Tą tragedią żyła cała Polska. 1 kwietnia armia izraelska przeprowadziła atak na konwój humanitarny, w którym znajdował się polski wolontariusz Damian Soból. Polak z World Central Kitchen zginął na miejscu. Na środowym posiedzeniu Sejm uczcił minutą ciszy jego pamięć.
Sejm uczcił minutą ciszy pamięć Damiana Sobola
Sejm uczcił w środę minutą ciszy pamięć tragicznie zmarłego wolontariusza Damiana Sobola, który zginął na początku kwietnia w ataku na konwój w Strefie Gazy.
– 1 kwietnia tego roku podczas niesienia pomocy ofiarom konfliktu w Stefie Gazy zginął polski wolontariusz Damian Soból. Człowiek, który całe swoje życie poświecił niesieniu pomocy innym ofiarom konfliktów zbrojnych, ofiarom klęski migracyjnej, klęski głodu w tylu zakątkach świata. To, co robił pan Damian Soból, bez wątpienia było najlepszym z możliwych reprezentowaniem tego, czym jest Rzeczpospolita, solidarności, współczucia, otwartości na cierpienie innych – podkreślił marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Następnie posłowie uczcili minutą ciszy pamięć tragicznie zmarłego wolontariusza.
Śmierć polskiego wolontariusza. Ambasador Izraela atakuje polskich polityków
1 kwietnia siedmioro wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen, w tym Polak, zginęło w Strefie Gazy; organizacja podała, że zostali ostrzelani przez izraelską armię. Do wydarzenia doszło podczas dostarczania przez pracowników pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru. Wśród ofiar śmiertelnych są obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca.
Ambasadorowi Izraela w Polsce nie spodobały się wpisy polskich polityków, którzy wprost obwinili państwo Izrael za atak na konwój humanitarny w Strefie Gazy, w którym zginął m.in. Soból. Yacov Livne uderzył szczególnie w Konfederację i jej lidera Krzysztofa Bosaka. "Skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo we wczorajszym ataku, w skutek którego śmierć ponieśli członkowie organizacji humanitarnej, w tym obywatel Polski.
Wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak twierdzi, że Izrael popełnia „zbrodnie wojenne” i terroryzuje organizacje humanitarne, aby zagłodzić Palestyńczyków. To ten sam Bosak, który do dziś nie zgodził się potępić masakry dokonanej przez Hamas 7 października i którego partyjny kolega, prawicowy ekstremista, zgasił gaśnicą chanukową menorę, którą zapaliliśmy w parlamencie w Warszawie. Wniosek: antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia. Również dla dobra całego świata zachodniego" – pisał.
Livne w końcu przeprosił
Następnie Livne udał się do Kanału Zero, gdzie również nie szczędził słów. W rozmowie z Robertem Mazurkiem zapewniał m.in., że doszło do tragicznego w skutkach wypadku i pomyłki, która mogła się zdarzyć w warunkach wojennych, podczas nocnej operacji. Ambasador wyraził ubolewanie z powodu tego, co się stało, ale nie chciał powtórzyć słów "przepraszamy i prosimy o pojednanie".
Izraelski dyplomata zapewniał jednocześnie, że władze Izraela będą wyjaśniać, co się stało i dokładnie zbadają przyczyny tragedii, o których następnie poinformują władze Polski i innych państw, których obywatele zginęli w ostrzale konwoju.
Eskapada po mediach skończyła się na dywaniku MSZ. Livne został wezwany na spotkanie z sekretarzem stanu Andrzejem Szejną. – Pan ambasador przeprosił. Wcześniej zrobił to prezydent Izraela, a premier wyraził kondolencję i zapewnił o transparentnym śledztwie. Odebrałem stanowisko ambasadora jako zmianę tonu. Będziemy dążyć do współistnienia dwóch państw, Izraela i Palestyny, na zasadach pokojowych – wyjawił po spotkaniu polski polityk.
MP
Sejm uczcił minutą ciszy pamięć Damiana Sobóla. Fot. PAP/Marcin Obara
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka