Ekstraklasa. ŁKS Łódź z serią porażek na koncie
Zamykający tabelę łodzianie grali o przerwanie serii trzech porażek z rzędu, a ostatnie wyjazdowe zwycięstwo odnieśli 11 marca w meczu z Wartą Poznań (1-0).
Gospodarze – jak deklarował ich trener Aleksandar Vukovic – chcieli wygrać w dobrym stylu i plan zrealizowali. Przypieczętowali tym samym pozostanie w lidze.
Początek meczu należał do łodzian, którzy przeprowadzili kilka akcji ofensywnych, niezakończonych dobrymi strzałami.
W miarę upływu czasu coraz częściej gra przenosiła się w okolice pola karnego ŁKS. W 26. minucie Kamil Wilczek był blisko przejęcia piłki po zbyt słabym podaniu Rahila Mammadova do własnego bramkarza, chwilę potem strzał głową Michaela Ameyaw obronił Aleksander Bobek, wyczerpując tym samym limit emocji przed przerwą.
Hiszpan ustalił wynik spotkania
Po wznowieniu gry gliwiczanie ruszyli do przodu i po trzech minutach prowadzili. Po wrzucie z autu przez Patryka Dziczka piłka trafiła w polu karnym do Ameyawa, który z bliska trafił do siatki.
Czwartego gola zdobył Felix z linii pola karnego, przy biernej postawie łódzkiej defensywy. Hiszpan ustalił w ten sposób wynik spotkania.
Ekstraklasa piłkarska – Piast – ŁKS – opinie po meczu
Po meczu piłkarskiej ekstraklasy Piast Gliwice – ŁKS Łódź (4:0) powiedzieli:
Marcin Matysiak (trener ŁKS): „Nie ma co komentować. Każdy widział, co się wydarzyło. Kolejny raz po stracie bramki przestaliśmy być drużyną, przestaliśmy funkcjonować na boisku jako zespół.
Znów po stracie pierwszego gola wszystko się posypało. Jeszcze u siebie potrafimy wykrzesać trochę sił, zaangażowania. Na wyjeździe po pierwszej bramce znów wszystko rozpada się jak domek z kart. Ciężko cokolwiek mówić”.
Kiedy już znaleźliśmy się w takim położeniu, to ostatnie pięć spotkań rozegraliśmy jak klasowa drużyna.
- Graliśmy z rywalem, który mimo spadku ma jakość, umiejętności i polot, zwłaszcza, kiedy już gra bez presji. W pierwszych 20 minutach goście mieli przewagę, dla nas było istotne, by się wybronić. Wiedzieliśmy, że przyjdzie moment, kiedy będziemy mogli przechylić szalę na swoją korzyść. Myślę, że druga połowa przebiegła pod nasze dyktando. Pokazaliśmy dobrą piłkę.
- Na razie mieliśmy na głowie dużo ważniejsze sprawy na głowie, niż przedłużenie mojej umowy. Jesteśmy umówieni na rozmowę z początkiem przyszłego tygodnia. Klub do 15 maja może naszą współpracę przedłużyć o rok, tym bardziej wtedy, kiedy ja nie mam nic przeciwko. A tak jest”.
Ekstraklasa piłkarska - Piast - ŁKS 4:0 – statystyka meczowa
Piast Gliwice - ŁKS Łódź 4:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Michael Ameyaw (48), 2:0 Kamil Wilczek (73), 3:0 Jorge Felix (77), 4:0 Jorge Felix (88).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów 4 083.
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka (84. Piotr Liszewski), Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Tomasz Mokwa - Michael Ameyaw, Patryk Dziczek (80. Tom Hateley), Miłosz Szczepański (73. Michał Chrapek), Grzegorz Tomasiewicz (73. Tihomir Kostadinov), Jorge Felix - Kamil Wilczek (73. Serhij Krykun).
ŁKS Łódź: Aleksander Bobek - Kamil Dankowski, Rahil Mammadov, Levent Gulen, Piotr Głowacki (69. Riza Durmisi) - Kay Tejan, Michał Mokrzycki, Dani Ramirez (89. Thiago Ceijas), Engjell Hoti (69. Pirulo), Antoni Młynarczyk (59. Bartosz Szeliga) - Piotr Janczukowicz (69. Stipe Juric).
KW
Źródło zdjęcia: Zawodnicy Piasta Gliwice Grzegorz Tomasiewicz (C) i Michael Ameyaw (P) oraz Piotr Janczukowicz (L) z ŁKS Łódź. Fot. PAP/Michał Meissner
Komentarze
Pokaż komentarze (1)