Prognozy ZUS zakładają, że emerytury obecnie pracujących Polaków wynosić będą około 25 proc. ich ostatniego wynagrodzenia. Ile trzeba zarabiać i odkładać, by mieć dodatkową emeryturę, za którą można przeżyć?
500 zł miesięcznie na dodatkową emeryturę
Z badania „Dodatkowa emerytura i ulga z tytułu IKZE”, zrealizowanego na zlecenie Goldman Sachs TFI okazuje się, że 77 proc. Polaków podejmuje działania, aby dodatkowo zabezpieczyć swoją finansową przyszłość. Blisko 60 proc. osób myślących o dodatkowej emeryturze jest gotowych odkładać na ten cel do 500 zł miesięcznie, a 14 proc. chce przeznaczyć ponad 1000 zł na dodatkową emeryturę.
- Emerytura dla wielu jest bardzo odległą perspektywą, a duża część z nas liczy na to, że państwo zapewni godne życie po zakończeniu aktywności zawodowej. Nie ma jednak wątpliwości, że każdy w ramach swoich możliwości finansowych, powinien we własnym zakresie dodatkowo inwestować z myślą o emeryturze, by w przyszłości utrzymać poziom życia zbliżony do obecnego – mówi Radosław Sosna, dyrektor ds. sprzedaży i budowania doświadczeń klientów w Goldman Sachs TFI.
Jakie pieniądze zadowolą Polaków?
Ile pieniędzy poza państwową emeryturą chcemy otrzymywać? Oczekiwania względem wysokości dodatkowej emerytury są dość zróżnicowane i są pochodną obecnej stopy życiowej oraz oczekiwań dotyczących komfortu życia po zakończeniu aktywności zawodowej.
Ponad połowa respondentów jest gotowa zadowolić się kwotą od 1 tys. zł do 3 tys. zł dodatkowej emerytury. Co piąty oczekiwałby dodatkowych miesięcznych wpływów w wysokości 4 tys. zł, 16 proc. ankietowanych uważa, że odpowiednia byłaby kwota od 500 zł do 1000 zł, a tylko 4 proc. deklaruje, że liczy na mniej niż 500 zł.
Inwestować czy oszczędzać
Według 6 proc. respondentów trzeba zarabiać minimum 3,5 tys. zł, by gromadzić środki na dodatkowe świadczenie emerytalne. Twierdzą tak głównie osoby mniej zarabiające i gorzej wykształcone. Poziom postrzegania dochodu pozwalającego na odkładanie na przyszłość rośnie wraz z dochodami. Najwięcej badanych (27 proc.) wskazało kwotę zarobku w przedziale 5-7 tys. zł, jako pozwalającą myśleć o gromadzeniu dodatkowego emerytalnego kapitału.
By otrzymać coś więcej niż emerytura z ZUS, większość ankietowanych (blisko 60%) gotowa jest oszczędzać miesięcznie nie więcej niż 500 zł. Możliwość przeznaczania na dodatkową emeryturę ponad 1000 zł deklaruje jedynie 14 proc. Polaków, zaś 8 proc. twierdzi, że w ogóle nie ma takiej możliwości, a 4 proc., że nie chce tego robić.
Wybór strategii emerytalnej w podziale na oszczędzanie lub inwestowanie w dużej mierze zależy od tego jaką kwotę chcemy przeznaczyć na budowanie przyszłej dodatkowej emerytury. Dysponujący kwotą do 500 zł miesięcznie, częściej decydują się na oszczędzanie – np. na lokacie lub koncie oszczędnościowym. Kwoty powyżej 500 zł statystycznie nieco chętniej inwestujemy lub wpłacamy na produkty emerytalne. Zaś dysponujący większą wolną kwotą, np. w wysokości 1000-1500 zł miesięcznie, zdecydowanie bardziej skłonni są inwestować niż oszczędzać z myślą o przyszłej emeryturze.
Trzeba podchodzić z chłodną głową
Ankietowani, którzy deklarują korzystanie z produktów emerytalnych (31 proc.), najczęściej wymieniają PPK (16 proc.), indywidualne ubezpieczenie emerytalne (9 proc.) oraz IKE (7 proc.) i IKZE – 6 proc.
- Istotne dla wysokości przyszłej emerytury jest to, ile będziemy inwestować. W tym przypadku trudno mówić o jednej, optymalnej sumie, którą warto na to przeznaczać, bo jest to bardzo indywidualna sprawa. Zdecydowanie warto zacząć jak najwcześniej i regularnie wpłacać kwoty, np. 100-200 zł. Oczywiście im więcej, tym lepiej - mówi Radosław Sosna.
Tomasz Wypych
Oszczędzanie na dodatkową emeryturę. Fot. Canva
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo