Żołnierze bronili granicy i oddali strzały. Zostali skuci i mają zarzuty

Redakcja Redakcja Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 241
Polscy żołnierze na przełomie marca i kwietnia odpierali atak nielegalnych imigrantów w Dubiczach Cerkiewnych. Trzech mundurowych oddało strzały ostrzegawcze, a następnie serie w ziemię. Zostali za to zatrzymani przez Żandarmerię Wojskową. Morale w wojsku są kiepskie - twierdzi Onet.

Skandal przy granicy z Białorusią opisuje Onet. Mimo ustawy o obronie ojczyzny, która zezwala żołnierzom na oddanie strzałów w obronie własnej, z zachowaniem wszelkich reguł ostrożności, a także agresji zwożonych przez reżim w Mińsku cudzoziemców, za posługiwanie się bronią można mieć problemy z prokuratorem. Tak było w Dubiczach Cerkiewnych. Według Onetu, trzech żołnierzy dzięki strzałom z broni odparło atak uzbrojonych w niebezpieczne narzędzia imigrantów. Żadna osoba z grupy 50 osób, napierającej na zaporę, nie była ranna. Do sytuacji doszło na przełomie marca i kwietnia tego roku.


Żandarmeria Wojskowa wkroczyła i skuła żołnierzy

Zamiast pochwał, ktoś ze Straży Granicznej poinformował Żandarmerię Wojskową. Ta przyjechała na miejsce, gdzie oddano wcześniej ponad 40 strzałów z broni, skuła żołnierzy i wyprowadziła na oczach służących w 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, chroniącej polskiej granicy. Na prawnika złożyli się koledzy z jednostki, mimo zapewnień ze strony MON, że mundurowi mogą liczyć na pomoc prawną. 

"Trzech chłopaków z kompanii wyprowadzono w kajdankach jak bandytów. Wobec dwóch z nich ruszyły postępowania, zostali zawieszeni. Wyszli z aresztu tylko dlatego, że w batalionie zrobiliśmy zrzutkę, żeby im prawnika załatwić, bo dowódca nie był zainteresowany, aby im w jakikolwiek sposób pomóc. Żołnierze nie są prawnie chronieni przez przełożonych. Przecież w jednostkach są radcy prawni, ale oni żołnierzom nie pomagają. Dlatego morale leży" - opisuje Onetowi świadek incydentu. 

Strzały w Dubiczach Cerkiewnych nie były jedynym takim przypadkiem. W maju młody żołnierz musiał się tak samo ratować w Wesołej. Również ma kłopoty - wszczęto wobec niego postępowanie. 


MON: Stoimy po stronie żołnierzy

- Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione. Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią. Będę zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierzy - zareagował na doniesienia szef MON i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. 

 


Fot. Żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej/Facebook

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj241 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (241)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo