Izrael przeprowadził największą akcję ratunkową od początku wojny z Hamasem. Uwolniono czterech zakładników. Media w Jerozolimie rozpisują się o przykrej historii. Ojciec uwolnionego mężczyzny nie doczekał spotkania z synem. Wyniszczyła go tęsknota i rozpacz.
Sukces izraelskiego wojska
Siły Obronne Izraela (IDF) uwolniły w sobotę czterech zakładników Hamasu (trzech mężczyzn i kobietę). Była to największa operacja ratunkowa od początku wojny toczonej w Strefie Gazy od października 2023 roku.
Żołnierze Izraela dokonali dwóch równoległych nalotów na obiekty należące do Hamasu w centralnej Gazie. Operacje ratunkowe przeprowadzono w ramach działań toczonych w rejonie al-Nusajrat. Władze Gazy poinformowały w sobotę, że w ich wyniku zginęły już "dziesiątki osób". Uratowani zakładnicy to Noa Argamani, Almog Meir Jan, Andrej Kozłow i Shlomi Ziv. Cała czwórka została uprowadzona przez terrorystów Hamasu 7 października z festiwalu muzycznego Supernova w pobliżu południowej części kibuca Re’im.
Według wstępnych badań lekarskich stan wszystkich uratowanych jest dobry. Zabrano ich do szpitala Tel Haszomer w Izraelu w celu dalszej diagnostyki.
Dziennik "New York Times" pisze, że Izraelowi w akcji pomogły przekazane przez Stany Zjednoczone informacje wywiadowcze na temat przetrzymywanych przez Hamas zakładników.
Tragiczny finał historii
Portal Times of Israel opisuje w niedzielę historię jednego z zakładników. Ojciec uwolnionego 21-letniego Almoga Meira Jana (będącego obywatelem Izraela i Polski) zmarł kilka godzin przed informacją o tym, że jego syn wraca do domu. – Mój brat zmarł z żalu i nie mógł zobaczyć powrotu syna. W noc przed powrotem Almoga jego serce zatrzymało się – powiedziała izraelskim mediom Dina Jan, ciotka 21-latka.
– Yossi, mój brat i ojciec Almoga, przez całe osiem miesięcy był przyklejony do telewizora, chłonąc każdą informację. Tak bardzo kochał Almoga, tak bardzo się o niego troszczył, chciał wiedzieć, co się z nim dzieje i przez co przechodzi – dodała. Kobieta opowiedziała, że po porwaniu 21-latka jego ojciec "schudł 20 kilogramów, zamknął się w sobie i nie chciał z nikim widywać".
Ciotka uwolnionego zakładnika opowiedziała, że w sobotę odebrała telefon od wojska, które poinformowało ją o uwolnieniu bratanka i poprosiło o przekazanie informacji ojcu, do którego nikt nie może się dodzwonić. – Jechałam jak szalona, by przekazać mu (ojcu) informację, pukałam do drzwi, ale nie odpowiadał. Nie były jednak zamknięte, więc weszłam. Zobaczyłam go leżącego na łóżku, krzyczałam, ale nie odpowiadał, już nie żył – wyznała Dina.
57-latek zostanie pochowany w niedzielę.
Śmierć izraelskiego żołnierza
Portal Times of Israel podaje również, że wskutek ran odniesionych w czasie akcji uwolnienia czwórki zakładników Hamasu zmarł 36-letni oficer izraelskiej elitarnej jednostki antyterrorystycznej Jamam. Arnon Zamora znalazł się pod ostrzałem, gdy dowodził w sobotę zespołem wydobywającym zakładników z budynku w al-Nusajrat w centralnej Strefie Gazy. Został przewieziony do szpitala w Izraelu, gdzie po kilku godzinach zmarł. Zostanie pochowany w niedzielne popołudnie na cmentarzu wojskowym Mount Herzl w Jerozolimie
Po ogłoszeniu jego śmierci nazwa akcji ratunkowej została zmieniona ku jego pamięci z "Nasion lata" na "Operacja Arnon".
Śmierć żołnierza potwierdził Benjamin Netanjahu, mówiąc, że "Izrael stracił jednego z najlepszych swoich synów". – Wiem, przez jaki ból przechodzi jego rodzina – dodał.
Starszy brat premiera, Jonatan Netanjahu, zginął, dowodząc elitarnymi siłami Sił Obronnych Izraela (IDF) podczas ratowania zakładników w Ugandzie w 1976 r. – On i jego koledzy udowodnili, że państwo Izrael ma siłę, moc i wolę walki z tymi, którzy chcą nas zabić, i że IDF może dotrzeć wszędzie – dodał premier.
– Arnon był odważnym wojownikiem, który imponował każdemu, kto go spotkał, swoją miłością do Izraela i oddaniem – powiedział minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gvir.
Krewni uratowanych zakładników przesłali kondolencje rodzinie Zamory, wyrażając jednocześnie nadzieję, że pozostałych 116 zakładników bezpiecznie wróci do domu.
Ogromne straty podczas wojny
Od początku wojny w Gazie zginęło w sumie 295 żołnierzy Izraela i jeden funkcjonariusz policji. W objętym działaniami wojennymi obszarze zginął także cywilny wykonawca ministerstwa obrony.
Kontrolowane przez Hamas ministerstwo zdrowia Strefy Gazy poinformowało w sobotę, że od października ubiegłego roku w Gazie zginęło co najmniej 36 801 Palestyńczyków, a 83 680 zostało rannych.
MP
Izrael uwolnił czterech zakładników Hamasu. Fot. EPA/ABIR SULTAN
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka