Były minister Bartłomiej Sienkiewicz jest w gronie polityków KO, którzy uważają, że pół roku od przejęcia władzy w Polsce PiS nadaje kierunki decyzjom i podejmuje je, by zaszkodzić obozowi władzy. Dodał, że sprawa zatrzymania żołnierzy na granicy z Białorusią będzie "wyjaśniana do dna".
Mecenas Roman Giertych, były szef SKW Piotr Pytel, minister ds. europejskich Adam Szłapka i Bartłomiej Sienkiewicz - co ich łączy? Przekonanie, że PiS wciąż pociąga za sznurki od pół roku w instytucjach państwa, mimo przejęcia przez rząd Donalda Tuska prokuratury, zmian personalnych w ministerstwach, służbach specjalnych, spółkach i w wielu sądach. Odkąd wybuchła afera z zatrzymaniem trzech żołnierzy z granicy, część polityków mówi o "prowokacji" ze strony PiS i Zbigniewa Ziobry.
"Pożar" po publikacji o zatrzymaniu żołnierzy
Bartłomiej Sienkiewicz, który startuje do europarlamentu z Małopolski, nazwał obecną sytuację "podziemnym, pisowskim państwem".- Nie wiem, czy to jest pułapka, natomiast ja stwierdzam fakty. Najpierw prokurator, który nadzorował to śledztwo, mówi że nic o tym nie wie, a potem się znajduje dokument, który potwierdza to, że wszystko w tym śledztwie musiał akceptować jako nadzorujący. Prokurator Janeczek, który jest zresztą jednym z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry. To wygląda troszeczkę dziwnie - stwierdził. Prokurat Tomasz Janeczek dostał pismo z prośbą o nadzór śledztwa od wydziału wojskowego Prokuratury Krajowej pod koniec kwietnia, miesiąc po zatrzymaniu żołnierzy i postawieniu zarzutów przez Żandarmerię Wojskową.
"Państwo pisowskie pokazuje pazury"
- Gdybym się bawił w spiskowe teorie, to bym powiedział, że mamy do czynienia z jakimś podziemnym państwem PiS-owskim, które tutaj zaczyna pokazywać pazury - wypalił Sienkiewicz w TVP.
- Jak to się stało, że minister sprawiedliwości nic o tym nie wiedział i najważniejsze czynniki w państwie? Nagle się okazuje, że ta historia jest opowiadana przez najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry na forach gromadzących prokuratorów ziobrowskich i w portalu braci Karnowskich, uderzeniowej szczujni PiS-owskiej od dawna. To się układa w niepokojący obraz i dlatego uważam, że powinno być to wyjaśnione do dna i premier to zresztą zapowiedział - powtarzał Sienkiewicz.
Dwugłos w rządzie
Zdaniem premiera Donalda Tuska i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza mieliśmy do czynienia z bulwersującą sprawą, po której należy podjąć personalne decyzje, natomiast według prokuratury kierowanej przez Adama Bodnara żołnierze pod koniec marca przekroczyli uprawnienia i użyli broni w sytuacji, w której nie było zagrożenia życia. - Strzały padły w taki sposób, że naraziły migrantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia - powiedziała Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego.
Fot. Bartłomiej Sienkiewicz, były minister kultury/screen TVP INFO
GW
Inne tematy w dziale Polityka