fot. PAP/Marian Zubrzycki
fot. PAP/Marian Zubrzycki

Nowy plan PiS "Siedem razy tak". Jarosław Kaczyński ogłosił 7 punktów na wybory do PE

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 111
Prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił w niedzielę na konwencji PiS plan "Siedem razy tak". Cyfra 7 nawiązuje do numeru listy wyborczej, jaki Prawo i Sprawiedliwość wylosowało dla swojego komitetu na wybory do Parlamentu Europejskiego.

Prezes PiS: Polska potrzebuje planu "Siedem razy tak"

Przedstawiając w Tomaszowie Mazowieckim hasło "Lista nr 7 to 7 razy tak dla Polski" prezes PiS wymienił potrzebę działań na rzecz inwestycji, polskiej wsi, bezpieczeństwa, obrony polskich granic, wolności, polskiego złotego i zatrzymania podwyżek. - To jest: "Siedem razy tak". Ale to naprawdę nie dlatego, że mamy siódmy numer listy. To wynika ze względów merytorycznych - powiedział Kaczyński.

- Musimy iść razem. Wszyscy razem, dopiero wtedy to decydujące zwycięstwo będzie możliwe. Ale to "wszyscy razem" odnosi się także do pewnej propozycji. Pewnego planu. Planu, który ma oznaczać pewną zmianę na naszej politycznej scenie" - powiedział Kaczyński, podkreślając, że propozycja PiS wiąże się z uzyskaniem ponadpartyjności w stosunku do kwestii, które dla Polski są zasadnicze.


"Zielony Ład do kosza"

- Pierwszy z punktów to "tak dla rozwoju". "Tak" dla rozwoju, to znaczy "tak" dla wielkich inwestycji. "Tak" dla CPK. Dla pogłębienia Odry. Dla portu kontenerowego w Świnoujściu. "Tak" dla atomu. To jest niesłychanie ważne. My musimy mieć energię atomową - podkreślił, dodając, że dotyczy to nie tylko wielkich elektrowni, ale także małych reaktorów modułowych mających moc nie większą niż 300 MW.

Jako drugi punkt Kaczyński wskazał "tak dla polskiej wsi", co ma oznaczać - jak podkreślił - odrzucenie Zielonego Ładu. Wskazując też, że potrzebna jest obrona polskiego rolnictwa wobec napływu towarów z Ukrainy, gdzie produkty rolne są "tworzone przy zupełnie innym reżimie, nieporównanie łagodniejszym, nieporównanie tańszym dla rolnictwa". "Na ziemiach, które są nieporównanie lepsze od Polski" - mówił.


6 proc. PKB na obronność?

Kolejny punkt "tak dla bezpieczeństwa" to - zdaniem prezesa PiS - utrzymanie sojuszu z NATO i USA, jedynego - jak mówił, który naprawdę chroni Polskę. - Wszystkie pomysły wypchnięcia stąd, z Europy, Stanów Zjednoczonych, to są pomysły zrodzone w Moskwie - stwierdził. Polityk PiS przypomniał przy tym o potrzebie zbrojenia polskiej armii i przeznaczania 4 proc. PKB na obronność. Dodał, że może nawet trzeba zwiększyć tę kwotę do 6 proc.

Kolejny punkt to "tak dla obrony polskich granic", za czym - jak mówił - są obecnie także ci, którzy jeszcze do niedawna krytykowali politykę PiS w tej sprawie. Kaczyński zaznaczył, że "drugą stroną medalu jest pakt migracyjny". Ocenił, że Polska będzie teraz musiała albo płacić pieniądze albo przyjmować kilkadziesiąt tysięcy migrantów. Tłumaczył, że "będziemy mieli stan, w którym trzeba będzie pilnować tych ludzi, żeby nie uciekali", ponieważ inaczej Polska będzie musiała płacić kary. "Czy mamy tutaj zrobić z Polski jakiś obóz?" - pytał.

Kaczyński: Na ludzi nakładane jest coraz więcej ograniczeń

Kolejne "tak" propozycji PiS dotyczyło wolności. Odnosząc się do niedawnego zarządzenia prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, Kaczyński powiedział, że ktoś, kto chce usuwać krzyże, atakuje wolność religijną oraz cywilizację, która jest najbardziej życzliwa człowiekowi. - Każdemu starszemu nieco człowiekowi przypomina to czasy komunizmu, także lat 80., a przedtem innych okresów - stwierdził.

Ocenił też, że obecnie na świecie, w tym w Polsce, można zaobserwować cofanie się wolności słowa, a mniejszość w tej sprawie narzuca obyczaje większości. - Na Uniwersytecie Warszawskim nie ma studentek i studentów, są osoby studenckie - zaznaczył.

Przedstawiając punkt "tak dla polskiej złotówki" Kaczyński ocenił, że wprowadzenie euro w Polsce będzie uderzeniem w stopę życiową i w popyt, a tym samym w całą gospodarkę. Jego zdaniem, wprowadzenie euro jest w szczególności w interesie Niemiec i pozbawi Polaków suwerenności. - To jest w interesie tych, którzy chcą nas eksploatować - mówił. Dodał też, że wprowadzenie euro spowoduje podwyższenie cen.


"W Polsce zaczyna się objawiać bardzo poważny kryzys"

Zatrzymanie podwyżek w Polsce to kolejny punkt propozycji PiS, którego polityka - jak mówił Kaczyński - powstrzymywała wzrost cen. - Taka polityka to tarcze różnego rodzaju (...). Przede wszystkim te tarcze dotyczyły energetyki, czyli tego mechanizmu, który szczególnie wpływa na ceny. (...). Tutaj musimy powiedzieć jasno: tak dla niskich cen, tak dla wysokiego poziomu życia Polaków - podkreślił Kaczyński.

Prezes PiS ocenił też, że osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy to była "budowa podstawy społecznej solidarności". "Myśmy podejmowali bardzo wiele różnych działań - wszystkie one były skierowane do różnych grup, ale łącznie do społeczeństwa jako całości" - powiedział Kaczyński, przypominając m.in. o programie 500+, o wielkich inwestycjach i działaniach wzmacniających obronność Polski.

Skrytykował przy tym obecny rząd, który spowodował, że prospołeczna polityka PiS - jego zdaniem - legła w gruzach. - Gigantyczne oszustwo wyborcze to wszystko, co było obiecywane w wyborach (...) Prawda jest taka, że mamy podwyżki cen. Mamy podwyżkę VAT-u na żywność. Mamy perspektywę podwyżek cen energii, a to oznacza kolejną falę podwyżek cen, nie tylko energii, tylko w gruncie rzeczy wszystkiego - mówił Kaczyński, a powołując się na zapowiedź zwolnień w PKP Cargo i Poczcie Polskiej ocenił, że w Polsce zaczyna się objawiać bardzo poważny kryzys.

ja

Na zdjęciu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas konwencji wyborczej ugrupowania w Tomaszowie Mazowieckim, fot.  PAP/Marian Zubrzycki

Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj111 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (111)

Inne tematy w dziale Polityka