fot. Canva
fot. Canva

Dentysta na NFZ? Zapomnij. Państwowych pieniędzy na stomatologię nie ma i nie będzie

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 8
Przez trzy miesiące NFZ wydał na świadczenia stomatologiczne ponad 800 mln zł. To prawie o 40 proc. więcej niż rok wcześniej, ale eksperci twierdzą, że wzrost jest iluzoryczny

Kwota większa, ale świadczeń dużo mniej

Z danych NFZ, dotyczących leczenia stomatologicznego wynika, że w pierwszym kwartale tego roku wykonano świadczenia za prawie 801 mln zł. To o 38,5% więcej niż przed rokiem. 

- Ta kwota wynika nie z większej ilości świadczeń, a wręcz z mniejszej liczby znacznie lepiej płatnych zabiegów. W 2023 roku wprowadzono pakiety w stomatologii, co było poważną zmianą. Panował chaos ze względu na brak dodatkowego finansowania i przygotowania informatycznego. Według wyliczeń Ministerstwa Zdrowia, zmiany miały kosztować 400 mln zł. W trakcie dostosowywania do nowych warunków pozwolono na decydowanie przez regionalne oddziały NFZ o liczbie punktów na jeden etat. W niektórych oddziałach podniesiono ich liczbę, żeby pokryć zwiększoną wycenę, a inne jednostki zostały na niezmienionym poziomie. To właśnie spowodowało spadek ilości świadczeń - wyjaśnia Paweł Barucha, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Dr Piotr Przybylski, stomatolog zauważa, że wzrost jest również efektem tego, że w tym roku usługi zostały lepiej wycenione niż miało to miejsce przed rokiem. Podkreśla by nie zapominać o inflacji. Według wskaźników GUS-owskich, w całym 2023 roku ceny usług stomatologicznych wzrosły rok do roku o 14,4%. W kolejnych miesiącach może już nie być takich wzrostów, bo dynamika podwyżek spada. I to nie jest tylko czynnik krajowy, ale tendencja widoczna w całej Unii Europejskiej. Wzrosła również liczba tzw. nadwykonań, czyli dodatkowych, jednorazowych pieniędzy przekazanych przez NFZ. Pod koniec 2023 roku przekazano na nadwykonania w stomatologii ok. 140 mln zł.

Mniej pieniędzy na stomatologię w 2024

W każdym Oddziale Wojewódzkim NFZ wykonano świadczenia na większą kwotę niż rok wcześniej. W przypadku Mazowieckiego OW NFZ mamy wzrost o ok. 46 mln zł, a Śląskiego OW NFZ – o 34,7 mln zł.

- Dla mnie te dane nie są zaskoczeniem. Trzeba na to popatrzeć w taki sposób, że oba wyżej wskazane województwa należą do ścisłej czołówki tych, które mają największą liczbę ludności. Do tego są to regiony, gdzie widać największą rotację ludności. Szczególnie wśród przyjezdnych osób. Stąd też naturalnym jest fakt, że właśnie na tego typu obszarach są zwiększone wydatki. I raczej poza tym nie doszukiwałbym się tutaj innych kwestii. A jeżeli już takie by się znalazły, to raczej byłyby one marginalne w tym kontekście – zauważa dr Piotr Przybylski.

W projektowanej zmianie planu na 2024 rok na leczenie stomatologiczne znajduje się kwota 3,456 mld zł, o 0,4  mniej, niż planowano na 2023 rok, ale jednocześnie o 2,1 proc. więcej, niż wyniosło wykonanie w całym 2023 roku.

Zdrowe zęby Polaków to nie jest priorytet dla NFZ

- Spadek środków na stomatologię w 2024 roku spowoduje znaczne zmniejszenie możliwości leczenia pacjentów w ramach NFZ. We wspomnianym rozporządzeniu wprowadzono nowe procedury bez pokrycia w środkach. Dosłownie wskazano 0 zł jako skutki finansowe. Stomatologia nie jest postrzegana jako niezbędna do utrzymania zdrowego społeczeństwa, chociaż już dawno udowodniono znamienny wpływ zdrowej jamy ustnej na cały organizm. Niestety, ale cofamy się. Zarzucono programy profilaktyczne i edukacyjne dla dzieci, co bardzo źle wróży na przyszłość – alarmuje wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Zmniejszenie środków na stomatologię spowoduje też spadek dostępności lekarzy dentystów dla pacjentów.

- Od wielu lat obracamy się w granicach 2 proc. ogólnego budżetu NFZ, a potrzebujemy 3,5-4 proc., by stomatologia publiczna przetrwała. Rozwój i najlepsze technologie wymagają większych pieniędzy. Od wielu lat nie zmieniła się wycena stomatologii ogólnej, dziecięcej czy ortodoncji. W kwietniu br. ukazał się projekt nowego rozporządzenia zmieniającego niektóre świadczenia, ale bez dodatkowych pieniędzy to czyni te zmiany bezprzedmiotowymi – przekonuje wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Tomasz Wypych

Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj8 Obserwuj notkę

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości