Real Madryt i Manchester City dali widowisko godne nawet finału najbardziej prestiżowych rozgrywek piłkarskich. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie i zakończył się uczciwym remisem 3:3. Piłkarze z Anglii mogą się jednak bardziej cieszyć, bo rewanż ćwierćfinałowego spotkania Ligi Mistrzów odbędzie się w Manchesterze.
Rywalizacja nie tylko na boisku
Piłkarski szlagier na Santiago Bernabeu, nazywany przez niektórych "przedwczesnym finałem", był rywalizacją nie tylko dwóch wielkich klubów, ale również znakomitych szkoleniowców.
Carlo Ancelotti po raz 200. wystąpił jako trener w Lidze Mistrzów. Aż czterokrotnie triumfował w tych rozgrywkach. Dwukrotnie ze swoim obecnym klubem, czyli Realem (2014 i 2022), a wcześniej dwa razy z AC Milan - w 2003 i 2007 roku.Włoch jest także trenerem z największą liczbą zwycięstw w meczach LM (114).
Natomiast hiszpański szkoleniowiec Manchesteru City Josep Guardiola jest drugi pod względem liczby wygranych meczów w Lidze Mistrzów jako trener - 109 w 167 występach.
Mocne otwarcie
Przed wtorkowym spotkaniem w Madrycie Guardiola miał kłopot. Okazało się, że z powodów zdrowotnych (zatrucie pokarmowe) nie może zagrać znakomity belgijski pomocnik Kevin de Bruyne.
W pierwszym kwadransie padły aż trzy bramki. Już w 2. minucie Portugalczyk Bernardo Silva tak sprytnie wykonał rzut wolny, że kompletnie zaskoczył ukraińskiego bramkarza Realu Andrija Łunina.
"Królewscy" szybko otrząsnęli się i odpowiedzieli dwoma golami, w obu przypadkach po rykoszetach. Pierwsze z tych trafień zaliczono zresztą jako samobójcze Portugalczyka Rubena Diasa w 12. minucie, zaś chwilę potem trafił Brazylijczyk Rodrygo.
Zwycięski remis Manchesteru
W drugiej połowie kibice znów oglądali trzy gole, tym razem wszystkie po pięknych strzałach.
Dla City trafili z dystansu w 66. minucie Phil Foden i w 71. Chorwat Josko Gvardiol. Goście prowadzili więc 3:2, ale w 79. minucie wyrównał mocnym strzałem, bez przyjęcia piłki, Urugwajczyk Federico Valverde.
Do końca wynik już nie uległ zmianie, co zapowiada wielkie emocje przed rewanżem 17 kwietnia w Manchesterze.
Kosmiczne spotkanie
Całe spotkanie stało na kosmiczny poziomie. Nie umknęło to również zagranicznym mediom. W hiszpańskich dziennikach komentatorzy z podziwem oceniają wtorkowy mecz ćwierćfinałowy piłkarskiej Ligi Mistrzów w Madrycie. Wydawany w hiszpańskiej stolicy dziennik "AS" nazwał mecz na stadionie Santiago Bernabeu "najpiękniejszym meczem świata".
"Cóż za pojedynek! (…) Wyjątkowy spektakl" - napisała w środę stołeczna gazeta sportowa, określając rywalizację Realu z Manchesterem mianem "wspaniałej".
"To była futbolowa radość. Starcie godne najlepszych drużyn świata. Bez dyskusji" - podsumował wtorkowy mecz dziennik "AS".
Tej gazecie wtóruje "El Mundo" chwaląc postawę piłkarzy obu zespołów i podziwiając wysoki poziom meczu. Stołeczny dziennik używa określenia "thriller", wskazując na obecną niemal przez cały mecz dramaturgię, przepiękne gole, a także wysoki poziom gry obu zespołów.
MP
Real Madryt - Manchester City. Fot. EPA/Kiko Huesca
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport