanego balonika. Czy może to pomóc drużynie narodowej?

Nie zgadzam się, że tego balonika zupełnie nie ma. Może nie jest on pompowany przez ludzi związanych z reprezentacją, nie słyszałem, żeby Michał Probierz zapowiadał nie wiadomo jaki sukces, wygranie trzech meczów itd. W niektórych mediach te emocje już widać, gdzieś widziałem nawet prognozy, z kim zagra Polska w następnej rundzie. Żeby się w niej znaleźć trzeba wyjść z bardzo trudnej grupy, więc, zamiast pompować ten balonik, należy pozwolić zawodnikom na spokojne przygotowanie się do spotkań grupowych.

Źródło zdjęcia: Kontuzja Roberta Lewandowskiego nie wydawała się groźna, prawda okazała się brutalna Fot. PAP/Piotr Nowak

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj4 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Sport