Jaruzelski znienawidzony, przez niektórych kochany
25 maja 2014 roku zmarł Wojciech Jaruzelski. Generał miał bogatą karierę zawodową. Był ostatnim przywódcą PRL, współtwórcą Okrągłego Stołu, a w 1989 r. wybrany przez Zgromadzenie Narodowe na urząd prezydenta PRL. Jego przeszłość pozostawia jednak wiele do życzenia.
Duża część społeczeństwa określała go jednak, jako "bohatera". Stąd też jego pogrzeb w 2014 roku odbył się zgodnie z ceremoniałem wojskowym. Urnie z prochami towarzyszyła wojskowa asysta honorowa. Udział w uroczystościach na warszawskich Powązkach wziął m.in. ówczesny prezydent Bronisław Komorowski, co wywołało oburzenie w środowiskach antykomunistycznych. Przeciwnicy pogrzebu tego dnia zebrali się m.in. przy grobie płk. Kuklińskiego, gdzie trzymali zdjęcia ofiar z lat 80. m.in. Grzegorza Przemyka i wizerunek generała Jaruzelskiego, widać było transparenty "Cześć i chwała ofiarom generała" i "Zdrajca won pod Kreml".
Uroczystości upamiętniające Jaruzelskiego
Sobotnie uroczystości wywołały liczne reakcje wśród komentatorów "Na szczęście, akurat ta grupa rekonstrukcyjna ze zdjęć przechodzi do historii, Panie Premierze. I niekoniecznie białych plam - raczej czarnych w naszej historii" – napisał publicysta Salon24, Grzegorz Wszołek.
Z kolei posłanka Lewicy Anna-Maria Żukowska skomentowała post Millera jednym zdjęciem - byłego premiera w towarzystwie Jarosława Kaczyńskiego.
Internauci mówią natomiast o innej, ważniejszej rocznicy, która przypadała 25 maja. W 1948 roku komunistyczne władze zamordowały Witolda Pileckiego, jednego z największych Polskich bohaterów. Rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego założył w obozie koncentracyjnym Związek Organizacji Wojskowej, który miał wspierać więźniów, zdobywać żywność, lekarstwa i odzież, przekazywać wiadomości, a także przygotowywać kadry, które w przyszłości mogłyby opanować obóz w przypadku ataku partyzantów z zewnątrz.
MP
Leszek Miller i Adam Michnik. Fot. X/@LeszekMiller
Czytaj dalej:
Komentarze
Pokaż komentarze (230)