Piłkarze Legii Warszawa w hicie 29. kolejki ekstraklasy koniecznie chcieli wygrać ze Śląskiem, aby zrewanżować się za wstydliwą porażkę 0:4, której doznali jesienią we Wrocławiu. Trzy punkty były bezcenne również ze względu na sytuację w tabeli i walkę o europejskie puchary oraz zachowanie szans na zdobycie mistrzostwa Polski. Nic z tego jednak nie wyszło.
Drugi mecz Feio w roli trenera Legii. Powrót Magiery
Dla Goncalo Feio było to dopiero drugie spotkanie w roli szkoleniowca Legii i pierwsze na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. W debiucie jego drużyna zremisowała na wyjeździe z Rakowem Częstochowa 1:1.
Śląsk Wrocław, który w zeszłym sezonie walczył do końca o utrzymanie, tym razem ma realne szanse na wygranie ekstraklasy. To spotkanie było szczególne dla trenera gości Jacka Magiery, który był piłkarzem Legii, a w 2016 roku został trenerem stołecznego klubu, z którym zdobył mistrzostwo Polski oraz zajął trzecie miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów, mierząc się z Realem Madryt, Borussią Dortmund i Sportingiem Lizbona. Magiera został zwolniony w sierpniu 2017 roku, ale sympatycy Legii pozytywnie oceniają jego kadencję.
Kibice odpalili pirotechnikę. Konieczna była przerwa
Kibice z "Żylety" wywiesili transparent z napisem: "Legia walcząca do końca". Tuż przed rozpoczęciem meczu zaplanowanym na godzinę 17.30 odpalili środki pirotechniczne, co skutkowało całkowitym zadymieniem stadionu. Sędzia Szymon Marciniak musiał zarządzić kilkuminutową przerwę.
W pierwszym kwadransie żadna z drużyn nie stworzyła zagrożenia. Dopiero w 16. min Juergen Elitim zdecydował się na strzał z dystansu. Piłka odbiła się od obrońcy i wyszła za linię końcową. Następnie Erik Exposito otrzymał długie podanie w pole karne, ale został uprzedzony przez bramkarza Legii Dominika Hładuna.
Marc Gual w 27. min zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, które z łatwością obronił Rafał Leszczyński. Później Hiszpan zgrał piłkę do tyłu do znajdującego się przed polem karnym Elitima, lecz jego strzał był niecelny. Gual w 40. min oderzył piłkę z woleja lewą nogą, ale piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką.
W pierwszej połowie piłkarze swoją postawą nie rozgrzali kibiców w chłodny niedzielny wieczór. W przerwie trenerzy nie dokonali zmian.
Obie drużyny miały swoje szanse, ale mecz zakończył się remisem
Bartosz Kapustka w 50. min dośrodkował do Tomasa Pekharta, który niecelnie strzelił głową. Czeski napastnik po chwili ucierpiał w starciu z obrońcą Śląska i został zastąpiony przez Macieja Rosołka.
Radovan Pankov w 64. min dośrodkował z prawego skrzydła do Rosołka, który z bliska uderzył głową, lecz piłka minęła lewy słupek. Potem Leszczyński musiał interweniować po strzale Kapustki sprzed pola karnego. Legia w drugiej połowie zyskała przewagę i częściej zagrażała bramce Śląska.
Hładun w 75. min popisał się doskonałą interwencją, gdy zatrzymał potężny strzał Exposito. Lider klasyfikacji strzelców ekstraklasy w niedzielę nie powiększył swojego dorobku i wciąż ma 16 bramek w lidze.
W doliczonym czasie wprowadzony z ławki rezerwowych Michał Rzuchowski chciał zaskoczyć Hładuna strzałem z dystansu, jednak bramkarz Legii był czujny i zachował czyste konto.
Na pięć kolejek przed końcem rozgrywek liderem ekstraklasy z dorobkiem 55 pkt jest Jagiellonia Białystok. "Duma Podlasia" zmierza do pierwszego w historii klubu mistrzostwa Polski. Drugi Śląsk traci do niej cztery punkty, a piąta Legia ma 47 pkt.
Legia Warszawa - Śląsk Wrocław. Składy i bramki
Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 0:0.
Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Peter Pokorny, Petr Schwarz, Piotr Samiec-Talar.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 25573.
Legia Warszawa: Dominik Hładun - Radovan Pankov, Rafał Augustyniak, Steve Kapuadi (88. Yuri Ribeiro) - Paweł Wszołek, Josue, Juergen Elitim, Bartosz Kapustka (75. Wojciech Urbański), Patryk Kun (75. Ryoya Morishita) - Tomas Pekhart (54. Maciej Rosołek), Marc Gual.
Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Martin Konczkowski, Łukasz Bejger, Simeon Petrov, Aleks Petkow, Patryk Janasik (78. Jehor Macenko) - Piotr Samiec-Talar (87. Michał Rzuchowski), Peter Pokorny, Petr Schwarz - Patryk Klimala (80. Mateusz Żurkowski), Erik Exposito.
MB
Fot. Legia Warszawa po meczu ze Śląskiem Wrocław. Źródło: PAP/Leszek Szymański
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport