Legislacja sejmowa ma być bardziej przejrzysta. Parlament będzie wolniej pracował, ale za to ma być bardziej dostępny dla obywateli. Mowa o obowiązkowych konsultacjach wszystkich projektów ustaw, również rządowych. Zmiana regulaminu funkcjonowania Sejmu była jednym z kamieni milowych, od których zależało odblokowanie środków z KPO.
"Każdy projekt będzie jeszcze przed pierwszym czytaniem poddany internetowym konsultacjom społecznym w systemie sejmowym, a szybki tryb pracy będzie możliwy tylko w wyjątkowych przypadkach" - informuje poniedziałkowa "Rzeczpospolita". Obóz władzy tym samym zamierza wyjść na przeciw oczekiwaniom Brukseli, która w kamieniach milowych zapisała zmianę regulaminu funkcjonowania Sejmu, wynegocjowaną z poprzednim rządem PiS.
30 dni na konsultacje
Obowiązkowym konsultacjom mają podlegać wszystkie projekty ustaw, również przedkładane przez rząd. Okres byłby 30-dniowy przed pierwszym czytaniem. Inne zmiany dotyczyłyby obowiązku tworzenia dla projektów tzw. ocen skutków regulacji i ograniczenia możliwości stosowania w Sejmie trybu przyspieszonego.
Parlament ma pracować wolniej - takie jest założenie reformy regulaminu prac, by zakończyć legislacyjny chaos. - Najważniejszą ideą oprócz wprowadzenia obowiązku konsultacji społecznych, jest ograniczenie szybkiej ścieżki legislacyjnej do bardzo rzadkich sytuacji. Oczywiście musimy pozostawić sobie furtkę stosowaną w wyjątkowych przypadkach, jej użycie jednak będzie musiało być szczegółowo uzasadnione - tłumaczy w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela z KO.
Hołownia ma już projekt
Szymon Hołownia wraz z wicemarszałkami już przedstawili projekt zmian w regulaminie prac Sejmu. - Nowy regulamin wprowadzi realne konsultacje społeczne, czyli takie, które będą wysłuchaniem głosu ludzi, a nie wybrańców moich, prezydium komisji czy kogokolwiek innego. Będzie można wziąć w nich udział, logując się profilem zaufanym - wyjaśnił Hołownia.
Fot. Marszałek Szymon Hołownia/PAP
GW
Inne tematy w dziale Polityka