Stan zdrowia Zbigniewa Ziobry po operacji uległ pogorszeniu. Pojawiły się powikłania pooperacyjne i konieczny jest powrót polityka do szpitala - dowiedział się "Super Express". Były minister sprawiedliwości przerwał leczenie za granicą po tym, jak dowiedział się, że do jego domu weszły służby.
Przeszukanie domu Ziobry. Polityk przerwał leczenie
W marcu domy posłów Zbigniewa Ziobry, Marcina Romanowskiego, Michała Wosia i Dariusza Mateckiego zostały przeszukane przez ABW w związku z prowadzonym przez Prokuraturę Krajową postępowaniem ws. Funduszu Sprawiedliwości.
Do przeszukania domu Ziobry miało dojść pod nieobecność mieszkańców, doszło przy tym do uszkodzeń budynku. Polityk przebywał wtedy w Brukseli na leczeniu onkologicznym. Przechodził rehabilitację po ciężkiej operacji chirurgicznego usunięcia nowotworu przełyku. W związku niepoinformowaniem go przez prokuraturę i służby o nalocie ABW na jego dom, szef Suwerennej Polski przerwał terapię i wrócił do Polski.
Wystąpiły powikłania, Ziobro musi wrócić do szpitala
Teraz, jak się okazuje, pojawiły się powikłania pooperacyjne. – Proces powrotu do zdrowia Zbigniewa Ziobry nie przebiega niestety dobrze. Pojawiły się powikłania i minister w najbliższym czasie ponownie trafi do szpitala – mówi informator "SE".
Pod koniec marca Ziobro napisał list do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, w którym zapewnił, że chce stawić się przed komisjami śledczymi i nie miał zamiaru uchylać się od tego obowiązku. B. minister sprawiedliwości poprosił Hołownię o "niezwłoczne powołanie w ramach prac komisji biegłych lekarzy celem wydania opinii".
"Po zdiagnozowaniu u mnie zaawansowanego raka przełyku i pierwszych przerzutów do części żołądka musiałem stawić czoła śmiertelnej chorobie. Chorobie, której statystyki przeżywalności są dramatycznie niskie i w przygniatającej większości przypadków, nawet mimo intensywnego leczenia i zaangażowania najnowszej medycyny, kończy się ona śmiercią. Podjąłem nierówną walkę, mając wsparcie wspaniałych lekarzy i personelu medycznego szpitala, w którym zostałem hospitalizowany. Czułem także życzliwość wielu Polaków przesyłających mi słowa wsparcia, a zwłaszcza tych, którzy kierowali w mojej intencji modlitwy. Jestem im za to szczerze wdzięczny" - napisał lider Suwerennej Polski.
Operacja była za granicą, bo w Polsce szykanowano lekarzy
W wywiadzie dla "Sieci" Ziobro wyjaśniał, dlaczego zdecydował się na operację za granicą. Pierwotnie miała się ona odbyć w Lublinie bądź Zakopanem, ale okazało się, że lekarka, która opiekowała się politykiem, zaczęła otrzymywać groźby. - Uznałem, że nie mogę narażać lekarzy i szpitali na takie szykany. Zdecydowałem się na operację za granicą, którą opłaciłem z własnych oszczędności. Był to zwykły szpital, nie żadna, jak niektórzy sugerują, ekskluzywna klinika - wyjaśniał.
Operacja odbyła się w jednym ze szpitali w Brukseli. Rozważano też inne placówki - również poza Europą - ale były minister wybrał taką, z której można do Polski wrócić samochodem.
ja
Na zdjęciu Zbigniew Ziobro podczas pierwszego wywiadu po operacji dla stacji Polsat, fot. Screenshot/YouTube
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka