Oprocentowanie obligacji leci w dół. Fot. PAP/Marcin Bielecki
Oprocentowanie obligacji leci w dół. Fot. PAP/Marcin Bielecki

Spada oprocentowanie tych obligacji. Polacy stracą miliony złotych?

Redakcja Redakcja Finanse osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 38
Gwałtowny spadek oprocentowania obligacji skarbowych wartych nawet 30 miliardów złotych. Czy ich posiadacze stracą 650 milionów? Wyjaśniamy.

Oprocentowanie obligacji leci w dół

Posiadacze detalicznych papierów skarbowych, którym aktualizacja oprocentowania wypada w czerwcu, muszą przygotować się na niemiłą niespodziankę. Szczególnie dotyczy to papierów cztero- i dziesięcioletnich. W maju dawały zarobić ponad 15-16 proc. w skali roku, ale od czerwca ich oprocentowanie wyniesie zaledwie 3-4 proc. Wszystko przez inflację, która wyhamowała w okolice celu inflacyjnego. W bieżącym roku podobne niemiłe niespodzianki witają posiadaczy detalicznych obligacji skarbowych od co najmniej marca. Efekt jest taki, że jeśli ktoś kupował w ostatnich latach detaliczne obligacje skarbowe, to powinien przyglądać się jaką stawkę zaproponuje rz ąd po aktualizacji oprocentowania. Sprawa dotyczy posiadaczy detalicznych papierów o terminie zapadalności co najmniej czteroletnim. Gra toczy się o około 650 milionów złotych odsetek, które mogą uciec sprzed nosa. Pamiętajmy, że oprocentowanie tych obligacji jest stałe tylko w pierwszym roku. Potem odsetki zależą od inflacji. Ta niespodziewanie i gwałtownie wyhamowała. W efekcie, jeśli akurat w czerwcu wypada moment aktualizacji oprocentowania, to Minister Finansów weźmie pod uwagę najświeższy odczyt inflacji opublikowany przez GUS. Według GUS roczny wskaźnik inflacji CPI (konsumenckiej) wyniósł 2,4 proc.

- Musimy jeszcze wiedzieć, że czteroletnia detaliczna obligacja skarbowa emitowana np. w czerwcu 2022 roku kusiła marżą zysku na poziomie 1 pkt. proc. W efekcie sumując marżę i kwietniową inflację otrzymujemy wynik na poziomie 3,4 proc.. Jak na papier czteroletni jest to delikatnie rzecz ujmując niewygórowane oprocentowanie. Szok jest tym większy, że oprocentowanie do wspomnianych 3,4 proc. spadnie z 15,7 proc., które cieszyły inwestora przez ostatnich 12 miesięcy. Tak drastyczne cięcie oprocentowania powoduje, że sporo posiadaczy detalicznych papierów zastanawia się co zrobić. Nie brakuje przecież  rozwiązań, które pozwolą zarobić więcej niż 3-4 proc. w skali roku. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że nawet Minister Finansów kusi inwestorów wyższym oprocentowaniem obligacji. Jest jednak jeden warunek:  musimy kupić papiery nowej emisji. W takim wypadku trzyletnie papiery kuszą inwestorów stałym oprocentowaniem na poziomie 6,4 proc. Czteroletnie obligacje detaliczne w pierwszym roku pozwalają zarobić 6,55 proc. a potem 1,25 pkt. proc. ponad inflację. „Dziesięciolatki” natomiast w pierwszym roku dają obietnicę 6,8 proc. odsetek, a potem 1,5 pkt. proc. ponad inflacje - wyjaśnia Bartosz Turek, główny analityk HREIT.


Część posiadaczy papierów wartościowych zdecyduje się na radykalny krok?

Trudno się więc dziwić, że część posiadaczy tych papierów zdecyduje się na przedterminowy wykup i w zamian kupią obligacje nowych emisji. Patrząc na trwające od kilku miesięcy aktualizacje oprocentowania, które skutkują nawet kilkukrotnym spadkiem stawek, możemy szacować, że wymiana papierów na nowe może opłacać osobom, które w ten sposób zainwestowały w latach 2015-23 w sumie nawet ponad 30 miliardów złotych. Wymiana obligacji w dogodnym momencie pozwoliłaby Polakom na zarobienie dodatkowych około 650 milionów złotych tytułem odsetek, a to jeszcze nie wszystko. Inflacja, zgodnie z przewidywaniami, przyspieszy w dopiero lipcu. Jednak, jeśli wierzyć prognozom, to owo przyspieszenie nie będzie aż tak gwałtowne jak w poprzednich latach. Poza tym dane o czerwcowej inflacji wciąż jeszcze będą wykorzystywane do aktualizacji oprocentowania detalicznych obligacji skarbowych w sierpniu tego roku. Oczywiście każdy indywidualnie powinien przeliczyć czy opłaca mu się przedterminowy wykup posiadanych obligacji i poszukiwanie rozwiązania alternatywnego – nawet jeśli tą alternatywą ma być zamiana posiadanych papierów na nowe. Trzeba uwzględnić koszty, potencjalne zyski i to kiedy zainwestowane w obligacje pieniądze będą nam potrzebne.

W przypadku obligacji czteroletniej opłata jest znacznie niższa 

- Najlepiej pokazać drogę do znalezienia odpowiedzi na to pytanie biorąc pod uwagę konkretny przykład. Załóżmy, że mamy dziesięcioletnią obligację skarbową, która została wyemitowana w czerwcu 2021 roku. Papier ten w czerwcu 2024 roku zacznie być oprocentowany na poziomie zaledwie 3,4 proc.. Dla porównania „dziesięciolatki” z nowej emisji oferują w pierwszym roku 6,8 proc.. To już w pierwszym roku daje 3,4 proc. dodatkowych odsetek. Ale to nie wszystko. Posiadana przez nas obligacja jest bowiem tak słabo oprocentowana nie tylko ze względu na hamującą inflację, ale też przez niską marżę dodatkowego zysku. W tym konkretnym przypadku jest to tylko 1 pkt. proc. W ramach nowej emisji ta marża dodatkowego zysku „ponad inflację” jest o połowę wyższa i wynosi 1,5 pkt. proc. - wyjaśnia Bartosz Turek.

- Efekt jest taki, że zamieniając posiadany papier na nowy nie tylko zarobimy więcej w pierwszym roku, ale też we wszystkich kolejnych będziemy „do przodu” o 0,5 pkt. proc. Zakładając, że nasza inwestycja miałaby się zakończyć w pierwotnie zakładanym terminie (2031 roku), to w sumie z tego tytułu zarobilibyśmy dodatkowe 3 proc.. W praktyce nie da się obliczyć wyniku z dokładnością do drugiego miejsca po przecinku, bo nie znamy przyszłej inflacji, a więc nie jesteśmy też w stanie oszacować dokładnie efektów działania procentu składanego, który jest jednym z atutów dziesięcioletnich obligacji skarbowych - dodaje ekspert ekonomiczny.

Minusem zamiany posiadanej obligacji dziesięcioletniej na nową jest konieczność poniesienia opłaty. Przy przedterminowym wykupie tego typu papierów mówimy o 2 złotych za sztukę (równowartość 2 proc., bo pojedyncza obligacja ma wartość nominalną 100 zł). Jest to jednak znacznie mniej niż suma potencjalnych zysków, którą w omawianym przykładzie szacować można w bardzo uproszczony sposób na 6,4 proc. Warto dodać, że w przypadku obligacji czteroletniej opłata jest znacznie niższa i wynosi maksymalnie 0,7 zł w przeliczeniu na jedną obligację.

Tomasz Wypych

Źródło zdjęcia: Oprocentowanie obligacji leci w dół. Fot. PAP/Marcin Bielecki

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj38 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Gospodarka