To, czego żołnierze na granicy potrzebują najbardziej, to bezpieczeństwo prawne – powiedział w czwartek szef MSZ Radosław Sikorski zapytany o zarzuty dla żołnierzy z granicy z Białorusią. Nie chciał odpowiedzieć, czy spodziewa się dymisji w rządzie.
Sikorski: Nie znam dokładnie sprawy
Minister przekazał też szersze informacje na temat noty protestacyjnej, która miała być w czwartek wręczona białoruskiemu chargé d'affaires w związku ze śmiercią polskiego żołnierza.
Onet napisał w środę wieczorem, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicach Dubicz Cerkiewnych (Podlaskie) oddali strzały ostrzegawcze w kierunku uchodźców, próbujących siłowo sforsować granicę. Prokuratura zarzuciła dwóm z tych żołnierzy przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.
W czwartek w Poznaniu Radosław Sikorski pytany o zarzuty dla żołnierzy przyznał, że nie zna dokładnie sprawy.
Szef MSZ: Tego najbardziej potrzebują żołnierze
"Nie będąc prawnikiem, nie chcę wypowiadać się o tej konkretnej sprawie, ale wydaje mi się, że ona potwierdza słowa premiera Donalda Tuska sprzed paru dni z granicy, że to, czego żołnierze potrzebują najbardziej, to bezpieczeństwo prawne, i to, czego potrzebujemy, to też różnych form odpychania od granicy tych watah, które się do niej zbliżają" – powiedział.
"To się naprawdę zmieniło w ostatnich miesiącach. Przedtem nie było tak, że 90 procent tych, którzy próbują się przebić przez granicę Polski i UE, miało rosyjskie wizy, a teraz mają. Oni zostali zaproszeni przez Rosję do siebie, potem przetransportowani na Białoruś; są instruowani i wypychani w kierunku Unii Europejskiej. Pełną odpowiedzialność za to, co się dzieje na tej granicy, która przecież przez parę dekad była spokojna, ponoszą reżimy rosyjski i białoruski" - dodał.
Sikorski pytany o to, czy w związku ze sprawą zarzutów dla żołnierzy spodziewa się dymisji w rzędzie, odparł, że nie będzie spekulował na ten temat.
Sikorski ogłosił, że zostanie złożona nota protestacyjna polskiemu dyplomacie
Podczas wiecu wyborczego w Poznaniu minister poinformował, że trwa śledztwo ws. śmierci żołnierza, który zmarł w czwartek wskutek zranienia nożem na granicy z Białorusią. Podał, że na ręce białoruskiego chargé d'affaires zostanie wręczona nota protestacyjna z żądaniem, aby władze białoruskie ustaliły tożsamość mordercy i wydały go polskim władzom [pod wieczór MSZ przekazało w komunikacie, że nota została wręczona].
Po wiecu Sikorski powiedział dziennikarzom, że nota zawiera protest, że to z terenu Białorusi wyszedł atak, który zabił polskiego żołnierza.
"Przekażemy stronie białoruskiej, że wiemy, że szkolą ludzi do takich bandyckich zachowań i że żądamy współpracy w sprawie najpierw zranienia, a teraz niestety śmierci naszego obywatela. Wiemy, jaki jest reżim Łukaszenki. Przecież to, co się stało naszemu żołnierzowi, to nie jest przypadek, tylko rezultat" - powiedział.
"To jest reżim, który represjonuje Białorusinów na niespotykaną skalę; skala represji wcale nie maleje. Łukaszenka udostępnił terytorium Białorusi do ataku na Kijów, a więc zgodnie z prawem międzynarodowym też jest agresorem. To jest człowiek, który pozwolił na wtórną sowietyzację, rusyfikację swojego kraju, a protesty z tym związane i wynik demokratycznych wyborów stłumił bezprzykładnymi represjami" - podkreślił Sikorski.
Pytany o to, jakiej odpowiedzi na notę oczekuje, przyznał: "Wielkich nadziei nie ma. Niemniej spisane są słowa i czyny, poeta pamięta. Kiedyś przyjdzie za to wszystko odpowiedzieć".
Lewica zawiesiła kampanię wyborczą. Czy KO zrobi to samo?
W związku ze śmiercią polskiego żołnierza sztab Lewicy podjął decyzję o zawieszeniu kampanii wyborczej przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Radosław Sikorski był pytany o to, czy także KO powinna zdecydować się na taki gest.
"Myślę, że śmierć pana Mateusza powinna nam wszystkim uświadomić, jaka jest stawka tych wyborów, że granice Unii są pod naporem autorytarnych reżimów. Złożyłem już w mediach społecznościowych najszczersze, najgłębsze kondolencje rodzinie. To powinien też być czas refleksji, ale i mobilizacji tak patriotycznej, jak i w obronie Unii, bo ten nasz żołnierz bronił granicy tak polskiej, jak i granicy unijnej" – powiedział.
MB
Fot. Szef MSZ Radosław Sikorski. Źródło: MSZ/Sebastian Indra
Inne tematy w dziale Polityka