Nieoczekiwanie polityczną gwiazdą minionej majówki został szef MSWiA Marcin Kierwiński. Zaufany człowiek Donalda Tuska może z pełnym przekonaniem powiedzieć: "Nie lubię poniedziałku". W Radiu Zet polityk KO musiał mierzyć się z pytaniami, czy w majówkę przemawiał publicznie pod wpływem alkoholu. Kierwiński stanowczo temu zaprzecza. I podkreśla, że zrobił badanie krwi.
Afera z Kierwińskim. Szef MSWiA pod wpływem alkoholu?
Sprawa rzekomych procentów Marcina Kierwińskiego, szefa MSWiA od soboty buzuje w dyskusji publicznej. Część opinii publicznej jest przekonana, że zaufany człowiek Donalda Tuska był niedysponowany tego dnia. Wielu internautów podważa wiarygodność wyniku testu z policyjnego alkomatu.
Z kolei wyborcy rządu Donalda Tuska bronią kandydata na europosła, a niektórzy - jak Roman Giertych - dopatrują się ingerencji osób trzecich w to, że Kierwiński tak fatalnie przemawiał.
W roli arbitra elegancji w całej sprawie obsadził się również Jacek Protasiewicz.
Kierwiński w Radio Zet stanowczo zaprzeczył
W poniedziałek rano Marcin Kierwiński był gościem Bogdana Rymanowskiego w Radio Zet. Bogdan Rymanowski zapytał: „Jest pan abstynentem?”. Kierwiński odpowiedział: „Abstynentem nie, ale rzadko sięgam po alkohol. Bardzo rzadko”. Zapytany, czy posłowie przed wejściem do Sejmu powinni być badani alkomatem, szef MSWiA odpowiedział: „Nie ma takiej potrzeby”.
Szef MSWiA przedstawił dziennikarzowi swoją wersję wydarzeń.
– W sobotę przed południem nie wypiłem ani kropli alkoholu. [...] Nigdy nie uczestniczyłem w uroczystościach publicznych nawet po miligramie alkoholu – mówił w programie „Gość Radia ZET”.
– Mam pełen protokół z badania alkomatem. Było w towarzystwie dwóch oficerów policji, pani aspirant i oficera. Nagranie z dmuchania? Ja nie nagrywałem, bądźmy poważni – dodał. – Zrobiłem po to, by jak na sali sądowej spotkam się z tymi, którzy kłamali, insynuowali, żeby mieć mocne dowody – wyjaśnił.
Szef MSWiA ujawnił, że zaraz po badaniu alkomatem udał się do szpitala, żeby pobrać sobie krew na obecność alkoholu. – Wynik jest 0,0. Mam epikryzę wypisową, bo zgłaszam się w oczywisty sposób na SOR w takich sytuacjach – oświadczył. Wyniku badania krwi jednak w mediach jak dotąd Marcin Kierwiński nie pokazał.
Kierwiński szykuje pozwy
Marcin Kierwiński potwierdził, że będzie pozywał osoby, które sugerują, że był pijany w sobotę na Centralnych Obchodach Dnia Strażaka. – Moi prawnicy pracują. Pewnie będzie kilka osób, wobec których będę występował w trybie cywilnym, będę dochodził swojego (dobrego imienia - red.) – dodał.
Kogo pozwie szef MSWiA? – Proszę dać moim prawnikom jeszcze chwilę. Mam wytypowanych 2 polityków. Będę informował na bieżąco. Także byłych pracowników pisowskiej szczujni na Woronicza – wyjaśniał zbulwersowany polityk. Jak dodał szef MSWiA, poprosił też policję o sprawdzenie firmy odpowiadającej za nagłośnienie podczas uroczystości 4 maja.
- Poprosiłem komendanta Feltynowskiego, że chciałbym wiedzieć, jak firma nagłaśniająca odniesie się do sytuacji. Prowokacja przeciwko rządowi? Wszystko należy dopuszczać. Jeśli patrzę na skalę sytuacji, to nie było coś normalnego, ale nie jestem od teorii spiskowych - komentował Kierwiński.
KW
Źródło zdjęcia: Marcin Kierwiński. Screen: YT/Radio Zet
Inne tematy w dziale Polityka