- Z przykrością muszę stwierdzić, że po tych atakach, jakie były na pana ministra Zbigniewa Ziobro, po ataku na jego dom, na jego siedlisko, gdy musiał zrezygnować z leczenia, przyjechał, aby chronić także swojego dobrego imienia, stan się pogorszył. Czeka go na pewno jedna, być może nie jedna operacja. Myślę, że nam, ludziom wierzącym, w tej sytuacji pozostaje modlitwa. A kto nie wierzy w Boga, niech trzyma kciuki. Nie wiem, czy jest w stanie stanąć przed komisją, ale kiedy rozmawiamy z panem Zbigniewem Ziobrą, czy kiedy go widzimy, stan jego zdrowia jest tak poważny, że myślę, że nieludzkie byłoby pastwienie się nad nim – mówi Salonowi 24 Tadeusz Woźniak, poseł Suwerennej Polski. Wywiad ukazał się w Radiu Łódź, rozmawiał Sławomir Jastrzębowski, Salon24.
Widziałem najnowszy spot Platformy Obywatelskiej, spot wyborczy. Właściwie nie za długi, nie za krótki, bardzo intensywny. Wynika z niego ni mniej, ni więcej, że właściwie jesteście rosyjskimi agentami, Wy - Zjednoczona Prawica.
Tadeusz Woźniak: Tak, też widziałem. Tylko trudno to nazwać spotem, a raczej określiłbym to gniotem. Z tego względu, że jest to kolejny przejaw mowy nienawiści wobec oponentów politycznych. Mamy z tym do czynienia od wielu, wielu lat. A szczególnie po zawiązaniu koalicji 13 grudnia te ataki na nas bezpardonowe nasilają się.
A wie Pan co, ja się zastanawiam. Bo Pan mówi, że ataki na Was to język nienawiści. A ja pamiętam przecież hasła „cała Polska z was się śmieje, komuniści i złodzieje”. No i to śpiewaliście Wy, Zjednoczona Prawica, słyszałem, słyszałem.
To było raczej na którymś z wieców, tak dopowiedziane przez jednego ze znanych polityków.
Tak, nawet wiem przez którego, przez pana Brudzińskiego.
No właśnie. Natomiast czym innym jest swoisty żart, czy on jest lepszy, czy gorszy…
Czyli tamto to był żart?
Oczywiście, nie dyskutujmy. A czym innym jest jad, który się sączy z tegoż spodu. Ja uważam, że w ferworze tej walki politycznej, jaką prowadzi ta niemiłosierna koalicja 13 grudnia, oni się już zatracili. Po prostu pozostaje im jedynie mowa nienawiści i podgrzewanie, przepraszam tutaj za pewien kolokwializm, tego swojego betonu swoich wyborców, którzy tym się po prostu karmią. Karmią się nienawiścią, czego ja także doświadczam w moim życiu nawet poza parlamentarnym, ale przecież cały czas pozostaję posłem. Nawet w pewnych kontaktach z ludźmi na ulicach. Ktoś przejeżdża rowerem i wykrzykuje wulgaryzmy pod moim adresem.
Panie pośle, w związku z tym, co się wydarzyło na Słowacji, ciężko ranny premier Słowacji, pan Robert Fico. Czy Wy wszyscy, politycy, nie powinniśmy przypadkiem spróbować zadbać o to, żeby ta temperatura politycznego sporu była nieco niższa – ten spot dzisiejszej Platformy, wczorajszej Platformy Obywatelskiej nie robi dobrze tej temperaturze, znaczy, on ją bez wątpienia podgrzewa?
Starałem się zawsze być człowiekiem, który nie przesadza. Oczywiście czasami w sporze potrzeba tej odrobiny emocji, ale to zupełnie co innego niż mowa nienawiści i podżeganie do zbrodni. Chciałbym podkreślić, że myśmy już to przeżyli, no może nie na mojej, ale na naszej politycznej skórze. Kiedy niejaki Cyba, podgrzany politycznie przez Platformę Obywatelską, zamordował w Łodzi naszego kolegę, pana Rosiaka.
A chciał Kaczyńskiego.
Cały czas mówił, że chce zamordować Kaczyńskiego. Są szaleńcy, do których jeżeli się trafi odpowiednimi słowami, to wzbudzi się w nich wolę wyładowania tych wszystkich złych emocji. Zresztą podobnie próbowano na nas przerzucić odpowiedzialność, a to przecież to Platforma Obywatelska swoim językiem także doprowadziła do zamordowania pana prezydenta Adamowicza. Bo przecież od czci i wiary go odsądzano, wyrzucano go, nie pozwalano mu kandydować z listy Platformy Obywatelskiej. A dopiero po zabójstwie im się wszystko odmieniło.
