Trwa afera o rzekomą defraudację pieniędzy przez fundację "Taka akcja", a Filip Chajzer nie mógł już dłużej znieść bycia w jej centrum – były prezenter wciąż podkreśla swoją niewinność, do tego grożąc dziennikarzom pozwami. „Będziemy się napi***alać, koniec odpuszczania” - zapowiada rozsierdzony.
Zamieszanie wokół "Taka akcja"
25 maja światło dzienne ujrzała afera związana z postacią Filipa Chajzera – portal "Goniec" opublikował reportaż, w którym opisał losy Moniki Kozieł, kobiety rzekomo oszukanej przez fundację celebryty „Taka akcja”. Organizacja miała przywłaszczyć sobie 350 000 zł przeznaczonych na leczenie jej śmiertelnie chorego syna.
Wkrótce potem po sieci zaczęły krążyć głosy współpracowników Chajzera, wedle których pani Monika miała być oszustką chcącą wykorzystać hojność darczyńców. Wersję tę podtrzymywał również sam zainteresowany. Całą sprawę bada obecnie prokuratura.
Niedługo później na jaw wyszło, że jedyną osobą z zarzutami prokuratury w sprawie jest Krzysztof Ś., dyrektor fundacji. Sam Filip Chajzer obecnie przebywa w Hiszpanii i jak wynika z jego ostatniego wywiadu, nadal zawzięcie broni swojej niewinności.
Chajzer: Jestem przeorany
W wywiadzie dla Pudelka, były gwiazdor TVN-u powiedział:
– Szczerze, to jestem przeorany. Przeorany tysiącami wiadomości, w których ludzie piszą o mnie per "złodzieju" i "morderco". Że zaraz będę odpowiedzialny za śmierć dziecka, któremu, tak jak podejrzewałem,śmierć nie grozi, a dodatkowo mam zapłacić za bezsensowne leczenie pieniędzmi, z których moja fundacja została okradziona. Kiedy wykryłem sprawę, niezwłocznie zgłosiłem ją do prokuratury. Zarówno w temacie zniknięcia pieniędzy z konta fundacji, jak i podejrzenia fraudu - powiedział.
Chajzer: Będziemy się napi***alać, koniec odpuszczania
Niedługo przed udzieleniem wywiadu Chajzer zapewnił również, że zamierza pozwać dziennikarzy, którzy opisali całą aferę. Zdaniem celebryty, artykuły opisujące sprawę przyczyniły się do powstania nagonki na jego osobę.
“Bardzo dziękuję za wszystkie słowa wsparcia, waszą siłę, waszą moc, też dała mi siły. Dziękuję bardzo. Te redakcje, które napisały bardzo złe słowa i wywołały gigantyczną falę hejtu w moją stronę, konkretnie to jedna redakcja, już jutro dostanie gruby pozew. Będziemy się napi***alać, koniec odpuszczania” - przekazał w social mediach.
Salonik
Źródło zdjęcia: Filip Chajzer. Fot. Ralf Lotys (Sicherlich)/ Ralf Lotys (Sicherlich) / CC BY 4.0
Inne tematy w dziale Rozmaitości