Władze Rimini apelują do włoskiego rządu o wzmocnienie policyjnych sił w kurorcie. W mieście położonym nad Adriatykiem grasują młodzieżowe gangi, okradające turystów. Rimini jest chętnie wybierane również przez Polaków na wakacyjne urlopy.
List do Meloni
Rimini jest po Mediolanie na drugim miejscu wśród prowincji o najwyższym wskaźniku przestępczości - przypomina agencja informacyjna Dire, przytaczając ranking dziennika "Il Sole-24 Ore". To z Rimini wystosowany został list do rządu Giorgii Meloni, podpisany przez wszystkich 27 burmistrzów całej tej prowincji. Zaapelowali oni w związku z rozpoczęciem sezonu letniego o zwiększenie stałej obecności sił porządkowych na całym tym terenie, w tym także karabinierów i funkcjonariuszy Gwardii Finansowej.
"Trzeba zrobić wszystko, co możliwe, by zagwarantować poziom bezpieczeństwa dostosowany do całej złożonej machiny turystyki" - napisali autorzy petycji, wśród nich burmistrz Rimini Jamil Sadegholvaad.
Podkreślili, że skuteczność usług i funkcjonowania służb jest od zawsze niezbędnym elementem oferty turystycznej tego odcinka Riwiery. Zwrócono też uwagę na prymat Rimini, jeśli chodzi o wkład turystyki w PKB Włoch.
Napad na polską parę sprzed lat
Agencja Dire odnotowuje, że jednym ze zjawisk, budzących zaniepokojenie lokalnych władz, jest aktywność młodzieżowych gangów, dopuszczających się latem napadów i kradzieży. Warto dodać, że w Rimini to polscy turyści są trzecią nacją odwiedzającą kurort nad północnym Adriatykiem. I zdarza się, że są atakowani przez złodziei w pobliżu plaż po zmroku. W 2017 roku doszło do brutalnego napadu na polską parę. Wówczas zgwałconą kobietę, a jej partnera dotkliwie pobito. Napastnik z Konga trafił na 16 lat do więzienia.
Fot. Rimini/Wikivoyage.org
GW
Inne tematy w dziale Polityka