Zmieniamy temat. Wczoraj przed komisją do spraw wyborów kopertowych był przesłuchiwany były premier pan Mateusz Morawiecki. Będzie jeszcze przesłuchiwany, ale ta komisja była troszeczkę satyryczna. Z jednej strony, bo Morawiecki mówił na przykład coś takiego, że „panie przewodniczący, pan by się nadał do Familiady, bo pan szybko naciska przyciski. A z drugiej strony przewodniczący tej komisji, pan poseł Joński wskazywał na to, że jednak Morawiecki przyznał się do tego, że podjął taką decyzję o tych wyborach. A ta decyzja skutkowała stratami rzędu 70 milionów złotych.
Wszystkie te trzy komisje to swoista farsa. A już przewodniczący zarówno pan Joński, jak i pan Szczerba, jak i pani Sroka… No po prostu nie daje się na to patrzeć. No, chyba że chce się właśnie karmić tą mową nienawiści. Niedopuszczanie świadka do głosu, przerywanie mu w każdym rozpoczętym przez niego zdaniu. Niedopuszczenie do swobodnej wypowiedzi. Przecież to wygląda jak sąd razem z prokuraturą zmieszani w jednym kotle, wzięci czysto z początków naszej powojennej historii. Czyli z tych sądów stalinowskich, które wszystkich patriotów i ludzi uczciwych po prostu potrafiły zgnoić. Nie patrząc na żadną etykę ani naprawdę obiektywną,
Czy macie swoje badania dotyczące tego, czy te komisje śledcze dobrze, czy źle działają na Wasz elektorat. Bo niektórzy mówią, że to są komisje, które tak naprawdę wam służą. Bo chociażby przewodnicząca Sroka no moim zdaniem niespecjalnie sobie radzi z szefowaniem tej komisji.
Żaden z przewodniczących sobie nie radzi.
Tego ja nie powiedziałem.
Ci, którzy sobie radzą to tylko butą, niczym więcej.
Ale czy macie takie badania, czy rośnie Wam dzięki temu popularność, czy nie?
Nie wiem, czy takie badania były robione. Ja takich badań nie znam. Wręcz uważam, że popełnili pewien błąd polityczny nawet nasi oponenci. Powołując te komisje, oni myśleli, że tym sposobem po prostu zrównają nas z ziemią. A okazuje się, że tutaj racje są po naszej stronie. Po ich stronie jest tylko nienawiść i dążenie do tego, żeby był jakiś efekt. Proszę zwrócić uwagę, że zapowiada się, że protokoły tych komisji, stanowiska, tych komisji, będą przyjęte jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Co oczywiście ma być tylko impulsem wyborczym, a nie dążeniem do prawdy. Zresztą podobnie jak zrobiła to także komisja pani Sroki, która nie zastosowała się do rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego, który nakazał wstrzymanie prac komisji do rozpatrzenia skargi, jaką złożyła grupa posłów.
Korzystając z tego, że mam przed sobą posła Suwerennej Polski, chciałem Pana spytać jak zdrowie pana Zbigniewa Ziobry?
No tutaj z przykrością muszę stwierdzić, że po tych atakach, jakie były na pana ministra Zbigniewa Ziobro, po ataku na jego dom, na jego siedlisko, to, że on musiał zrezygnować z leczenia, przyjechał, aby chronić także swojego dobrego imienia i swojego majątku, stan pana Zbigniewa Ziobro się pogorszył. Czeka go na pewno jedna, być może nie tylko, operacja. Myślę, że nam, ludziom wierzącym, w tej sytuacji pozostaje modlitwa. A kto nie wierzy w Boga, niech trzyma kciuki.
Rozumiem, że pan Zbigniew Ziobro nie będzie w stanie w najbliższym czasie absolutnie stanąć przed komisjami.
Tego nie wiem, ale kiedy rozmawiamy z panem Zbigniewem Ziobrą, czy kiedy go widzimy, stan jego zdrowia jest tak poważny, że myślę, że nawet w tym momencie nieludzkie byłoby pastwienie się nad nim.
Rozmawiał Sławomir Jastrzębowski/Salon24, rozmowa odbyła się w Radiu Łódź
Fot. Zbigniew Ziobro, szef Suwerennej Polski/PAP
Inne tematy w dziale Polityka