Jeden szpital nie przyjął młodej kobiety pomimo tego, że miała skierowania. Kolejny przyjął, ale po kilku dniach chora zmarła. Jej rodzicie oskarżają lekarzy o zaniedbania. Sprawa jest tak poważna, że oprócz prokuratury teraz zajął się nią Rzecznik Praw Pacjenta.
Tragiczne odejście Eweliny G. ze Szlachetnej Paczki
Przez całe życie pomagała innym, ale jej nie udało się pomóc.
Ta sprawa jest tym bardziej tragiczna, bo 31-letnia Ewelina G. ciężko chorowała, a pomimo to przez całe życie pomagała innym. Była wolontariuszką kaliskiej Szlachetnej Paczki. W pożegnalnym wpisie koleżanki napisały, że to „dziewczyna o niesamowitym wielkim serduchu, wolontariuszka stowarzyszenia Wiosna. Działała w Kaliskich dwóch programach Szlachetnej Paczce, Ewelina połowę swojego życia działała charytatywnie, nie tylko w naszym stowarzyszeniu. To osoba, która nie przeszła obojętnie obok potrzebującego i do samej chwili śmierci interesowała się innymi inicjatywami pomocy potrzebującym”.
Ewelina G. zmagała się z miastenią
Wolontariuszka zmagała się z miastenią. To rzadka i bardzo poważna choroba autoimmunologiczna, w której zaburzeniu ulega przekazywanie impulsów z zakończeń nerwowych do mięśni. Jej głównym objawem jest osłabienie różnych grup mięśni szkieletowych nasilające się w czasie wysiłku. W skrajnych sytuacjach dochodzi do stanu potencjalnie zagrażającego życiu, tzw. przełomu miastenicznego, choć znaczna grupa pacjentów dzięki zastosowanemu leczeniu może funkcjonować bezpiecznie mimo ograniczeń związanych z chorobą, a niektórzy dzięki terapii osiągają stan remisji, a więc nie wymagają leczenia farmakologicznego.
Wszystko zaczęło się 5 maja, kiedy 31-latka zgłosiła się do szpitala w Bydgoszczy ze skierowaniem. Nie została jednak przyjęta. Następnie trafiła do placówki w Koninie, uskarżając się na duszności. 9 maja zmarła. Bliscy zmarłej uważają, że lekarze zlekceważyli jej stan i gdyby w odpowiednim momencie podłączyli ją do respiratora można by ją uratować. Sprawę zgłosili Prokuraturze Rejonowej w Kaliszu.
"Nikt z lekarzy nie obejrzał jej teczki medycznej"
Opisując sytuację ojciec kobiety podał, że „przez cały pobyt córki nikt z lekarzy nie obejrzał jej teczki medycznej, którą miała zawsze przy sobie. Gdzie na wszystkich kartach medycznych informacyjnych napisano, że jest to Miastenia i leczy się ją w szczególny sposób. Przez dwa dni dawali jej kroplówkę, gdzie zgłaszała, że się po niej źle czuje i prosiła, aby się ktoś zapoznał z jej chorobą. Na trzeci dzień osobiście zaniosłem tą teczkę do pani Ordynator, ale położyła ją na biurku i poszła sobie do domu. Na czwarty dzień już się dusiła, mimo tego podano jej znów te leki. O godz. 13.00 zaczęła się dusić, upadła. Pielęgniarki zaniosły ją do pokoju, położyły na łóżko, zakładając jej tylko maskę tlenową. Zostawiły ją w tym stanie aż do śmierci - nadal ciężko oddychającą. Nikt z lekarzy, pielęgniarek nie podłączył ją do respiratora jak zaczęła się dusić. Gdyby tak się stało, dziś by żyła, a ten tlen nic jej nie pomógł”.
W wydanym oświadczeniu Krystyna Brzezińska dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. dr. Romana Ostrzyckiego wyraziła ubolewanie z powodu śmierci kobiety informując, że „po przyjęciu Pacjentki na oddział naszego szpitala, zgodnie z procedurami została zbadana przez lekarzy, którzy również zapoznali się z dokumentacją medyczną dostarczoną przez Pacjentkę”.
Rzecznik Praw Pacjenta wszczął postępowanie w sprawie śmierci wolontariuszki Szlachetnej Paczki
Teraz Rzecznik Praw Pacjenta wszczął postępowanie w sprawie śmierci 31-latki. Wystąpił do kierownictwa szpitala o przedstawienie przebiegu leczenia oraz kopię dokumentacji medycznej pacjentki. Katarzyna Wolska z biura rzecznika wskazała, że Rzecznik Praw Pacjenta podjął decyzję o wszczęciu postępowania wyjaśniającego pod kątem możliwości naruszenia art. 8 ustawy o prawach pacjenta i RPP.
Artykuł ten mówi: „Pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością przez podmioty udzielające świadczeń zdrowotnych w warunkach odpowiadających określonym w odrębnych przepisach wymaganiom fachowym i sanitarnym. Przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych osoby wykonujące zawód medyczny kierują się zasadami etyki zawodowej określonymi przez właściwe samorządy zawodów medycznych”.
Tomasz Wypych
Źródło zdjęcia: Jeden szpital nie przyjął młodej kobiety pomimo tego, że miała skierowania. Kolejny przyjął, ale po kilku dniach chora zmarła. Fot. Pixabay/Canva
Inne tematy w dziale Społeczeństwo