Wirtualna Polska publikuje wstrząsające zeznania kobiet, które miały być mobbingowane przez Tomasza Lisa. "Złapał za twarz i przycisnął do ściany. Włożył rękę w spodnie. Próbował pocałować w usta" – pisze dziennikarz Szymon Jadczak. Mimo to, dochodzenie ws. dziennikarza zostało umorzone z powodu przedawnienia karalności czynu.
Szokujące zeznania ws. Tomasza Lisa
Wirtualna Polska dotarła do dokumentu, w którym śledczy opisali przykłady nagannych zachowań byłego naczelnego "Newsweeka” Tomasza Lisa. Z uzasadnienia wynika, że dziennikarz stracił pracę tuż po zgłoszeniu przez jedną z kobiet naruszenia nietykalności o podłożu seksualnym.
Szymon Jadczak ujawnił również trzy fragmenty zeznań świadków ws. skandalicznego zachowania wobec kobiety. "Tomasz Lis miał pójść za nią przyspieszonym krokiem, złapać ją za twarz, przycisnąć do ściany i pocałować w policzek, mimo że kobieta próbowała się wyrwać" - czytamy.
"Tomasz Lis (…) podjął próbę pocałowania kobiety w usta, jednak ona zdołała się przed tym uchylić" – brzmią zeznania drugiego świadka.
"Doświadczyła jednej dziwnej sytuacji z udziałem Tomasza Lisa, kiedy ten wybrał swoją sypialnię jako miejsce wykonywania makijażu. Kobieta czuła się po prostu w tej sytuacji niezręcznie" – głosi trzeci świadek.
Tomasz Lis uniknie problemów
"Prokuratura uznała, że 'zachowanie Tomasza Lisa względem nich (współpracujących z Lisem kobiet - red.) nie może zostać ocenione inaczej niż w kategorii naruszenia nietykalności cielesnej'. A tego przestępstwa po upływie roku nie można już ścigać" – czytamy w publikacji WP.
Czyny Lisa nie były mobbingiem według śledczych. "Przy czym stwierdzili, że 'większość przesłuchanych dziennikarzy stwierdziła, że takie zachowania naczelnego, jak opowiadanie homofobicznych i nieprzyzwoitych dowcipów, straszenie utratą pracy, trzymanie nóg na stole, tworzenie nieprzyjemnej atmosfery, mogły nosić znamiona mobbingu'" – wyjaśniono.
"Zero tryumfalizmu ani satysfakcji. Raczej ulga. Decyzja o umorzeniu mojej sprawy to chwila radości dla moich najbliższych po tum jak przez dwa lata zafundowano im piekło, a teraz widać, że od początku mówiłem prawdę. To oni zasługują na przeprosiny i za ich cierpienia przepraszam. A za wielkie wsparcie w tym czasie ze strony masy zwykłych ludzi, serdecznie dziękuję" – napisał Lis na X.
Mobbing Tomasza Lisa
W końcem maja 2022 roku wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska rozwiązało z Tomaszem Lisem umowę w trybie natychmiastowym. Dziennikarz pożegnał się z funkcją redaktora naczelnego "Newsweeka". Opinii publicznej nie przedstawiono przyczyn. Po zwolnieniu pojawiły się medialne doniesienia, że może chodzić o mobbing bądź inne negatywne zachowania. Miesiąc później Wirtualna Polska potwierdziła te doniesienia.
Podwładni od lat alarmowali o jego przemocowych zachowaniach - wynikało z ustaleń WP. Dziennikarze portalu rozmawiali z kilkudziesięcioma osobami, które pracują, pracowały lub miały kontakt z Tomaszem Lisem w ostatnich latach jego kierowania "Newsweekiem". Wszystkie potwierdzały różnego rodzaju zachowania Tomasza Lisa mogące mieć cechy mobbingu. Chodziło o poniżanie, wyśmiewanie, wulgarne, chamskie i seksistowskie odzywki, naruszanie integralności cielesnej kobiet.
Sprawą zajęła się prokuratura. Oprócz zarzutów mobbingu badany był też wątek molestowania seksualnego.
MP
Tomasz Lis w Kanale Sportowym. Fot. YouTube/Kanał Sportowy
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura