Minister zdrowia Izabela Leszczyna, odnosząc się do petycji dotyczącej zakazu palenia papierosów na balkonach, przyznała, że wydaje jej się to zbyt daleko idące. "Nie sądzę, żeby to było możliwe do wprowadzenia" - powiedziała w czwartek.
Minister zdrowia o zakazie palenia na balkonie
Podczas czwartkowej konferencji minister zdrowia Izabela Leszczyna została zapytana o petycję dotyczącą zakazu palenia papierosów na balkonach, która wpłynęła do MZ oraz o to, czy resort planuje regulację w tej sprawie.
Leszczyna zwróciła uwagę, że "mamy tu dwie wartości - zdrowie własne i innych oraz wolność". "Nie dyskutowaliśmy jeszcze o tej petycji z moimi współpracownikami z Departamentu Zdrowia Publicznego. Natomiast wydaje mi się to zbyt daleko idące. Wydaje mi się to bardzo trudne. Nie sądzę, żeby to było możliwe do wprowadzenia" - powiedziała szefowa MZ.
Przypomniała też o przygotowanym przez resort projekcie dotyczącym e-papierosów. "Ścierają się tu dwie opinie, dwa projekty, także w naszych rozmowach z różnymi naszymi ekspertami. (...) To co jest bliższe, bo wydaje mi się, że moglibyśmy zrobić to naprawdę szybko, to zakaz papierosów elektronicznych, które nie zawierają nikotyny, żeby one nie mogły być dostępne dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia" - podkreśliła Leszczyna.
Dodała, że chciałaby ten projekt "przeforsować naprawdę szybko" i w tej sprawie rozmawia z KPRM.
Petycja ws. wprowadzenia zakazu palenia na balkonach
Petycję ws. wprowadzenia zakazu palenia wyrobów tytoniowych i e-papierosów na balkonach i w oknach budynków wielorodzinnych wystosowano do resortu zdrowia 5 maja 2024 r.
Jej autorzy argumentują, że osoby niepalące nie mogą korzystać z balkonów, bo są narażone na działanie dymu papierosowego, tymczasem dla wielu niewychodzących z domu starszych osób wyjście na balkon to jedyny kontakt z otoczeniem; podkreślają, że dym wchodzi do mieszkań, co naraża jeszcze większą liczbę osób, w tym dzieci.
Zakaz palenia na balkonach nie jest nowy
Pomysł zakazania palenia na balkonach nie jest nowy. Na Salon24.pl opisywaliśmy próby przeforsowania takiego rozwiązania w 2021 roku przez radną KO Renatę Niewitecką. Polityczka chciała namówić warszawiaków do tego pomysłu i powoływała się na przykład Litwy. Tam palacze od stycznia 2021 r. muszą puścić dymka albo w domu, albo pod wejściem do bloku, jeśli tak zdecyduje wspólnota mieszkańców. Na drzwiach wejściowych lub na korytarzach znajduje się informacja, czy w nieruchomości można palić. Pomysł ostatecznie nie przeszedł, jednak nie jest powiedziane, że kolejne próby i apele niepalących obywateli spalą na panewce.
MB
na zdjęciu: dym tytoniowy, zdjęcie ilustracyjne. fot. Pexels/George Becker
Inne tematy w dziale Rozmaitości