Aktualnie na stacjach paliw trzeba zapłacić odpowiednio: 6,54-6,65 zł za Pb95, 7,19-7,30 zł za Pb98 oraz 6,55-6,66 zł za litr oleju napędowego. Ceny w tym tygodniu się utrzymają, ale przewidywania ekspertów na okres wakacyjny nie brzmią optymistycznie.
Stabilnie na stacjach benzynowych
Analitycy e-petrol.pl przewidują, że taniejące paliwa w hurcie spowodują, iż w tym tygodniu kierowcy nie wydadzą więcej na tankowanie. Podkreślają, że ceny paliw będą mogły ulec nawet pewnej obniżce. Ich zdaniem dotyczy to wszystkich gatunków paliw. "Prawdopodobnym scenariuszem będzie także zrównanie się cen benzyny i oleju napędowego na większości stacji" - prognozują. Wskazali, że majówkowe promocje się zakończyły, ale zmiany na rynku hurtowym powodują, że dla kierowców kolejne dni nie będą czasem wyższych wydatków za tankowanie - co, jak podkreślili, do niedawna wcale nie wydawało się oczywiste.
Według analityków, między 13 i 19 maja 2024 benzyna 98-oktanowa na większości stacji będzie kosztowała między 7,19 i 7,30 zł za litr. "Dla benzyny i oleju napędowego najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie zbliżenie cen - widełki dla tych paliw są jedynie o grosz różne i wynoszą odpowiednio 6,54-6,65 dla Pb95 i 6,55-6,66 dla litra oleju napędowego" - zauważyli. Dodali, że zmiany spadkowe nie ominą także autogazu, którego dostawy dla stacji paliw. "Dla stacyjnego detalu przewidujemy średnią w granicach 2,79-2,85 zł/l" - poinformowali analitycy.
W wakacje będzie drożej
Jakub Bogucki z e-petrol.pl, cytowany przez auto.dziennik.pl wskazuje, że gorzej będzie w okresie wakacyjnym. Wówczas ceny mogą przekroczyć lub znacząco zbliżyć się do granicy 7 zł za litr Pb95. Jednak jak pisze portal, benzyna na niektórych stacjach już teraz kosztuje 7 złotych.
"Rachunek na stacji Orlen przy ul. Łopuszańskiej w Warszawie za zatankowanie 34 litrów "95-ki" po 6,96 zł/l wyniósł 240 zł" – czytamy.
Decyduje konflikt na Bliskim Wschodzie
W opinii analityków e-petrol.pl, możliwa eskalacja napięcia na Bliskim Wschodzie jest "ciągle solidnym" wsparciem dla drogiej ropy i na drugi plan zepchnęła najnowsze prognozy Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE), która, jak wskazali, w tym tygodniu skorygowała w dół tegoroczne szacunki tempa wzrostu popytu na produkty naftowe, podnosząc jednocześnie przewidywania dotyczące dynamiki wzrostu produkcji.
"Według analityków MAE konsumpcja surowca zwiększy się o 920 tys. baryłek, wobec dotychczasowych przewidywań na poziomie 950 tys. baryłek" - podali analitycy e-petrol.pl. Dodali, że w przypadku korekty prognoz dla wydobycia zmiana jest dużo bardziej wyraźna. "Ma ono średnio w 2024 r. osiągać poziom 102,76 mln baryłek dziennie – to oznacza wzrost o 970 tys. baryłek wobec wcześniejszych szacunków na poziomie 850 tys. baryłek" - zaznaczyli analitycy.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka