Nowe władze Telewizji Polskiej zapowiadały nową jakość w mediach publicznych. Okazuje się, że jest gorzej niż było. Gazeta.pl alarmuje, że wielu pracowników TVP wciąż pracuje bez pełnego wynagrodzenia, problemem jest nawet otrzymanie umowy o pracę. „Produkcja zrobiła się mniejsza, ludzie zarabiają mniej pieniędzy. Warunki są przez to jeszcze gorsze” - skarżą się portalowi pracownicy TVP.
Szef Solidarności TVP: Pracownicy mają odczucie bałaganu
Problem jest realny – związkowcy z „Solidarności” w TVP alarmują od miesięcy od pogarszającej się sytuacji. W marcu doszło nawet do spotkania między przedstawicielami „S” a nowymi władzami Telewizji Polskiej.
Bogdan Wiśniewski, szef Solidarności TVP, napisał wówczas w liście otwartym: „Przekazaliśmy pracodawcy, że pracownicy mają odczucie bałaganu, ale władze spółki tłumaczą, że proces restrukturyzacji dopiero się rozpoczął. Z tego też mogą wynikać zakłócenia na jego obecnym etapie. Zapewniono nas również, że jest zainteresowanie ze strony władz spółki wszelkimi sygnałami dotyczącymi nieprawidłowości w sprawach pracowniczych, które jako związek otrzymujemy”.
W odpowiedzi pełnomocnik Likwidatora Telewizji Polskiej S.A. Adam Własiuk w piśmie z dnia 04 kwietnia 2024 roku zaprosił organizacje związkowe działające w Telewizji Polskiej do dialogu i ustalenia wzajemnych relacji.
Pracownicy TVP narzekają na pieniądze i zatrudnienie
Najwyraźniej „ustalenie wzajemnych relacji” w TVP pod rządami ludzi Bartłomieja Sienkiewicza nie przebiega najlepiej, skoro portal Gazeta.pl bardzo krytycznie pisze o sytuacji w Telewizji Polskiej. Narzekają pracownicy TVP Info, a także ludzie z regionalnych stacji.
Reporter TVP skarży się mediom: „Pracuję od stycznia, do tej pory na moje konto wpłynęło kilkaset złotych. Nie sposób dowiedzieć się, kiedy ta pensja zostanie uregulowana. W moim zespole na około 30 osób wiem o co najmniej kilku, które nie zarobiły przez ostatnie miesiące ani złotówki, mimo podpisanej umowy”.
Z kolei kilku pracowników TVP Info narzeka – anonimowo – na łamach Gazeta.pl, że od początku 2024 nie otrzymali jeszcze pełnego wynagrodzenia.
Nie mniej „ciekawie” wygląda podpisywanie umów z było nie było publicznym nadawcą, który powinien szanować swoją markę i dbać o standardy zatrudnienia.
Otóż według rozmówców Gazeta.pl pracownikom oferowane mają być dwa rodzaje zatrudnienia. Pierwszy to B2B (pracownik występuje jako jednoosobowa często firma). Na tym nie koniec. W Telewizji Polskiej w likwidacji pracuje się także „na słupa”.
– Polega to na podpisaniu umowy B2B między reporterem a TVP. Następnie inni dziennikarze zawierają umowę z tym reporterem, który ma działalność gospodarczą. Wtedy on wystawia TVP wspólną fakturę – mówi Gazeta.pl dziennikarz z regionalnego oddziału Telewizji Polskiej. W praktyce dziennikarze nie mają umowy z TVP, ale... z innym reporterem z redakcji.
Dziennikarze obawiają się fali zwolnień.
Krótki komunikat TVP
Co na to władze TVP w likwidacji?
Oto komunikat od Działu Komunikacji Korporacyjnej TVP: „Pracownicy i współpracownicy Telewizji Polskiej S.A. w likwidacji otrzymują wynagrodzenie za pracę. Telewizja Polska S.A. w likwidacji oferuje umowy o pracę”.
KW
Źródło zdjęcia: Pracownicy TVP skarżą się na swój los. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura