Firma odzieżowa Esprit złożyła w sądzie w Duesseldorfie wniosek o ogłoszenie upadłości. "Dramat dotknie sześć spółek zależnych i 1,5 tys. pracowników na całym świecie" – pisze "Bild". To kolejna niemiecka firma, która ma ogromne problemy w ostatnim czasie.
Esprit ogłasza upadłość
Firma odzieżowa ma problemy finansowe od lat. W 2020 roku przechodziła już ochronne postępowanie upadłościowe. Wówczas zwolniono masę pracowników oraz zamknięto 100 sklepów.
Te działania jednak nie pomogły i tym samym, Esprit złożył w sądzie w Duesseldorfie wniosek o ogłoszenie upadłości. Jak podaje "DW", powodem są rosnące koszty działalności. Portal wskazuje m.in. na inflację z wysokimi stopami procentowymi i zwiększone ceny energii. "Pandemia koronawirusa i konflikty międzynarodowe również osłabiły sytuację finansową firmy" – zaznacza "Deutsche Welle".
Jak wskazano w oświadczeniu, firma ma przejść restrukturyzację. "Celem jest restrukturyzacja europejskiego biznesu Esprit, zarządzanego w dużej mierze z Niemiec, i zmiana jego sytuacji na przyszłość" – napisano.
1,5 tys. pracowników straci pracę
W związku z trwającym postępowaniem upadłościowym, dyrektor zarządzająca Esprit Europe Man Yi Yip zapowiedziała ustąpić ze swojego stanowiska. Tym samym zadanie przejęcia kierownictwa nad wszystkimi siedmioma spółkami działającymi na terenie Niemiec powierzono prawnikom z doświadczeniem w restrukturyzacji firm z branży modowej, Christianowi Gerloffowi i Christianowi Stofflerowi.
Ogłoszenie upadłości to również dramat dla pracowników firmy odzieżowej. Jak wskazuje "Bild", pracę straci ponad 1500 osób zatrudnionych w Esprit na całym świecie.
Esprit prowadzi swoją działalność w około 40 krajach na całym świecie. Główne siedziby firmy znajdują się w Ratingen niedaleko Duesseldorfu oraz Hongkongu. Najważniejszym jednak rynkiem dla Esprit są Niemcy, gdzie znajduje się 57 ze 124 europejskich sklepów marki. Kilka salonów sieci znajduje się też w największych miastach w Polsce, m.in. we Wrocławiu, Łodzi, Warszawie i Gdańsku.
Problemy gospodarcze Niemiec
Esprit to niejedyna niemiecka marka, która ma problemy. W trudnej sytuacji ekonomicznej jest także m.in. główna marka Grupy Volkswagen. "Od miesięcy trwają rozmowy na temat najbardziej kompleksowego w ostatnich latach programu cięcia kosztów, co wiąże się z redukcją etatów" – przypomina Onet.
Także takie firmy jak: Bayer, Bosch, BASF czy Continental zmagają się z ciężką sytuacją. Niektóre z nich planują zlikwidować tysiące miejsc pracy, a inne chcą rozwijać się tylko za granicą. W ostatnich tygodniach wiele firm niemieckich ogłosiło redukcję zatrudnienia. Niektóre z nich przenoszą działalność m.in. do Polski. Grupa Miele zapowiedziała, że przeniesie część swojej produkcji z Gütersloh do Polski. Podobnie sytuacja wygląda w Michelin: producent opon poinformował, że z Karlsruhe do Polski ma zostać przeniesione centrum kontaktu z klientem. Grupa Otto buduje w Lubuskiem wielkie centrum logistyczne. Według magazynu branżowego "Markt und Mittelstand" w Polsce działa już 9,5 tys. firm z co najmniej jednym niemieckim właścicielem, a trend rośnie.
MP
Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: Canva
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka