Nikki Haley, która do marca rywalizowała z Donaldem Trumpem o nominację Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich w USA, wywołała skandal. Wizytując w Izraelu tereny spustoszone przez atak Hamasu 7 października, napisała na jednej z bomb "Wykończ ich!". Wiele z tych bomb spada na tereny zamieszkałe przez cywilów.
Nikki Haley podpisuje się na izraelskich bombach
W poniedziałek Haley, była kandydatka na prezydenta USA i zwolenniczka Donalda Trumpa opublikowała zdjęcia z wizyty w południowym Izraelu, gdzie spotkała się z ocalałymi z ataku Hamasu 7 października. Była gubernator Karoliny Południowej pełniła również funkcję ambasadora USA przy ONZ za czasów byłego prezydenta Donalda Trumpa.
Na jednej z fotografii widać, jak podpisuje izraelski pocisk artyleryjski wiadomością: "Wykończ je! Ameryka kocha Izrael!".
Haley wezwała rząd USA do dalszego dostarczania pomocy wojskowej rządowi izraelskiemu w celu wsparcia jego wojny z Hamasem, mówiąc dziennikarzom podczas swojej wizyty, że Stany Zjednoczone "muszą zrobić wszystko, czego potrzebuje Izrael i przestać mówić im, jak prowadzić tę wojnę".
Na północną granicę Izraela Haley udała się z członkiem izraelskiego Knesetu, Dannym Dannonem, który we wtorek również opublikował zdjęcia z tej wizyty.
Jeden z postów izraelskiego działacza sugerował, że Haley odwiedziła osiedla na Zachodnim Brzegu, które są uważane za nielegalne w świetle prawa międzynarodowego.
Oburzenie po tym, co zrobiła Nikki Haley
Gest Haley wywołał ogromne oburzenie.
Współdyrektor Standing Together, żydowsko-arabskiego ruchu na rzecz pokoju, równości i sprawiedliwości społecznej w Izraelu, Alon-Lee Green napisał na X: "Drodzy Amerykanie, Nikki Haley odwiedziła nas dzisiaj: pojechała do osiedli na Zachodnim Brzegu, a potem poszła podpisać bombę "Wykończ ich". Po prostu obrzydliwe. Czy moglibyście ją zabrać z powrotem? Mamy już jednego Ben Gvira i nie potrzebujemy waszych plugawych polityków promujących śmierć. Dzięki!"
"Podczas gdy Amerykanie patrzą, jak Izrael pali żywcem Gazę, a palestyńskie dzieci są mordowane, Nikki Haley pisze miłosne liściki o bombach, które spadają na cywilów. Niech świat da świadectwo waszemu moralnemu zepsuciu..." – napisał na X dr Omar Suleiman.
Ponadto prawnik zajmujący się prawami obywatelskimi i założyciel Korpusu Praw Obywatelskich Alec Karakatsanis napisał: "Wiadomość, którą Nikki Haley pisze o izraelskich bombach, jest jedną z najbardziej zdeprawowanych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałem".
Izraelskie bomby spadają nawet na strefę humanitarną
Od 7 października ponad 36 tys. Palestyńczyków zostało zabitych, a 80 tys. odniosło rany w brutalnym odwetowym oblężeniu Strefy Gazy przez Izrael. Ponad milion Palestyńczyków zostało przesiedlonych do południowego regionu Rafah, który Izrael przedstawił jako bezpieczną strefę dla cywilów uciekających przed bombardowaniami na północy. Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło również ofensywę na to miasto. Izrael spotkał się z krytyką społeczności międzynarodową za rozpoczęcie ofensywy w Rafah, gdzie według niektórych szacunków schroniło się nawet 1,4 mln palestyńskich uchodźców z innych części Strefy Gazy.
W niedzielę armia izraelska przeprowadziła nalot na Rafah, który spowodował pożar w obozie dla uchodźców, gdzie zginęło co najmniej 45 Palestyńczyków. We wtorek, w nalocie na obóz dla przesiedleńców na zachód od miasta Rafah, w miejscowości Al-Mawasi, którą armia izraelska wyznaczyła jako strefę humanitarną, zginęło co najmniej 21 osób zabitych, w tym 12 kobiet, są również dziesiątki rannych. Izraelski rząd nazwał masakrę przesiedleńców w ten weekend "tragicznym wypadkiem", tłumacząc, że celem ataku był szef sztabu Hamasu odpowiedzialny za Zachodni Brzeg oraz inny działacz tej organizacji terrorystycznej, który stał za atakiem 7 października.
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS) nakazał Izraelowi m.in. wstrzymanie operacji w Rafah, otwarcie przejścia granicznego w tym mieście i umożliwienie odpowiednich do potrzeb dostaw pomocy humanitarnej oraz zapewnienie niezakłóconego dostępu międzynarodowych śledczych, którzy mogliby badać sytuację na miejscu.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka