Tomasz Mraz u Romana Giertycha. Fot. YouTube/Roman Giertych - oficjalny
Tomasz Mraz u Romana Giertycha. Fot. YouTube/Roman Giertych - oficjalny

Ujawniono kolejne zeznania Tomasza Mraza. Tak konkursami miał sterować Ziobro

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 134
Na kanale Romana Giertycha pojawiło się nagranie z byłym dyrektorem Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości Tomaszem Mrazem. – Zrobiliśmy to nagranie na wszelki wypadek, gdyby coś mu się stało, zanim nastąpią możliwości prawne upublicznienia tej historii – wytłumaczył Giertych. Mraz mówi w materiale, jak były szef resortu Zbigniew Ziobro miał sterować konkursami w FS.

Spowiedź byłego pracownika departamentu Funduszu Sprawiedliwości 

Na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. rozliczeń PiS były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości Tomasz Mraz wyjawił, że większość konkursów w ramach tego Funduszu była prowadzona "w nierzetelny sposób", a głównym decydentem w tej sprawie był ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Według niego, poprzez nieprawidłowości wiele fundacji i osób pokrzywdzonych przestępstwami - czyli tych, które wedle założeń miały być wspierane z funduszu - nie otrzymało potrzebnego wsparcia.

Portal Onet napisał z kolei, że "Mraz przez niemal dwa lata nagrywał kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry". Ujawnił też stenogram jednego nagrania - rozmowy ówczesnego wiceszefa MS Marcina Romanowskiego z ówczesnym warszawskim prokuratorem regionalnym Jakubem Romelczykiem. "Romanowski i Romelczyk ustalają taktykę dotyczącą zawiadomienia, jakie na Zbigniewa Ziobrę 2022 r. złożył w prokuraturze poseł KO Witold Zembaczyński" - pisał Onet.

Jakiś czas później portal tvp.info upublicznił nagrania z rozmowy Mraza i Marcina Romanowskiego, wiceszefa resortu sprawiedliwości. Dyskusja dotyczyła nieprawidłowości przy dofinansowaniu dla fundacji Profeto ks. Michała O.

Giertych publikuje rozmowę z Mrazem 

W mediach społecznościowych pojawiło się kolejne nagranie dotyczące Funduszu Sprawiedliwości. Znaleźć je można na koncie Romana Giertycha. – Chciałbym zaprezentować nagranie, które zostało zrobione parę miesięcy temu przeze mnie w mojej kancelarii z panem dyrektorem Tomaszem Mrazem. Zrobiliśmy to nagranie na wszelki wypadek, gdyby coś mu się stało, zanim nastąpią możliwości prawne upublicznienia tej historii – mówi na wstępie szef Zespołu ds. Rozliczeń PiS, po czym pojawia się wspomniana rozmowa. 

Mraz na początku przedstawia się słuchaczom, opowiadając, czym zajmował się w Ministerstwie Sprawiedliwości i postanawia przeprosić. – Zostałem wciągnięty, gdy nie wiedziałem, jak to wszystko funkcjonuje. (...) Dopiero teraz tak naprawdę mam możliwość (mówić – red.) bez obawy o życie moje i mojej rodziny – wyjawia. 

– Fundusz Sprawiedliwości w całej swojej idei jest, w mojej ocenie, bardzo potrzebny. Jest wspaniałym, niestety tylko papierowym przykładem tego, jak można instytucjonalnie określić ramy pomocy prawnej, psychologicznej, materialnej, dla osób, które tego najbardziej potrzebują – dodaje. 

Ustawione konkursy 

Mraz ujawnił również, jak tak naprawdę wyglądały konkursy w Funduszu Sprawiedliwości. – Zwycięzców minister Ziobro z ministrem Romanowskim znali często jeszcze przed ogłoszeniem konkursu i często typowani zwycięzcy mieli więcej czasu, mieli wsparcie resortu w przygotowaniu oferty – powiedział.

– Gdyby nawet ich oferta nie dawała im pewnego zwycięstwa, zawsze po poleceniu ministra Ziobry i ministra Romanowskiego możliwe było wpływanie na punktację tak, by obniżać punkty tym organizacjom, które zdaniem Ziobry i Romanowskiego nie powinny wygrać ze względów na przykład ideologicznych – dodał. 


Kupowanie głosów 

W pewnym momencie Roman Giertych zapytał Mraza: – W kampanii obserwowaliśmy zjawisko, że posłowie Suwerennej Polski rozdawali pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Czy pan wie, jaki był mechanizm?

– To prawdopodobnie jest drugi mechanizm, o którym mogę mówić. Mechanizm związany z paragrafem 11. rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, który przyznaje dysponentowi w szczególnie uzasadnionej okoliczności możliwość przyznania środków na zadania nieobjęte naborem albo programem – wyjaśnił były pracownik departamentu Funduszu Sprawiedliwości. 

– W 2019 roku zobaczyłem jak to funkcjonuje i było to obrzydliwe. (...) Często były to bardzo duże środki, które mieli do dyspozycji pełnomocnicy na dane okręgi i wykorzystywali je. Są takie umowy po 30 tysięcy – tłumaczył. 

Mraz szczegółowo opowiedział także, jak taki mechanizm wyglądał. – Polityk jechał do gminy, mówił: dostaniecie 30 tysięcy, wybierzcie sobie na co, jechał do następnej, dostaniecie 30 tysięcy, zróbmy sobie zdjęcie. Te środki były wykorzystywane w kampanii prezydenckiej przez ministra Marcina Warchoła. Dostał na to specjalny limit – prawie dwie bańki. Jego ludzie jeździli po jednostkach i pytali: a ile głosów dacie?

– Były takie przypadki, że za 800 tys. zł zostało kupionych 130 głosów – podsumował. 

MP

Tomasz Mraz u Romana Giertycha. Fot. YouTube/Roman Giertych - oficjalny

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj134 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (134)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo