na zdjęciu: gmach Sądu Najwyższego w Warszawie. fot. Monikoska - praca własna, CC BY 3.0
na zdjęciu: gmach Sądu Najwyższego w Warszawie. fot. Monikoska - praca własna, CC BY 3.0

Wiemy, kto dawał zgody na Pegasusa. Mamy nazwiska sędziów [NEWS SALON24]

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 110
Sąd Najwyższy podał nam nazwiska wszystkich sędziów, którzy wydawali zgodę na kontrolę operacyjną dla Służby Kontrwywiadu Wojskowego. – Tam szły tylko odwołania od decyzji Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, który ograniczał nam możliwość zastosowania Pegasusa – mówi nasz rozmówca. Wśród wydających zgody byli sędziowie, którzy zdecydowali o kontynuowaniu procesu ułaskawionych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Sędziowie Sądu Najwyższego wydawali zgody na inwigilację polskich obywateli w sprawach dotyczących przestępstw gospodarczych i szpiegostwa. Do sprawy dotarł Mariusz Kowalewski, dziennikarz Salonu 24.

Sędziowie wydawali zgody na kontrolę operacyjną

Niedawno Salon24.pl ujawnił, że Sąd Najwyższy zgadzał się na stosowanie przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego programu szpiegującego Pegasus. Sędziowie nie znali oprogramowania – tego nigdy się nie podaje – ale wiedzieli, że wydają zgodę na kontrolę operacyjną, która nie jest zwykłym podsłuchem. Mimo to Sąd Najwyższy wydawał zgody na pobieranie z urządzeń końcowych – tak nazywa się telefony, tablety czy komputery – wiadomości z komunikatorów czy plików. Mało tego. Sąd Najwyższy w opisanym przez nas postanowieniu stwierdził, że takie działanie jest zgodne z Konstytucją, a służby mają prawo pobierać z urządzeń końcowych informacje, które zostały na nich zapisane przed datą wydania zgody na kontrolę operacyjną.

Jednym z sędziów, który wydawał zgodę na pobranie zawartości urządzenia końcowego, był sędzia Michał Laskowski, który po naszym materiale udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”.

- Podejmując decyzje w 2019 r. nie wiedziałem jeszcze, czym jest Pegasus. Zgód udzielałem w dobrej wierze, w odniesieniu do osób, co do których podejrzewano szpiegostwo. Szczegółów nie mogę podać, bo postępowania toczyły się niejawnie, rozstrzygnięcia także są niejawne. Nie myślałem jednak, że system typu Pegasus może być wykorzystany do podsłuchiwania opozycji, dziennikarzy, czy nawet polityków partii rządzącej – mówił sędzia.

Laskowski to były rzecznik prasowy Sądu Najwyższego. W latach 2020–2023 pełnił funkcję Prezesa Sądu Najwyższego, kierującego pracą Izby Karnej. Jest jedną z twarzy walki o praworządność.


Laskowski otwarcie krytykował zmiany, które w sądownictwie wprowadził PiS. Był jednym z inicjatorów apelu 37 sędziów Sądu Najwyższego. Pod koniec stycznia grupa sędziów Sądu Najwyższego opublikowała stanowisko "w związku z sytuacją w wymiarze sprawiedliwości". Wystosowali apel o przywrócenie praworządnego działania organów władzy publicznej", w tym Sądu Najwyższego. W opublikowanym apelu wezwali do odejścia "Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego i Prezesów kierujących pracami Izby Cywilnej, Karnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych".

Szczegółowe wnioski SKW

Droga jaką musiał przejść wniosek o kontrolę operacyjną złożony przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, nie była prosta. Pismo na samym początku trafiało do specjalnego zespołu prokuratorów, który znajdował się w Prokuraturze Krajowej. Tam oceniano je pod względem formalnym. Następnie pismo było przesyłane do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie.

