Potwierdzają się doniesienia Salon24. Elementy aparatury znalezione przed wyjazdowym posiedzenie rządu na Śląsku nie służyły do nieuprawnionego pozyskiwania danych. RMF potwierdziło te informację w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
"Dokumenty i wszelkie dowody uzyskane w tej sprawie ABW przekazała do prokuratury w Katowicach. Tam sprawę zarejestrowano na podstawie przepisów kodeksu karnego dotyczących bezprawnego uzyskiwania informacji. W tym przypadku mowa o posługiwaniu się urządzeniem podsłuchowo-wizualnym" - informuje RMF FM.
Wykryte elementy przed wyjazdowym spotkaniem rządu
7 maja rano rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował, że Służba Ochrony Państwa we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykryła i zdemontowała urządzenia mogące służyć do podsłuchu w sali w Katowicach, w której miała obradować Rada Ministrów.
Jacek Dobrzyński nie sprecyzował, o jakie urządzenie chodziło. Do odkrycia doszło podczas rutynowego sprawdzania pomieszczeń, w których miały być prowadzone obrady.
To stary system nagłośnieniowy
Jak wówczas ustaliliśmy, wykryte przez SOP i ABW elementy to stare urządzenie, które od jakiegoś czasu było zamontowane w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim.
Informacje te potwierdziła rzeczniczka wojewody śląskiego Alicja Waliszewska. – Znaleziony został element starego systemu nagłośnieniowego, który został kiedyś zainstalowany przez emerytowanego dziś pracownika. Nie mam informacji, kiedy to było, ale już na pewno jest to element, który już nie służy niczemu. Został po prostu znaleziony podczas rutynowej kontroli służb, które sprawdzały bezpieczeństwo – powiedziała
MP
Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Fot. ABW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka