Polska ma mało czasu na wykorzystanie pieniędzy z KPO. Środki te zostały odblokowane dopiero teraz, gdy do władzy doszła ekipa Donalda Tuska. Mateusz Morawiecki został oskarżony przez Romana Giertycha o blokowanie KPO. Były premier odbija piłeczkę. - To z winy Platformy Obywatelskiej KPO nie wpłynęło do Polski przez półtora roku - twierdzi.
KPO obejmuje reformy i inwestycje, które rozpoczęły się po 1 lutego 2020 r. i zakończą do 31 sierpnia 2026 r. Pierwszy wniosek o płatność z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) Polska złożyła w połowie grudnia 2023 r., 1,5 roku od akceptacji przez KE polskiego Planu. W lutym br. Komisja wydała wstępną pozytywną ocenę pierwszego polskiego wniosku na 6,3 mld euro. Informowała także, że kwota ta to 10,5 proc. środków polskiego Krajowego Planu Odbudowy, a składają się na nią 2,69 mld euro grantów i 3,63 mld euro pożyczek.
Giertych wini Morawieckiego i Ziobrę o zablokowanie KPO
W czwartek członkowie zespołu ds. rozliczeń PiS, posłowie KO, m.in. mec. Giertych Roman, Katarzyna Kierzek-Koperska, Karolina Pawliczak, złożyli w czwartek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zawiadamianie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Morawieckiego i Ziobrę.
Jak mówił Giertych na konferencji prasowej, zawiadomienie dotyczy "jednego z największych przestępstw i przekrętów PiS-owskich, mianowicie zablokowania KPO". - Przez wiele lat, wiele miesięcy, Polska czekała na środki unijne, które się nam należały, dlatego że na podstawie decyzji Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego zaciągnęliśmy razem z krajami unijnymi kredyt w postaci obligacji unijnych, który miał prowadzić do sfinansowania odbudowy gospodarki po epidemii - wyjaśnił. Jak dodał, kredyt ten zaciągnęły wszystkie kraje unijne.
- Tymczasem Polska nie otrzymywała tych środków ze względu na to, że doszło do naruszenia zasad praworządności i mieliśmy do czynienia z zablokowaniem tych środków przez KE, wynikającym z tego, że nie spełnialiśmy wymogów, na które zgodził się prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki. To on się zgodził na to, żeby uzależnić wypłatę KPO od praworządności, a potem tej praworządności specjalnie nie przestrzegano - dodał Giertych.
Morawiecki oskarża PO, że spowalniała działania
Mateusz Morawiecki nie zgodził się z zarzutami. - Niech jak najwięcej tych zawiadomień składają. Ja już mam 7 czy 8 postępowań prokuratorskich, w wielu jestem świadkiem. Teraz słyszę, że za chwileczkę będę podejrzanym - powiedział w RMF FM.
- Może to zdziwi słuchaczy, ale ja mam wniosek przeciwny. To z winy Platformy Obywatelskiej KPO nie wpłynęło do Polski przez półtora roku. To my na przełomie maja i czerwca 2022 r. przyjęliśmy ustawę, na podstawie której mamy teraz szansę na KPO. A te pieniądze, które już wpłynęły w ramach choćby RePower EU, wpłynęły dzięki nam. To przez ich rezolucje, wkładanie kija w szprychy i błagania do von der Leyen, żeby nie wypłacać KPO, doprowadziły do tego, że możemy nie skorzystać z części KPO - mówił były premier.
- Ja oskarżam drugą stronę (PO) o to, że to ich działania doprowadziły do spowolnienia wykorzystania KPO i do zaprzepaszczenia części KPO z programu odbudowy - dodał Morawiecki.
Niektóre inwestycje powinny być zakończone w tym roku, a się nie rozpoczęły
W ramach KPO Polska ma otrzymać 59,8 mld euro (268 mld zł), w tym 25,27 mld euro (113,28 mld zł) w postaci dotacji i 34,54 mld euro (154,81 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Zgodnie z celami UE znaczna część budżetu KPO ma zostać przeznaczona na cele klimatyczne (46,6 proc.), transformację cyfrową (21,3 proc.), a także na reformy socjalne (22,3 proc.). Do 15 kwietnia br. powinna wpłynąć pierwsza transza z KPO w wysokości 6,3 mld euro.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Protas mówi, że "niektóre inwestycje powinny zakończyć się do końca 2023 roku, ale w ogóle się nie rozpoczęły". Dodał, że rząd nie może przedstawić nowego KPO, ale KE może się zgodzić na jego rewizję: przesunąć terminy bądź zmodyfikować wymagania.
Polityk dodał, że do 23 kwietnia br. planowane jest przyjęcie ostatecznej wersji projektu rewizji KPO przez rząd. - Liczymy na to rewizja zostanie przyjęta przez KE w połowie lipca i zostaną nam dwa lata na realizację" - wskazał. Dlatego - jak mówił - "staramy zabezpieczyć się tak, że inwestycje i reformy, które nie są możliwe do realizacji do 31 sierpnia 2026 przesunąć do części pożyczkowej".
ja
Na zdjęciu Mateusz Morawiecki, fot. Screenshot/YouTube RMF FM
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka