fot. PAP/Leszek Szymański
fot. PAP/Leszek Szymański

Dramat kupców z Marywilskiej 44. Dużo niejasności wokół pożaru hali w Warszawie

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 84
Strażacy ugasili pożar kompleksu handlowego Marywilska 44 w Warszawie. Trwa szacowanie strat i szukanie przyczyn tak gigantycznego pożaru. Nie ustają spekulacje, czy to był wypadek, czy tzw. pożar deweloperski. Najbardziej poszkodowani w całej sprawie są kupcy, którzy w jednej chwili stracili dorobek życia.

Pożar hali na Marywilskiej 44 ugaszony

Marywilska 44 to największe centrum handlowe w Warszawie, które specjalizuje się w handlu hurtowym i detalicznym. Trafili tam m.in. kupcy, którzy handlowali przed Pałacem Kultury i Nauki, ale decyzją ówczesnej prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz wyrzucono ich z tego miejsca, czy kupcy z dawnego Stadionu Dziesięciolecia. W 2023 roku w centrum największą grupę stanowili najemcy z branży mody (50 proc.), kolejne kategorie to: usługi (10 proc.), artykuły dla dzieci (6 proc.), spożywcza (5 proc.), wyposażenie wnętrz i artykuły domowe (6 proc.) oraz gastronomiczna (3 proc.).

- W gaszeniu pożaru na Marywilskiej brało udział ponad 240 strażaków, w szczytowej fazie było 99 wozów bojowych, obecnie - 79; sytuacja jest opanowana, ale w środku jeszcze nie jest bezpiecznie - poinformował w niedzielę zastępca mazowieckiego komendanta wojewódzkiego PSP st. bryg. Piotr Gąska. Dodał, że z uwagi na naprężenia pożarowe straż nie może wpuścić ludzi do środka. "Trwają prace przelewowe, częściowo rozbiórkowe, żeby te zarzewia ognia dogasić, pewnie one jeszcze troszkę potrwają" - ocenił.


Ogień strawił 80 proc. hali, zawaliła się konstrukcja dachu. Nikt nie odniósł obrażeń.  Więcej na temat akcji przeczytasz tutaj;

Dramat kupców. Mężczyzna z atrapą broni

Pod halą zgromadziło się wiele osób. To przeważnie osoby, które wyniku pożaru straciły pracę i środki do życia. Pojawiły się informacje o desperacie, który wtargnął na teren pogorzeliska mierzył z broni do strażaków, uchwycono go m.in. na zdjęciach PAP. Rzecznik KSP podinsp. Robert Szumiata zdementował te doniesienia.

image
podpis: fot. PAP/Leszek Szymański

- Kobieta i mężczyzna, czyli jej syn, próbowali wejść na teren centrum handlowego, który był wygrodzony przez policjantów. Kobieta zasłabła, widząc ogrom tragedii, który się wydarzył. Udzieliliśmy tej kobiecie pierwszej pomocy, została wylegitymowana. W trakcie legitymowania mężczyzny, jej 27-letniego syna, zauważyliśmy, że ma on za paskiem przedmiot przypominający broń. Okazało się, że to plastikowa atrapa, na którą nie potrzeba zezwolenia - wyjaśnił Szumiata.

Właścicielem hali jest spółka giełdowa Mirbud SA, do której w 2010 r. dołączyła spółka zależna JHM Development - Marywilska 44 Sp. z o.o. W obiekcie znajduje się ponad 1400 sklepów i punktów usługowych. Inwestycja Mirbudu o powierzchni ponad 63 tys. m kw. kosztowała ponad 135 mln zł. Straty są jednak prawdopodobnie dużo większe, biorąc pod uwagę wartość towaru, jaki się w niej znajdował. W niedzielę wieczorem organizacje wietnamskie mają spotkać się w sprawie pomocy poszkodowanym.

Teorie spiskowe na temat przyczyn pożaru

Na początku roku wybuchł konflikt pomiędzy najemcami a spółką wynajmującą boksy. Kupcy nie zgadzali się na drastyczną podwyżkę czynszów. Handlarze wyliczali, że w niektórych przypadkach czynsz wyniesie nawet 10 tysięcy złotych miesięcznie. W sprawie interweniował stołeczny Ratusz i UOKiK. Ostatecznie skala podwyżek była niższa niż zakładała pierwotnie spółka Marywilska 44. To wywołało spekulacje, czy przyczyną pożaru było celowe podpalenie, aby np. "oczyścić teren" pod zabudowę, czy może halę podpalili sami kupcy, żeby dostać odszkodowania. A może to działania rosyjskich grup dywersyjnych? Teorie spiskowe się mnożą w internecie.


Co było przyczyną pożaru dopiero stwierdzą biegli. Strażacy zwracają uwagę na nietypową sytuację. Kiedy po 11 minutach zjawili się na miejscu, ogień objął już 2/3 hali. Być może nie zadział system odcinający poszczególne strefy pożarowe. - Pożar być może wybuchł w kilku miejscach albo na dużej powierzchni. Być może nagromadzenie towarów wpłynęło na takie szybkie rozprzestrzenienie się ognia. Po 11 minutach z reguły nie jest taka wielka powierzchnia objęta ogniem — ocenił komendant główny PSP nadbryg Mariusz Feltynowski. Sprawę bada policja.

Hala ma zostać odbudowana

Paweł Bruger, dyrektor ds. Komunikacji Korporacyjnej w firmie Mirbud, mówi, że na razie do władz obiektu nie dotarły żadne informacje o możliwych przyczynach pożaru. - Do czasu wniosku z postępowania służb nie snujemy domysłów — podkreślił.

- Hala zostanie odbudowana — zapewnił Burger w rozmowie z Business Insider. W jakim kształcie i czy dotychczasowi kupcy będą mieli pierwszeństwo w najmie lokali, tego na razie nie wiadomo.

- Jak tylko odebrałam telefon i usłyszałam o pożarze, wsiadłam w samochód i pojechałam na miejsce. Straszna tragedia. Serce pęka. Płakałam razem z ludźmi, patrząc na to, co się dzieje - mówi z kolei w rozmowie z money.pl Małgorzata Konarska prezeska spółki Marywilska 44.

- Sytuacja jest dramatyczna, szczególnie dla najemców prowadzących działalność w obiekcie. Im się świat zawalił. Większość z nich prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Po zakończeniu akcji będziemy rozmawiać z nimi w sprawie opracowania nowej, zastępczej koncepcji. Bez prowadzenia działalności nie będą zarabiać, więc chcemy im pomóc - dodaje prezes i także zapewnia, że hala zostanie odbudowana.

Możliwe uruchomienie środków kryzysowych

Wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek wyjaśnił, że teren przy Marywilskiej 44 jest własnością miasta, ale dzierżawi go spółka, która poddzierżawia boksy handlowe indywidualnym przedsiębiorcom, którzy prowadzili tutaj własną działalność gospodarczą. "Nie ma tutaj planu miejscowego. Umowa była celowa pod halę handlową i na dzień, w związku z tym, że jest to umowa terminowa, to i cel dzierżawy nie może ulec zmianie" - dodał. "Miasto nigdy nie miało w planach sprzedaży tej działki. Teren jest szeroki, objęty wielorakimi roszczeniami dawnych właścicieli" - podkreślił.

Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski zapowiedział, że w poniedziałek lub we wtorek podjęte zostaną decyzje na temat dalszych działań. Nie wykluczył uruchomienia środków kryzysowych w celu udzielenia pomocy materialnej najemcom centrum. "Może to być utrudnione ze względu na to, że najemcy są przedsiębiorcami. Nie ma przewidzianej do tego odpowiedniej procedury, co nie znaczy, że nie może się ona pojawić" - zaznaczył Frankowski.

Ciekawostką jest, że firma Mirbud, właściciel CH Marywilska 44, wkrótce miała zacząć budowę fabryki Izery w Jaworznie.

Są również doniesienia o kolejnym tej niedzieli pożarze w Warszawie. Tym razem pali się składowisko śmieci położone na Siekierkach, przylegającej do Wisły części Mokotowa, między ul. Bartycką i Bananową. Straż pożarna jest już na miejscu i rozpoczęła akcję gaśniczą.

ja

Zdjęcie: Dogaszanie pożaru kompleksu handlowego przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie, fot. PAP/Leszek Szymański


Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj84 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (84)

Inne tematy w dziale Rozmaitości