Prace domowe zniknęły dzięki Maciusiowi
Od kwietnia, zgodnie z nowelizacją rozporządzenia w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów, w klasach I-III szkół podstawowych nie zadaje się prac domowych - z wyjątkiem prac służących usprawnianiu motoryki małej, czyli ćwiczeń, polegających na rozwijaniu umiejętności ruchowych dłoni.
Zmiany zostały wprowadzone dzięki m.in. Maćkowi z Włocławka, który na sierpniowym spotkaniu z Donaldem Tuskiem alarmował o "łamaniu praw dziecka" w szkole, nazywając tak chociażby zadawanie prac domowych na weekend. Słowa młodego ucznia poruszyły premiera. Po wejściu w życie reformy Donald Tusk nie ukrywał, że uczniowie zawdzięczają większy luz po lekcjach Maciusiowi.
Nauczyciele zapowiadają kartkówki i sprawdziany
– Zwróciła uwagę, że przy podejmowaniu decyzji nikt nie pytał jej o zdanie. Opisała, jakie ta decyzja niesie za sobą skutki dla niej, jej koleżanek i kolegów. Nauczyciele zapowiedzieli, że (teraz - red.) będą m.in. częściej przeprowadzali kartkówki i sprawdziany. Czuje się tym zestresowana – opisuje przedstawicielka RPD Paulina Nowosielska.
Nauczyciele też nie mają łatwo
Jest również druga strona medalu, czyli nauczyciele, którzy nie czują się z tym zmianami do końca dobrze. Marek Pleśniar, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty zdradza w rozmowie z Interią, że wychowawcy odczuwają "brak zaufania", ponieważ nikt ich nie pytał, czy rezygnować z prac domowych.
Małgorzata Frączek, dyrektorka w Zespole Szkół w Świerzowej Polskiej (woj. podkarpackie) mówi portalowi, że zmiany do końca są przemyślane. – To niemożliwe, aby całkiem odejść od zadań domowych. Będą nazywały się na przykład "pracą z dzieckiem w domu" – wyjaśnia.
MP
Fot. Pixabay
Czytaj dalej:
Komentarze
Pokaż komentarze (29)