W dokumencie służba dokładnie opisywała, czego ma dotyczyć zakres kontroli. Był on opisany w punktach. Podawano nr telefonu czy jego IMEI. Jeśli służba chciała poznać zawartość skrzynki mailowej, wpisywano adres mail, którym posługuje się podejrzany. Na tym nie koniec. Każdy wniosek szczegółowo opisywał, co zostanie pobrane z telefonu. Przedstawiciele SKW pisali wprost, że chcą poznać zawartość komunikatorów, lub chcą ściągnąć pliki znajdujące się na urządzeniu końcowym.

- Sędzia, który otrzymał taki wniosek, wiedział, że to nie jest zwykły podsłuch – mówi nasz rozmówca. – Zresztą wcześniej takich wniosków nie było. One pojawiły się w 2018 roku.

Rok wcześniej CBA kupiło Pegasusa. Z oprogramowania, poza służbą z Alei Ujazdowskich, korzystało też SKW czy CBŚP. W sumie, jak ujawnił minister sprawiedliwości Adam Bodnar, w latach 2017-2022 trzy służby stosowały "kontrolę operacyjną urządzenia końcowego" wobec 578 osób. Przy czym w roku 2017 wobec 6 osób, w 2018 roku wobec 100 osób, w 2019 roku wobec 140 osób, w 2020 roku wobec 161 osób, w 2021 roku wobec 162 osób, a w 2022 roku wobec 9 osób" – napisał minister sprawiedliwości.

SN: Ci sędziowie dawali zgody dla SKW

Zapytaliśmy Sąd Najwyższy o nazwiska sędziów, którzy wydawali zgody na kontrolę operacyjną dla SKW.  Wiemy, że niemal na pewno wszystkie sprawy z lat 2019-2021, które trafiały do Izby Karnej Sądu Najwyższego, dotyczyły zgody na kontrolę urządzenia końcowego, czyli stosowano w nich oprogramowanie działające jak Pegasus albo samego Pegasusa.

W 2019 roku do Izby Karnej Sądu Najwyższego Służba Kontrwywiadu Wojskowego złożyła sześć zażaleń na postanowienie Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie. Ten albo odmawiał kontroli operacyjnej urządzenia końcowego, albo skracał jej zakres, zgadzając się np. na podsłuch komunikatora, ale nie zgadzał się na pobranie plików zapisanych na telefonie, albo też ograniczał czas kontroli. We wszystkich sześciu zażaleniach orzekali sędziowie Tomasz Artymiuk, Jacek Błaszczyk, Krzysztof Cesarz, Małgorzata Gierszon, Jerzy Grubba i Dariusz Kala.


Postanowienia wydane w 2019 roku są jednymi z najważniejszych. Sprawy o sygnaturach PKz -00-2/19 PKz -00-1/19 i  PKz-00-3/19 stały się dla sędziów swoistym drogowskazem i biblią. Ukształtowały one późniejsze orzecznictwo Sądu Najwyższego. Są obecnie swoistą wykładnią tego, co wolno służbom w przypadku urządzeń końcowych. W tych postanowieniach Sąd Najwyższy zdecydował m.in. o tym, że służby mogą pobierać z urządzenia jego zawartość, która została zapisana i wytworzona przed dniem wydania zgody na kontrolę operacyjną. Dla Sądu najważniejsze było to, żeby te dane były na urządzeniu końcowym w dniu wydania zgody.

Kto orzekał w kluczowych trzech sprawach? "SSN Jacek Błaszczyk, SSN Tomasz Artymiuk i SSN Krzysztof Cesarz. Zaznaczyć należy, że akta i znajdujące się w nich dokumenty objęte są klauzulą tajności „ściśle tajne” i nie można w żadnym zakresie ujawnić treści wskazanych orzeczeń i ich uzasadnień poza nazwiskami sędziów SN, którzy orzekali w tych sprawach" – odpisało nam biuro prasowe Sądu Najwyższego.

Wszyscy sędziowie, którzy w 2019 roku wydali zgodę na kontrolę operacyjną urządzenia końcowego, czyli Pegasusa, są sędziami wybranymi przez starą KRS. Sędzia Cesarz w 2020 roku przeszedł w stan spoczynku. Z kolei sędziowie Artymiuk, Błaszczyk, Gierszon i Grubba pod koniec ubiegłego roku byli współautorami głośnej uchwały, w której domagali się odsunięcia od orzekania sędziów powołanych przez neo-KRS. Cała piątka należała do aktywnych krytyków zmian, które forsowała ekipa Zbigniewa Ziobry.
Błaszczyk do Sądu Najwyższego został wybrany jeszcze przez starą KRS, w maju 2017 roku. Prezydent Andrzej Duda robił jednak wszystko, by opóźnić wręczenie mu nominacji. Ostatecznie zrobił to dopiero na początku 2019 roku.

Dodatkowo sędzia Małgorzata Gierszon była w składzie orzekającym, który uchylił umorzenie sprawy przekroczenia uprawnień przez Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Po tej decyzji Sąd Okręgowy w Warszawie mógł kontynuować proces, który został przerwany po wydaniu aktu łaski przez prezydenta Andrzeja Dudę. W efekcie Wąsik i Kamiński zostali prawomocnie skazani i trafili do więzienia, które opuścili po kolejnym akcie łaski. W 2020 roku korzystne postanowienia dla SKW o kontroli urządzenia końcowego wydali sędziowie Wiesław Kozielewicz i Michał Laskowski, o czym Salon24.pl pisał tutaj:



Kolejne dwa odwołania od decyzji Wojskowego Sądu Okręgowego SKW złożyła w 2021 roku. Pierwszą sprawę rozpatrzył sędzia Piotr Mirek. To on dwa lata później był sędzią sprawozdawcą w sprawie Wąsika i Kamińskiego, kiedy zdecydowano, że Sąd Okręgowy ma kontynuować ich proces. Kolejnym sędzią, który wydał zgodę na kontrolę operacyjną urządzenia końcowego, był Zbigniew Puszkarski, który w 2019 roku orzekał w sprawie kasacji Marka Falenty. W 2022 roku sędzia Puszkarski razem z siedmioma innymi sędziami Izby Karnej odpowiadał na zagadnienia prawne przedstawione przez Sąd Apelacyjny w Warszawie. Siedmioosobowy skład Izby Karnej Sądu Najwyższego uznał wówczas, że sędziowie mogą sami z urzędu badać status neo - sędziów, z którymi zasiadają w składach. Nie jest konieczny do tego wniosek stron procesu.

Kto wydawał zgody dla SKW?

  • 2017 r. – nie było żadnej sprawy w Izbie Karnej Sądu Najwyższego.
  • 2018 r.  – 10 zażaleń – w 10 wyrażono zgodę na kontrolę operacyjną - orzekał sędzia SN Andrzej Tomczyk.
  • 2019 r. – 6 zażaleń – w 6 wyrażono zgodę na kontrolę operacyjną - orzekali sędziowie SN Tomasz Artymiuk, Jacek Błaszczyk, Krzysztof Cesarz, Małgorzata Gierszon, Jerzy Grubba i Dariusz Kala.
  • 2020 r. – 3 zażalenia – w 2 wyrażono zgodę na kontrolę operacyjną, a w 1 utrzymano w mocy zaskarżone postanowienie. Zgodę wydali sędziowie Wiesław Kozielewicz i Michał Laskowski. Zaskarżone postanowienie utrzymał w mocy SN Kazimierz Klugiewicz.
  • 2021 r.  – 2 zażalenia – w 2 wyrażono zgodę na kontrolę operacyjną - orzekali sędziowie SN Piotr Mirek i Zbigniew Puszkarski.
  • 2022 r.  – 2 zażalenia – w 2 wyrażono zgodę na kontrolę operacyjną - orzekali sędziowie SN Antoni Bojańczyk i Marek Motuk.

na zdjęciu: gmach Sądu Najwyższego w Warszawie. fot. Monikoska - praca własna, CC BY 3.0

Mariusz Kowalewski

Czytaj dalej:




Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj110 Obserwuj notkę

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo